Skutkiem epidemii może być światowy kryzys na rynkach finansowych.
zobacz więcej
Co z liczną grupą osób zatrudnionych w niezwykle popularnej tzw. gig economy, czyli np. kierowcami Ubera?
Miejsca pracy kierowców Ubera były zgodnie z przepisami Ministerstwa Finansów legalizowane, czyli musieli działać jako jednoosobowa firma. Często był to jednak biznes dla osób inwestujących w dużo większą liczbę samochodów. Problem gig-economy jest inny: wynagrodzenie jest uzależnione od liczby zrealizowanych kursów, a gdy życie społeczne zamiera, to kierowcy z dnia na dzień tracą jakiekolwiek dochody.
Najbardziej nowoczesne formy przedsiębiorczości okazały się bardzo ryzykowne. Podobnie będzie z kapitałem inwestującym w rynek wynajmu. W wielu polskich miastach kapitał popłynął do rynku wynajmu krótkoterminowego i, co ważne, znacznie wywindował ceny mieszkań w centrach dużych miast.
Jak ten kryzys zmieni gospodarkę świata? W USA ma być rekordowe bezrobocie, ale Amazon już szuka 100 tys. nowych pracowników.
W rezultacie poprzednich epidemii SARS i MERS w Azji powstały firmy-giganty e-handlu. Już dziś widzimy, jak zakupy podstawowych dóbr przenoszą się do internetu. Obserwujemy także ciekawe zjawiska związane z pracą zdalną i e-learningiem. Nastąpiła szokowa cyfryzacja polskich firm i polskiej szkoły.
Wróci idea interwencjonizmu państwa i jego większej obecności w gospodarce?
Większość młodych ludzi w Polsce ma na gospodarkę spojrzenie liberalne. Od lat kwestionowana jest skala obciążeń podatkowych czy konieczność płacenia składek. Dziś przeważająca część obywateli, ale i przedsiębiorców oczekuje interwencjonizmu. Nagle okazuje się, że potrzebujemy państwa i przypominamy sobie, jaka jest jego fundamentalna rola – zagwarantowanie obywatelom bezpieczeństwa. Przekonujemy się, że w czasach niestabilności i kryzysu ważna jest wspólnota.
I dobrze funkcjonująca służba zdrowia.
Na swoim blogu napisałem nawet ostatnio, iż na co dzień rozmaite prywatne firmy oferujące opiekę medyczną są oczywiście bardzo fajne, ale jak przychodzi kryzys zdrowotny, to kluczowa staje się jakość usług publicznych. Zastanawiam się, czy gdy już uporamy się z pandemią, to w Polsce będzie większa presja społeczna na zbudowanie mocnych podstaw tego systemu. Przez ostatnie dekady tolerowaliśmy jako społeczeństwo ewidentne zaniedbania, emigrację lekarzy i pielęgniarek i dziś mamy ich najmniej w Europie w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców. Dla polityków naprawa służby zdrowia nie jest obszarem, w którym można odnosić krótkotrwałe korzyści polityczne. A dziś przekonujemy się, że to sprawa kluczowa.
– rozmawiał Cezary Korycki
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy