Po II wojnie światowej byliśmy zaś z Litwinami w jednym obozie. W oczach komunistycznej władzy nie wypadało wtedy mówić, że poszczególne narody z jednego bloku ze sobą walczyły. Przecież nad nami było państwo „miłujące tylko pokój”. Poza tym jeżeli miałoby się mówić o jednym konflikcie, to nie dałoby się uniknąć rozmów również o konflikcie z tymże państwem dominującym.
Ale po 1989 roku pojawiły się już jakieś możliwości działania.
Tak, na przykład 20 lat temu postawiliśmy w Sejnach pomnik, upamiętniający POW, 41. Suwalski Pułk Piechoty, jak i całe powstanie. Pojawiły się też tablice pamięci. Natomiast problemem była ciągłość władzy – ta pępowina z PRL-em. Proszę pamiętać, że po 1989 roku rządy robotniczo-chłopskie ciągle wracały. I gwarantowały brak specjalnych zmian w narracji historycznej.
Natomiast pojawił się samorząd, który w szeregu miejsc miał możliwość działania. Myśmy z tego skorzystali; jeździliśmy do Sejn 2-3 razy w roku, zajmowaliśmy się tam kwestią budowy pomnika i ogólnie upamiętnieniem powstania. Dzięki lokalnemu samorządowi mogliśmy to robić.
Świadomość społeczna będzie się zmieniać. Potrzeba czasu. Zwłaszcza, że przede wszystkim chodzi tu o pamięć, a nie o wyeksponowanie konfliktu. Od powstania minęło już pięć pokoleń. Nie musimy sobie tego wypominać, bo to będzie nas dzieliło. Aczkolwiek, jeżeli będzie trzeba, to należy wyraźnie powiedzieć: Sejny są miastem polskim. Z kolei w Puńsku dominują Litwini – i mają tam swoje prawa jako obywatele polscy.
Na Litwie oczekuje się, że Polacy będą lojalni wobec ich państwowości, więc również my mamy prawo oczekiwać tego samego od Litwinów, zamieszkujących obszar Rzeczypospolitej. W relacjach bilateralnych znana jest zasada wzajemności i ona winna porządkować stan rzeczy w naszych państwach.
Pomału nasze relacje zaczynają się odradzać. Coś się zmienia. Przykładowo: dawniej Wilno było ogołocone z polskich tablic. Jeżeli byli Polacy, to jako Adomas Mickevičius itd. Natomiast obecnie w katedrze w Wilnie są odsłonięte dwie tablice w języku polskim. Jest też posąg biskupa Władysława Bandurskiego, który wcześniej został zniszczony (rozbita twarz) i zasłonięty tekturą. Posąg polskiego biskupa został naprawiony i odsłonięty.
To istotna zmiana w naszych relacjach. Jednakże jest to dopiero początek długiej drogi.
– rozmawiał Łukasz Lubański
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Prof. Wiesław Jan Wysocki, historyk z UKSW, autor wydanej w sierpniu 2019 r. przez Bellonę książki „Powstanie Sejneńskie 1919”, jest także prezesem Instytutu Józefa Piłsudskiego w Warszawie i honorowym obywatelem Sejn