Przez te drzwi wchodzi się na wystawę Marka Jaromskiego. Chcę państwa na nią otworzyć.
Błękitny cmentarz
Ważną część stanowi „Rok polski” – poezje Ernesta Brylla, które Jaromski wyrzeźbił i odbił na własnoręcznie zrobionych papierach, a następnie wmontował w wielkie drewniane okładki, także pokryte reliefami. Te woluminy stoją otwarte na podobieństwo drzwi – do poezji, ale też do polskiego społeczeństwa czasów potransformacyjnych, kiedy to jedno zyskiwali grunt pod nogami, a innych ziemia się spod stóp usuwała.
Dookoła zostały wyeksponowane stare grafiki (przypomnienie tego, jaki niegdyś był autor). Wiszą jak schnąca bielizna na sznurach, przypięte drewnianymi klipsami. Oczywiście, nie mogło zabraknąć papierografii z aniołami jako że te ulotne byty fascynują artystę od dawna.
Tytułowa „Niebieska trumna” znalazła się w przejściu między dwoma ostatnimi pomieszczeniami. Znów przechodzi się przez swoiste „drzwi” – jako że wieko i skrzynia rozstawione są szeroko. Trumna istotnie jest błękitna, bajkowa, niebiańska. Artystę zainspirował cmentarz zobaczony podczas podróży do Rumunii – w jakiejś wiosce zobaczył groby z niebieskimi krzyżami, co dawało nastrój zupełnie „nie cmentarny”, lecz radosny, optymistyczny.
Swoją trumnę Jaromski też umieścił wśród nieba, swych grafik i jego ulubionych aniołów. We właściwym czasie ją zajmie…
Znakomita puenta całej prezentacji to „Wizja Ezechiela” Jacka Malczewskiego z 1909 roku. Dowód na to, że sztuka z różnych epok może ze sobą „rozmawiać”. Jeśli tylko autorzy mieli podobne wyobraźnie.
– Monika Małkowska
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Wystawa dzieł Marka Jaromskiego „Niebieska trumna” czynna jest w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej, ul. Dziekania 1 w Warszawie, do 28 kwietnia 2019 roku.