Demoniczny sowiecki oprawca prowadzi machiaweliczna grę o dusze Polaków uwięzionych w kozielskim obozie.
zobacz więcej
Nie mam nic przeciw tej metodzie. Ani nawet przeciw takiemu stężeniu umowności, że zomowiec nosi długie włosy, a wszystkim wypisano ich role w przedstawieniu na rękawach umownych ubrań. Są więc trochę jak Arlekin czy Dottore z commedii dell’arte. To po prostu aktorzy, którzy umówili się, że nam to opowiedzą. Ale też z jakichś powodów tak odgrywana ta akurat historia wciągała mnie tylko momentami. A przecież ja się łatwo, również i w takim teatrze, wzruszam.
A może gdyby było to dla mnie coś całkiem nowego, reagowałbym inaczej? Nie wiem, głośno myślę.
Cena przejścia do historii
Jeszcze bardziej niż przy okazji wersji radiowej cała historia wydała mi się zdominowana (nadmiernie?) przez prywatny portret Barbary Sadowskiej i jej syna. Dla tych, co zachowali w pamięci heroiczną wersję zdarzeń, mogą być one cokolwiek szokujące. Oglądamy rodzinę tyleż kolorową, swobodną jak na tamte czasy, co niepozbieraną. Matkę romansującą z kolegą syna i mało odpowiedzialną.
Patrząc na tę rodzinę w teatrze, miałem momentami poczucie zaglądania w intymność ludzi, których wystawiono na widok publiczny z powodu ich śmierci (dotyczy to także zmarłej kilka lat po synu Sadowskiej). Może bardziej mi się to rzuciło w oczy w teatrze IMKA niż przy okazji z natury bardziej dyskretnego słuchowiska.
Ale przecież to wyciągnięto na wierzch jeszcze przed obydwoma spektaklami Mana. I może nie dało się tego uniknąć. Może to cena przejścia do historii? Straszna cena.
Elementy układanki
Gdy już się decydujemy na takie rozłożenie akcentów, szczególnie potrzeba perfekcji w wykonaniu. Z naturalnych powodów Man postawił na ekipę bardzo różnorodną, IMKA to teatr impresaryjny bez zespołu.
Mamy więc ludzi z różnych stron Polski, i z różnych zakamarków teatru. Przyjaciela gra lalkarz z Trójmiasta Marcin Marzec, Lekarza znakomity aktor z Wrocławia Wiesław Cichy. Trójka aktorów: Mateusz Kmiecik (Syn), Zdzisław Wardejn i Maciej Kowalik (Zomowiec) występowała już w słuchowisku.
Jak to się sprawdziło? Świetni są macherzy od wyciszania zbrodni: Zdzisław Wardejn i Marcin Przybylski. Ale to postaci, poza paroma momentami, dość jednowymiarowe, nawet jeśli Man kazał im prezentować własne racje, jakby były równoprawne. Ta równoprawność po prostu nie wynika z fabuły.
Bardzo ludzki jest Sanitariusz Adama Cywki. Sugestywnie niejednoznaczny, choć bardziej marginalny wydaje się Lekarz Wiesława Cichego. Doceniam Zomowca Macieja Kowalika, Przyjaciela – Marcina Marca czy, z największym i wątpliwościami, Dziewczynę Grzegorza w wykonaniu Joanny Wiśniewskiej. Ale też wszyscy oni jawią się bardziej jako elementy układanki niż postaci z krwi i kości. Przy takim ujęciu tematu kluczem jest jednak Syn, Grzegorz Przemyk, i Matka, czyli Barbara Sadowska.