Reżyser i zarazem autor scenariusza opowiada o swej młodzieńczej próbie porzucenia żydowskiej tożsamości i przekształcenia się we Francuza. Dwadzieścia lat temu uciekł do Paryża nie mogąc wytrzymać atmosfery w ojczyźnie.
Tamte wydarzenia to inspiracja dla fabuły, która dzieje się współcześnie i kipi od znaczeń. Młody bohater trafia do pustego mieszkania. Jest puste, gdyż podobnie chce ogołocić wnętrze swojej duszy, by następnie urządzić po francusku. Bierze natrysk, a ktoś kradnie mu wszystkie rzeczy. Yoav wybiega nagi z mieszkania i daremnie dobija się do drzwi sąsiadów z prośbą o pomoc.
Ogołocony z resztek ojczyzny wraca do łazienki i zamarza w wannie. Ratuje go chłopak i dziewczyna mieszkający piętro niżej. Po symbolicznej śmierci Yoav powraca do życia gotów zostać Francuzem. A skoro język jest duszą kultury, to przestaje mówić po hebrajsku. Chodząc po Paryżu wkuwa francuskie wyrazy bliskoznaczne, a najgorsze obelgi rzuca pod adresem Izraela.
Sąsiedzi – Émile i Caroline – są oczarowani muskularnym chłopakiem. W ten sposób wyraża się biseksualna fascynacja reżysera. W pierwszych minutach opowieści ze smakiem pokazuje nagie ciało Yoava eksponując wydatną męskość. Takie ekspozycje pojawiają się w filmie kilka razy.
Intymna przyjaźń rodzi romans z Caroline i platoniczne uczucie z Émilem. Widać i słychać, że jest silne jak łomot, kiedy Yoav całym ciałem dobija się do jego drzwi. Jednak nie dochodzi między nimi do fizycznego zbliżenia.
W filmie oglądamy stosunek zastępczy. Nasz bohater przyjmuje dla pieniędzy pracę modela. Trafia do fotografa – pornografa. Ten nakazuje samogwałt homoseksualny, który filmuje tabletem. Wymusza także, by Yoav wykrzykiwał sprośności po hebrajsku.
To podwójna zdrada kraju – raz przy odmowie mówienia w ojczystym języku, dwa – przy chwilowym powrocie do języka w haniebnym kontekście, dla pieniędzy. Reżyser rzuca tu rodakom kolejne wyzwanie; hebrajski jest nie tylko językiem państwowym, ale także sakralnym. Taką miał główną funkcję w diasporze.
Jestem Izraelczykiem, więc mam obowiązki izraelskie?
Lapis mierzy wysoko. Nagrywanie orgazmu nawiązuje do słynnej sceny z „Powiększenia” Michelangela Antonioniego, kiedy fotograf ma sesję zdjęciową z piękną modelką. Widzimy metaforę stosunku seksualnego, długi obiektyw aparatu jest symbolem fallicznym.
Ale w „Synonimach” tablet oczywiście nie ma fallicznego obiektywu. To zręcznie podsuwa myśl, że Francuz jest impotentem, jak dzisiaj jego naród. Niegdyś penetrujący Afrykę, Azję, Amerykę – obecnie poddaje się kolonizacji przez imigrantów ponieważ wymiera.