Nawet po zdobyciu samego Hadżin, ostatniego miasta pod kontrolą „kalifatu”, terroryści nie dawali za wygraną i od stycznia 2019 r. prowadzili walkę ze swojej ostatniej reduty: miasteczka namiotowego w wiosce Baghouz. Według komunikatu SDF na tydzień przed końcem bitwy od stycznia 2019 roku ewakuowano stamtąd 34 tys. cywilów i wzięto do niewoli ponad 5 tys. terrorystów i około 25 tys. członków ich rodzin. Zginęło tylko 1306 terrorystów (dodatkowo kilkuset zostało zabitych w następnych dniach).
„Kalifat” przestał istnieć, ale tylko na mapie, pozostał w sercach jego zwolenników. O ile wzięci do niewoli terroryści wyglądali żałośnie i prześcigali się w zapewnieniach, że byli tylko kucharzami, lekarzami czy też w inny sposób „pomagali ludziom”, starając się w ten sposób uniknąć kary, o tyle ich żony i dzieci nie ukrywały, że dalej popierają Państwo Islamskie.
W Iraku od zakończenia wojny z Państwem Islamskim w grudniu 2018 r. trwa aktywność terrorystyczna tej organizacji. Jest jednak ograniczona do kilku prowincji i wbrew kasandrycznym zapowiedziom niektórych ekspertów – niezbyt skuteczna. Jest tak m.in. dlatego, że Irak nie przejmuje się protestami zachodnich organizacji humanitarnych i wielu spośród wziętych do niewoli terrorystów po prostu wiesza za popełnione przez nich zbrodnie.
W Syrii sytuacja jest jednak znacznie bardziej skomplikowana, gdyż wojna z Państwem Islamskim nie oznacza końca syryjskiej wojny domowej. W dodatku Turcja nieustannie grozi atakiem na SDF, a USA zapowiedziały wycofanie z tego kraju swoich wojsk.
Nowi terroryości są wśród nas
Co prawda niewiele wskazuje na to, by do tego doszło (zarówno do wycofania się USA jak i ataku Turcji), jednak gdyby to nastąpiło, Państwo Islamskie mogłoby się odrodzić, a z całą pewnością SDF nie byłyby w stanie trzymać dalej kilkadziesiąt tysięcy dzihadystów i co najmniej drugie tyle ich rodzin. Znaczna część spośród nich uciekłaby przez Turcję do Europy – czego skutki opisane zostały na początku tego tekstu.
Państwo Islamskie zawsze funkcjonowało na trzech płaszczyznach: terytorialnej, ideologicznej i terrorystycznej. Tylko ta pierwsza została zlikwidowana. Nie wiadomo też, co się dzieje z liderem Państwa Islamskiego, samozwańczym kalifem Abu Bakrem al-Bagdadim. Póki nie został schwytany lub nie ma przekonującego dowodu na to, że nie żyje, miliony jego zwolenników będą dalej w niego wierzyć. Ideologia Państwa Islamskiego jeszcze długo nie zginie i będzie inspirować nowych terrorystów, którzy są wśród nas.
– Witold Repetowicz