Cywilizacja

Antysemityzm – myślozbrodnia Polaków

Prezydent Izraela Szymon Peres powiedział w 2007 roku: „Izraelscy biznesmeni inwestują na całym świecie. Dziś osiągnęliśmy gospodarczą niezależność, i wykupujemy Manhattan, Węgry, Rumunię, Polskę. I, jak ja to widzę, nie mamy z tym żadnych problemów.” To brzmi jak cytat z „Protokołów Mędrców Syjonu”…

Portal Times of Israel ogłosił niedawno najnowsze wyniki badań postaw antysemickich na świecie, prowadzonych przez Ligę Przeciw Zniesławianiu (Anti-Defamation League – ADL) od 1964 roku. Badanie polega na przedstawieniu przez telefon 11 zdań, których potwierdzenie świadczy o antysemityzmie ankietowanego. Przebadano 9000 osób w 18 krajach, czyli przypada średnio 500 ankietowanych na jeden kraj.

Niektóre z twierdzeń, z którymi średnio zgadzało się 48 proc. Polaków to: „Żydzi mają zbyt dużą kontrolę nad globalnymi mediami”, „Żydzi mówią za dużo o tym, co ich spotkało w czasie Holokaustu”, „Żydzi mają zbyt dużą siłę w świecie biznesu”, czy „Żydzi mają zbyt dużą kontrolę w rządzie USA”.

ADL wylicza, że wśród 31 405 617 Polaków antysemitami jest 15 074 696 czyli 48 proc. społeczeństwa. Na całym świecie postawy antysemickie prezentuje 26 proc. ludności czyli ponad miliard mieszkańców Ziemi. Dane: ADL/GLOBAL100 Fot. printscreen global100.adl.org
Takim tezom przytaknęło 47 proc. ankietowanych w RPA i 46 proc. na Ukrainie. Następne z kolei Węgry znalazły się już poza podium. Najmniej antysemickich stereotypów podzielają Szwedzi, średnio tylko 4 proc. odpowiedzi potwierdzających, ale jeżeli ktoś boi się wyjść po zmroku z domu i musi blokować drzwi w samochodzie na światłach z powodu całkiem innej mniejszości, to pytania związane z „zagrożeniem” dla świata czy USA z powodu dominacji żydowskiej muszą wydać mu się egzotyczne.

Zajęliśmy pierwsze miejsce i większych antysemitów od nas na świecie nie ma. W krajach, w których instytucje żydowskie muszą na co dzień być strzeżone prze policję – co nie jest potrzebne w Polsce – ludzie zapewne lepiej wiedzą, jak odpowiadać na pytania.

Podpalanie synagog, strzelanie do Żydów

Polacy nie zdają testu na poprawność polityczną i naiwnie mówią, co wiedzą i myślą ujawniając głęboki antysemityzm i przy okazji lenistwo. Nikomu się nie chce, przy najwyższym przecież poziomie antysemityzmu, podpalać synagog, wybijać szyb w instytucjach żydowskich i strzelać do Żydów, co się często dzieje w krajach lepiej wypadających w ankietach ADL.

Pytania, czy raczej twierdzenia od lat przedstawiane ankietowanym przez ADL mają, w intencji Ligi odzwierciedlać krzywdzące Żydów stereotypy. Liczne relacje prasowe przytaczały cztery, czy pięć z nich. Powyżej wspomniane są właśnie te znane z mediów. Warto zapoznać się ze wszystkimi i z tym, jak na nie odpowiadali Polacy:

1. Żydzi są bardziej lojalni względem Izraela niż kraju własnego zamieszkania – 64 proc.

2. Żydzi mają zbyt wielką władzę na międzynarodowych rynkach finansowych – 56 proc.

3. Żydzi mają za duży wpływ na sprawy świata – 40 proc.

4. Uważają się za lepszych niż inne narody – 48 proc.

5. Żydzi mają za duży wpływ na globalne media – 39 proc.

6. Żydzi ponoszą odpowiedzialność za większość wojen na świecie – 21 proc.

7. Żydzi mają za dużo władzy w świecie biznesu – 56 proc.

8. Nic Żydów nie obchodzą inni, martwią się tylko o swoich – 48 proc.

9. Ludzie Żydów nienawidzą wskutek tego, jak Żydzi postępują – 45 proc.

10. Żydzi mają za duży wpływ na władze USA – 41 proc.

11. Żydzi ciągle za dużo mówią o tym, co im się zdarzyło podczas Holocaustu – 74 proc.



Historia, wedle żydowskiej narracji, jest jak western. Są dobrzy Żydzi i pozostałe narody – złe i zaczadzone antysemityzmem

Norman Davies został zakrzyczany, kiedy zaoponował przeciw tezie o tym, że Polacy biernie patrzyli na Holokaust. Czy lobby żydowskie zablokowało jego karierę naukową w USA?

zobacz więcej
W ubiegłym roku inną ankietę dotyczącą antysemityzmu opublikowała Agencja do spraw Praw Podstawowych Unii Europejskiej (Fundamental Rights Agency – FRA). Pytań było mniej i były one zupełnie inne. Inna też była metodologia, no i przebadano tylko kraje UE.

Wyniki ankiety wskazywały, że uliczna wrogość wobec Żydów najmniejsza jest w Polsce – 37 proc., natomiast we Francji sięga aż 91 proc.! Jeśli chodzi o zniszczenia żydowskich budynków to – według FRA – najmniej ich odnotowano w Austrii (31 proc.) i Polsce (39 proc.), natomiast najwięcej – znowu – we Francji (88 proc.). Ilość dewastacji żydowskich cmentarzy oszacowano w Polsce na poziomie średniej unijnej. Gdy mowa o antysemickich graffiti – tutaj Polsce przypadł drugi najwyższy wynik. Oczywiście tuż za Francją.

W subiektywnym odbiorze oraz w sytuacjach, w których bierze się pod uwagę słowa (w internecie lub w formie graffiti), Polska plasuje się w antysemickiej czołówce. Podobno także przodujemy w rankingu obecności antysemityzmu w życiu politycznym, wyprzedza nas tylko Wielka Brytania. W obecności antysemityzmu w mediach zajmujemy trzecie miejsce, za Belgią i Francją.

Czy rabin może być antysemitą?

Wprawdzie życie polityczne w Polsce często przypomina połączenie awantury w knajpie z maglem, co ma odzwierciedlenie w mediach, ale aż się prosi zapytać: gdzie tu wątki, argumenty i motywy antysemickie? A jednak wrażliwi ludzie je zauważyli. Nie kompromitują nas czyny, a (domniemane) słowa.

Zresztą nie tylko słowa, ale w ankiecie ADL, przede wszystkim, myśli, bo czynów, a nawet wypowiedzi, Liga nie badała. W doniesieniach o ankiecie ADL zaznaczano często, że w Polsce antysemityzm wzrósł w porównaniu z badaniem z 2014 roku. Na przykład w kwestii, że Żydzi za dużo mówią o Holokauście aż o 13 procent. Ale czy to nie przed najnowszym badaniem ujawniły się kontrowersje międzynarodowe związane z nowelizacją ustawy o IPN i tak zwanym mieniem bezdziedzicznym?
We wspomnianym roku 2014 badaniu ADL (zawsze są te same pytania) poddał się nowojorski rabin, Jay Michaelson. Publikując swoje odpowiedzi i je uzasadniając spełnił kryteria antysemityzmu, czyli dał przynajmniej sześć potwierdzeń:

„«Czy Żydzi są bardziej lojalni wobec Izraela niż wobec krajów, w których żyją?» Cóż - niektórzy Żydzi zdecydowanie są. Co najmniej jest dziwne (czy też nie jest?), że wiele synagog ma dwie flagi: izraelską i amerykańską w swoich sanktuariach, że Żydzi na całym świecie maszerują w proizraelskich paradach, oraz że tak wielu Żydów daje tak wiele pieniędzy proizraelskim organizacjom. Myślę więc, że to stwierdzenie jest «prawdopodobnie prawdziwe»” – napisał rabin w czasopiśmie „Forward”.

I kontynuował: „«Czy Żydzi mają za dużo wpływów w świecie biznesu?» Cóż... co oznacza «za dużo?»? Z pewnością mamy nieproporcjonalny wpływ, w stosunku do naszej populacji (…) «Żydzi wciąż mówią za dużo o tym, co wydarzyło się z nimi w czasie Holocaustu». W mojej opinii, stwierdzenie «prawdopodobnie prawdziwe». Pełno wspomnień z czasu Holocaustu. Wielu z nas wciąż ma na sobie blizny Zagłady. Możesz nam wybaczyć, że mówimy za wiele o tym, ale przyznaj, że to robimy (…) A co na temat «za dużo kontroli nad rządem Stanów Zjednoczonych»? Tutaj moja odpowiedź musi być «tak», proporcjonalnie rzecz biorąc. Ile rezolucji ONZ muszą Stany Zjednoczone zawetować, nim stanie się to oczywiste?”.
Dalej rabin z Nowego Jorku pisał: „Czy «ludzie nienawidzą Żydów z powodu sposobów, w jakie Żydzi się zachowują? » Nie jestem nawet pewien, co to pytanie oznacza. Rozumiem w czym rzecz: rzecz w tym, że jeśli myślisz, iż Żydzi zasługują na nienawiść z powodu, w jaki się zachowujemy, to jesteś antysemicki. W co powinieneś wierzyć, to to, że Żydzi są nienawidzeni z powodu tego, jacy są, lub kim oni są, czy jakoś tak. Oczywiście, to wygodny punkt widzenia, ponieważ wtedy w każdym przypadku, gdy Żydzi zachowują się źle (...) nie może być to prawdopodobnym rzeczywistym powodem, że ktokolwiek nienawidzi Żydów”.

(źrodło: forward.com za tysol.pl)

Rabin Jay Michaelson jest znanym publicystą i pisarzem, i jego głos był na pewno słyszalny. To nie skłoniło ADL do zmiany pytań i metodologii interpretacji odpowiedzi.

Jak cytat z „Protokołów”

Także inny, bardzo mocny głos nie wzbudził refleksji w Lidze o tym, co jest krzywdzącym stereotypem, a co opisem rzeczywistości. Otóż prezydent Izraela, Szimon Peres powiedział w 2007 roku na forum ekonomicznym w Tel Awiwie: „Ekonomia Izraela rozkwita. Izraelscy biznesmeni inwestują na całym świecie. Izrael osiągnął bezprecedensowy sukces ekonomiczny. Dziś osiągnęliśmy gospodarczą niezależność, i wykupujemy Manhattan, Węgry, Rumunię, Polskę. I jak ja to widzę, nie mamy z tym żadnych problemów”.

Gdyby nie powiedział tego Szymon Peres, to można byłoby pomyśleć, że to cytat z „Protokołów Mędrców Syjonu...

Anti-Defamation League nie ogranicza się do przeprowadzanych co kilka lat ankiet. Na przykład już wiele lat temu Liga zauważyła, a właściwie namierzyła, polskiego „Żyda z pieniążkiem”. Portrety starszego ortodoksyjnego Żyda z monetą w ręku bywają w dzisiejszej Polsce traktowane jako amulet mający pomóc w osiągnięciu pomyślności finansowej. To taki współczesny świecki zabobon – w piątek wieczorem należy je wieszać krzywo lub do góry nogami. Po szabacie zaś wracają do właściwej pozycji.

Czego oczekują od nas Żydzi

Polska jest bezcenna dla Izraela jako pomoc pedagogiczna w nauce żydowskiego patriotyzmu.

zobacz więcej
Skojarzenie Żydzi i pieniądz to stereotyp, tylko dlaczego krzywdzący. Bolesław Pobożny sprowadził Żydów do Polski dla handlu i kredytu, bo chrześcijanie nie mogli udzielać pożyczek na procent. Paweł Jędrzejewski na Forum Żydów Polskich (FŻP) skomentował tę drażliwość zauważając, że mamy kapitalizm, a ta świeżo narodzona kultura ludowa wydaje się sympatyczna.

Oprócz Jaya Michaelsona i publicystów FŻP jest bardzo wielu Żydów nie podzielających histerii ADL. A Liga chcąca być najważniejszym głosem w kwestiach dotyczących spraw żydowskich, jeżeli tylko może, to ich marginalizuje.

Zmarłemu w roku 2010 znanemu historykowi, profesorowi Uniwersytetu Nowojorskiego, Tony’emu Judtowi, przydarzyła się przygoda, że nie mógł promować swojej książki krytycznej wobec polityki Izraela, ponieważ do konsulatu polskiego w Nowym Jorku, który miał na tę okoliczność użyczyć sali, zadzwonił szef ADL. W reakcji na tę sytuację powstał list protestacyjny 147 intelektualistów, przeważnie Żydów, sprzeciwiających się zastraszaniu w debacie publicznej.

Naziści, Trump i żaba Pepe

Warto też nadmienić, że przed rokiem Liga Przeciw Zniesławianiu wpisała na listę znaków i symboli nienawiści tzw. okejkę. Chodzi o koło z kciuka i palca wskazującego, gdy pozostałe palce są wyprostowane. Ów gest oznacza po prostu: „w porządku”.

Złowroga kariera „ okejki” wzięła się z żartobliwych prób tłumaczenia, że tak naprawdę jest ona symbolem zwolenników białego suprematyzmu i znaczyć ma „White power”. W moc „okejki” jako znaku „białej siły” nie wierzyli początkowo sami suprematyści, bo jej nowe znaczenie pojawiło się prześmiewczo, trollując liberalne media. Ale z czasem wykorzystując powszechność używania znaku niektórzy z nich zaczęli wierzyć, że przeorientowanie znaczenia „okejki” pozwoli stworzyć wrażenie, że wszyscy są z nimi. Może dzięki liście ADL to się w jakimś stopniu udało?

Faktem jest, że „okejki” nadużywa, a właściwie często używa, Donald Trump. Podkreśla w ten sposób fragmenty swoich przemówień, zgodnie z pierwotnym, włoskim („ecco” – „tak właśnie”) znaczeniem tego gestu. Ale czy ktoś, kto przeniósł ambasadę USA do Jerozolimy i czyja córka wyznaje judaizm, może być wzorem antysemity?

Czytając wyniki ankiet przeprowadzanych przez ADL warto zdawać sobie sprawę, że jest to organizacja, która sporządziła listę symboli nienawiści, na której „okejka” znajduje się obok swastyki i symboli runicznych SS. Od 2016 roku jest tam też smutna zielona żaba Pepe, bohaterka wielu komiksów i książek dla dzieci.
Liga Przeciw Zniesławieniu wpisała na listę znaków i symboli nienawiści tzw. okejkę. Symbolu tego często używa Donald Trump. Na zdjęciu „Okejka” prezydenta USA podczas przemówienia w lipcu 2017 w Warszawie. Fot. Darek Majewski/Gallo Images Poland/Getty Images
ADL nie dala się zwieść i wykryła, że żabę przechwycili i zawłaszczyli neonaziści i antysemici, no i – przede wszystkim – zwolennicy Donalda Trumpa w jego kampanii prezydenckiej. Sprawy zaszły tak daleko, że twórca żaby narysował specjalny komiks zawierający pogrzeb Pepe. Co mu bowiem pozostało wobec takiej niesławy?

Wiedza wyssana z mlekiem matki

Skądinąd nie sposób pomyśleć, że twierdzące odpowiedzi na zdania o Żydach w ankiecie ADL mogły by być, przy innym podejściu niż prezentuje Liga, potraktowane jako rodzaj podziwu, potwierdzenia różnych przewag i osiągnięć. Tak jest w Izraelu, tam prasie wolno to, do czego skutecznie zniechęca się media w USA. Szymon Peres może mówić, że Żydzi wykupują co się da, a prasa może krytykować rząd.

Ale Amerykanie nie będący Żydami, czyli jakieś 98, może 97 procent ludności USA, nie powinni zbyt często dowiadywać się o pozycji żydowskich współobywateli w ich kraju. W demokracji najlepiej zorganizowana i najbardziej aktywna grupa może sprawić, że ich interesy staną się interesem wszystkich, ale nie należy o tym mówić, bo można sprowokować niewygodne pytania.

Pojęcie „Żyd” ma się kojarzyć z Holokaustem, nie z elitą finansową, akademicką, czy medialną. Nacji ocalonej z Holokaustu łatwiej jest osiągać swe cele manipulując poczuciem winy i nie całkiem czystym sumieniem wszystkich innych.

Ofiara Holokaustu w drugim, trzecim pokoleniu – a gdy jest potomkiem emigrantów z XIX wieku, to potencjalna ofiara nowego, hipotetycznego Holokaustu, do którego przecież nie można dopuścić – nie może kojarzyć się z kimś rządzącym wieloma kluczowymi dziedzinami życia w tak wielkim kraju.

Procent potwierdzeń zdań przedstawionych w ankiecie ADL jest świadectwem przodowania Polski w antysemityzmie. Można niepoprawnie uważać, że to przejaw realnego spojrzenia na świat i zdrowego rozsądku. Ale istnieje podejrzenie, że jeżeli to wiedza, to mogła ona być wyssana z mlekiem matki. A to już wstyd.

– Krzysztof Zwoliński

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Zdjęcie główne: Chór Gejowski miasta Los Angeles (istniejący od 1979 roku największy na świecie chór homoseksaulistów) śpiewał podczas uroczystego obiadu ADL w hotelu Beverly Hilton w Beverly Hills w kwietniu 2018. Fot. Michael Kovac/Getty Images
Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.