W sferze obsady mamy trochę dziwnych zawirowań. Między innymi zmiany aktorów grających tę samą postać między pierwszym i drugim sezonem, nie zawsze uzasadnione starzeniem się bohaterów. W efekcie wyraziści: Mateusz Janicki jako Kazimierz mąż Ani i Mariusz Bonaszewski jako Iwaszkiewicz pojawili się później, jako zmiennicy.
Ale ten serial to przede wszystkim wielka rola Kingi Preis, która jako starzejąca się matka, babcia i prababcia oddaje najbardziej elementarną prawdę o kobiecie wczepionej pazurami w swoją rodzinę, gotową na wszystko aby jej bronić. Partneruje jej świetnie jako mąż w pierwszym sezonie Roman Garncarczyk.
To zwyczajność podniesiona chwilami do szekspirowskiego wymiaru. No i kapitalne, empatyczne odegranie upływu czasu. Na końcu Preis gra bardzo starą kobietę. Ani przez moment nie znać w tym przebieranki.
Idzie w nią w zawody Jan Wieczorkowski jako jej najstarszy syn Stach. Kiedyś trochę nie doceniałem go, choć powinny mnie przekonywać jego soczyste młodzieńcze role, choćby w „U Pana Boga za piecem” Bromskiego. Dziś wiem, ze to świetny, coraz lepszy aktor, zarówno teatralny jak i filmowy. Z łatwością uwolnił się od łatki konwencjonalnego amanta.
Rysuje piękną postać, nieustannie obecną, a nie umiejącą opowiedzieć, tego co go gnębi. W scenie konfrontacji z Wierusz-Kowalskim jest wręcz uosobieniem godności prostego człowieka o pięknym wnętrzu. No i też umie się starzeć na ekranie. Jest skądinąd tylko o rok młodszy od swojej serialowej matki, czyli Kingi Preis.
Soczyste postaci
A Arkadiusz Janiczek jako Władek Winny? I Katarzyna Kwiatkowska jako jego żona Władzia. Szkoda, że nie dostali więcej miejsca na własne historie. Są tacy prawdziwi, także w swoich słabościach.
Bardzo dobrze wypadają Weronika Humaj i Karolina Bacia jako siostry z problemami. Pewną manieryczność scenariuszowych meandrów ich losów pokrywają naturalnością. Bo mam wrażenie, że czasem komplikuje się ich losy dla samego komplikowania. Jeśli ta pierwsza jest chwilami zbyt lodowata, to może takie ujęcie postaci Ani podkreśla pewne jej wyalienowanie w wiejskim krajobrazie.