Pisało o tym James Cole, archeolog z Uniwersytetu w Brighton w swej publikacji z 2017 roku na łamach „Scientific Reports”, opierając się o badania archeologiczne nad wykopaliskami z terenu Europy Zachodniej z okresu od 960 tys. lat temu do epoki brązu, podsumowane w „Journal of Archaeological Method and Theory” rok wcześniej. Znaleziska ludzkich szczątków kostnych (różnych gatunków hominidów) z widocznymi nacięciami ostrzem kamiennym trudno wręcz zliczyć, a w tych samych stanowiskach znajdowane są również rozłupane ludzkie kości długie – świadectwo poszukiwań odżywczego szpiku.
Czy nasi tak odlegli w czasie przodkowie, jak
Homo erectus robili to zatem jedynie w poszukiwaniu kilku dodatkowych kalorii i aminokwasów, jak szympansy, czy było to częścią już jakiś rytuałów, np. pogrzebowych? Rozłupane kości świadczyć by miały raczej o stołówce, niż stypie, ale w sumie trudno powiedzieć. Rytuały funeralne opisano dopiero dla Neandertalczyka, zresztą bardzo wyszukane. No właśnie, ale tego szukano: jamy w ziemi, muszelek i kwiatów, starannie ułożonego ciała.
Gdyby założyć, że pogrzeby wyglądały jak na Papui, to może te wszystkie ponacinane czaszki hominidów, z których ewidentnie obdzierano mięso, całkiem prawdopodobnie w celu konsumpcji, to pozostałości po stypie. W pełnym uszanowania dla zmarłego protokole zatytułowanym: lepiej żebym zjadł Cię ja, który Cię znałem i kochałem, niż robaki.
Co na to Freud?
Czy symboliczne bezkrwawe już uczty starożytności, w których objadano się figurkami ludzi z ciasta (taki „maenele” jest w Alzacji zjadany przez dzieci na św. Mikołaja, my w Polsce mamy go z dziś z czekolady), a nawet katolicka forma przyjmowania Komunii Świętej, w której wierzymy wg Katechizmu, że w każdym komunikancie, a nawet w każdej jego cząstce obecny jest ciałem i krwią Pan nasz Jezus Chrystus, to także jakaś reminiscencja tych bardzo, bardzo odległych czasów, gdy ludzie jeszcze jadali ludzi?
Odpowiedzi udzielają tu psychoanalitycy za Freudem i jego dziełem: „Totem i tabu”, etnolodzy i etnografowie, teolodzy. Nie ma jednak wspólnego i obejmującego wszystkie aspekty wyjaśnienia dla ludzkiego kanibalizmu. I dla tabu, którym jest objęte. Ten mechanizm w nas nosi nazwę „mądrego odrzucenia”. Czy to się zmieni? Jeśli stanowi poważne zagrożenie epidemiologiczne, to matka ewolucja raczej do tego nie dopuści. A jeśli nie?
- Magdalena Kawalec-Segond
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Źródła:
https://theconversation.com/cannibalism-is-common-in-the-animal-kingdom-heres-why-for-humans-its-the-ultimate-taboo-121678
https://theconversation.com/our-ancestors-were-cannibals-and-probably-not-because-they-needed-the-calories-75667