Debacie tej przysłuchiwali się, a niekiedy w niej uczestniczyli, także anglikanie z całego świata – podzieleni także w tych kwestiach nie tylko na poziomie doktrynalnym, ale także geograficznie (większość najszybciej rozwijających się wspólnot anglikańskich w Afryce jest zdecydowanie i jednoznacznie konserwatywna w kwestiach moralnych).
Królewska wola
Jeszcze kilkanaście lat temu katolicy mogliby – ze swoistą wyznaniową butą – spoglądać na ten zamęt i pocieszać się, że „u nas tak nie będzie”. Jak pokazuje jednak dyskusja nad komunią świętą dla rozwodników w ponownych związkach czy dla protestanckich małżonków katolików, nad celibatem czy tzw. prawami osób homoseksualnych w Kościele ten „model” zaczyna docierać także do Kościoła katolickiego, który powoli, ale systematycznie się „anglikanizuje” (co jest o tyle paradoksalne, że nie zmienia się przy tym jego eklezjologia oparta – inaczej niż w przypadku angielskiej Reformacji – na centralizmie rzymskim).
Tym istotniejsze wydaje się więc uważne przyjrzenie się temu, co dzieje się w Kościele Anglii, we Wspólnocie Anglikańskiej, a także w tych jej ruchach, wspólnotach czy parafiach, które odchodzą od swojej pierwotnej tradycji i przechodzą na katolicyzm lub prawosławie.
Zanim jednak przejdziemy do analizy wszystkich tych zjawisk warto sobie uświadomić, że to, co katolikom może się wydawać dziwne czy zaskakujące – że biskupi zmieniają zdanie, dyskusja dotyczy podstawowych kwestii doktrynalnych czy moralnych, a wspólnota jest na ich tle głęboko podzielona – to dla anglikanów nie jest ani czymś nowym, ani szczególnie zaskakującym. Oni są do tego nie tylko przyzwyczajeni przez lata dyskusji skupionej na kwestiach moralnych (to od mniej więcej lat 30. XX wieku, gdy Wspólnota Anglikańska jako pierwsza zaakceptowała antykoncepcję, przy ostrym sprzeciwie części własnych zwolenników moralnej ortodoksji), ale w istocie od samego początku istnienia swojego wyznania.
Tak się bowiem składa, że anglikanizm nigdy nie opierał się na jasnej, spójnej i wyłożonej w wyznaniach wiary czy księgach wyznaniowych (jak luteranizm czy kalwinizm) doktrynie, ale na… no właśnie na woli królewskiej, a później na przekonaniu, że istnieje pewien angielski i anglikański model duchowości, który dopuszcza bardzo szerokie rozumienie pewnych prawd, a nawet różnorodność ich pojmowania.
Przyjmują wszystkie sposoby
Doskonale widać to w podejściu do komunii świętej czy sporów eucharystycznych, które podzieliły
christianitas w okresie Reformacji. Anglikański teolog Sam Wells (prywatnie mąż biskup anglikańskiej Jo Bailey Wells) wskazuje, że w świecie zachodnim rozpowszechnione są cztery sposoby rozumienia Eucharystii: