W wieku lat 60-ciu słabnie popęd, a wzmacnia się umysł. Dla Polańskiego seks nabierze sensu metafizycznego. W filmie „Dziewiąte wrota” powierza swojej młodszej żonie rolę opiekuńczego diabła. W finale naga Emanuelle Seigner siada na swym kochanku i gwałci go z radością.
Wcześniej widać, że nosi skarpetki nie do pary: czerwoną i niebieską, czyli kolor męski i żeński. Płeć jest dla Polańskiego ciągle chwiejna. Zależy od sytuacji. Jest nie tyle biologiczna, co psychologiczna. Amerykańscy krytycy film odrzucili. Ale reżyser miał na oku chyba coś innego, niż popularność. Chodziło o zbawienie duszy poprzez wiedzę, którą daje Lucyfer w akcie seksualnym.
W filmie „Dziecko Rosemary” Polański reżyseruje przyjście na świat Antychrysta i każe matce pokochać takie dziecko. I czemu się dziwić, że wkrótce banda Masona zabija jego żonę w ciąży Sharon Tate i przyjaciół. Banda zapowiadała, że zabije „parę pieprzonych świń”.
Ale kariera artysty w Hollywood ruszyła z miejsca. Najważniejsze pismo branży Variety oceniło, że w filmie „osiągnięto kilka kamieni milowych, to doskonała wersja diabolicznej powieści dreszczowej Iry Levina. Scenarzysta – reżyser Roman Polański odniósł triumf swoim pierwszym filmem zrobionym w USA”.
Reżyser musiał przetrawić tragedię zabójstwa żony i dziecka ekranizacją „Makbeta”, gdzie usprawiedliwia niemoralne postępki człowieka. Morderczy Makbet nie ma wolnej woli, a tylko wykonuje wyroki wyroczni. Wprowadza scenę zabicia króla pod ciosami sztyletów. Nie ma jej w sztuce, ale tak zginęła żona i przyjaciele. Polański oczyszcza w „Makbecie” swój umysł z poczucia winy. Osobisty koszmar przetworzył w piękny film.