Początkowo planował, że pojedzie do Auschwitz, a następnie wróci i napisze raport. Gdy był już w obozie, pewnie się zorientował, że ucieczka będzie trudniejsza, niż początkowo sobie wyobrażał...
Tak, niesamowicie trudno było uciec, ale też obóz z czasem się zmieniał. Początkowo było to miejsce, w którym zamykano i brutalnie traktowano polskich więźniów. Potem obóz stał się centrum Holokaustu i nazistowska przemoc skupiła się na europejskich Żydach. Pilecki w obozie pracował w biurze paczek. Miał czas na wymyślanie sposobów ucieczki. Rozdzielał je więźniom, a nocną zmianę wykorzystywał, by sprawdzać kanały ściekowe, jako jedną z możliwych dróg ucieczki. Choć to nie była ta, którą ostatecznie wybrał.
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Uciekł z Auschwitz i napisał raport. Co możemy tam przeczytać? Czy to jest tylko suchy dokument? A może osobiste świadectwo więźnia?
Podczas lektury tego raportu byłem bardzo wzruszony. Kiedy czyta się o kilku pierwszych dniach po ucieczce Pileckiego z obozu, można by pomyśleć, że powinien był poświęcić choćby krótki czas na podreperowanie swojego zdrowia. Tym, bardziej, że ucieczka wymagała od niego wiele wysiłku. I trwała prawie dwa tygodnie...
Był też wyczerpany po trzech latach niewoli.
Po dwu i pół roku... Pierwsze słowa, które wypowiedział, gdy znalazł się wreszcie w bezpiecznym miejscu, brzmiały: „Zabierz mnie do dowódców podziemia, musimy zaatakować obóz”. Spędził kolejne dwa miesiące w okolicy, próbując desperacko zebrać grupę ludzi, która mogłaby uderzyć na Auschwitz. To był szalony pomysł, ale uważał, że powinien taką akcję zorganizować. Wysyłał do Warszawy relacje dość krótkie i pobieżne. Pisał: „Mamy organizację wojskową w obozie, teraz jest czas na atak”.
I dlaczego władze podziemia nie zareagowały na raport?
Uważały, że Auschwitz to tylko miejsce śmierci. Zresztą w tamtym czasie było już wiadomo, że niebawem na terenie Polski pojawią się wojska sowieckie i kierownictwo podziemia zastanawiało się, jak powinno się w tej sytuacji zachować. Nie miało takiej świadomości, jak Pilecki, że Auschwitz nie był po prostu obozem. To było centrum największego zła, jakiego ludzkość kiedykolwiek doświadczyła.