David Benioff, scenarzysta filmu „Troja”, późniejszy współtwórca serialu „Gra o tron”, nie poprzestał na skrótach i wyrzuceniu do kosza metafizyki. Pytany, czemu pozmieniał kluczowym bohaterom biografie, odparł beztrosko: „Homer przetrwa Hollywood”.
Otóż nie jest to wcale takie pewne. Od lat Amerykanie próbują wcisnąć młodemu pokoleniu nową mitologię w postaci „Gwiezdnych wojen” i przeładowanych efektami specjalnymi ekranizacji komiksów o nadludziach. Iron Man i spółka dokonują wyczynów, o których Achilles i inni antyczni herosi nie śmieli nawet marzyć. Ba, na ich tle nawet mieszkańcy Olimpu wypadają blado.
Kobiety wstają z kolan
Grunt pod dekonstrukcję eposu przygotowali sceptycy, twierdzący, że Helena była tylko personifikacją rzekomych bogactw Ilionu, a Homer pseudonimem grupy aojdów. Morze atramentu wylano, by zdezawuować odkrycia Heinricha Schliemanna.
Każdy turysta, który zwiedził wzgórze Hisarlik potwierdzi, że ruiny miasta, które niemiecki archeolog-amator uznał za Troję, są mało imponujące. Osadę otaczał rów o dwumetrowej głębokości. Po jego sforsowaniu przez najeźdźców mieszkańcy chronili się w twierdzy o rozmiarach boiska piłkarskiego. Trudno uwierzyć, że wielka armia Agamemnona potrzebowała aż dziesięciu lat, by zdobyć i złupić to miejsce.
Na gruncie nauki nie da się jednak ani zaprzeczyć, ani potwierdzić prawdziwości trojańskiego mitu.
Prestiż Iliady skuteczniej podkopały jej postheroiczne i freudowskie reinterpretacje. W opublikowanej dwa lata temu powieści „Milczenie dziewcząt” Pat Barker spojrzała na wojnę trojańską oczami Bryzejdy, branki zmuszonej do świadczenia seksualnych usług zabójcy swego męża i braci.
Niemal jednocześnie do księgarń trafiła „Kirke” Madeline Miller, reklamowana hasłem: „triumf kobiecości w bezwzględnym świecie mężczyzn”. Tytułowa czarodziejka, wzgardzona i wygnana przez rodzinę, odzyskuje godność jako władczyni wyspy, na której oprócz Odyseusza gości Dedala, Minotaura i okrutną Medeę.
Miller debiutowała melodramatem „Achilles. W pułapce przeznaczenia”, w której narratorem jest Patrokles, sportretowany jako ciamajda, outsider i kochanek najmężniejszego z herosów. U Homera byli tylko przyjaciółmi.
Natalie Haynes, dziennikarka, stand-uperka i znawczyni świata antycznego (kilka miesięcy temu ukazała się jej powieść „Tysiąc okrętów”) twierdzi, że kobiety mają prawo odebrać Iliadę mężczyznom. Wszak już z pierwszej strofy eposu dowiadujemy się, że prawdziwą autorką jest muza Kaliope.
Zagadkowa dwunastka
Opowieść o upadku Troi już dawno przestała być własnością Greków. Zawładnęła wyobraźnią Rzymian, którzy wpisali ją we własny mit założycielski.