KEP radziła pytać w diecezji, w której arcybiskup emeryt mieszka, a rzecznik kurii metropolitalnej włocławskiej odesłał do zgromadzenia księży marianów.
Ks. abp Jan Paweł Lenga jest bowiem marianinem i mieszka w domu zakonnym w Licheniu Starym. Marianie potwierdzili, że hierarcha u nich przebywa ale nie podlega ich zwierzchnictwu. Wprawdzie współbrat, ale jednak to biskup, a więc – jak wszyscy biskupi – podlega bezpośrednio papieżowi. Wiadomo skądinąd, że nuncjusz apostolski w Warszawie wnikliwie przeczytał pytania, które zawierał artykuł w „Więzi”.
Instytucje kościelne w Polsce przerzuciły między sobą gorący kartofel, a Watykan – poinformowany zapewne przez nuncjusza – zastanawia się. Młyny kościelne mielą powoli, zwłaszcza, gdy chodzi o biskupów.
Ale skąd pomysł, czy potrzeba dyscyplinowania
lub choćby wpływania na arcybiskupa Lengę? Kibice konserwatyzmu w Kościele znają sprawę z filmików na YouTubie, a szersza publiczność mogła się zorientować o co chodzi z programu TVP Info „Warto rozmawiać” 20 stycznia 2020 r.
Pytany o to, czy to dobrze, że papież emeryt Benedykt XVI wypowiedział się w sprawie celibatu księży abp Lenga odpowiedział: „Benedykt XVI zabrał głos w tym momencie, kiedy celibat jest bardzo zagrożony, a razem z nim kapłaństwo. Jeżeli zabraknie prawdziwych żołnierzy Chrystusa, to dojdzie do spłaszczenia Kościoła katolickiego, który stanie się po prostu zwykłą ziemską partią i ludzką organizacją. Nie będzie on już Mistycznym Ciałem Chrystusa założonym przez prawdziwego Boga.”
Hierarcha stwierdził także: „200 lat temu masoni z loży Venta postanowili walczyć z Kościołem. Mówili: wejdziemy do seminariów z naszymi liberalnymi ideami, staniemy się księżmi, potem biskupami i w ten sposób zniszczymy Kościół. Minęło 200 lat i widzimy jak udało się w wyniku tej operacji psuć Kościół. (...) Właśnie dlatego wielu biskupów i kardynałów nie ma pogłębionej wiary i dlatego tak wielu chce dziś korygować naukę Chrystusa. Takie podejście to zwykła zdrada i niszczenie Kościoła.”