Breloczki, bryłki, piramidki. Co nas ochroni przed 5G?
piątek,
5 czerwca 2020
W obawie przed promieniowaniem elektromagnetycznym wykładają folią aluminiową całe mieszkania – ściany, podłogi. Pamiętają, by wyłączać na noc routery Wi-Fi. Inni kupują maty, rzekomo tłumiące promieniowanie. Cena – 600 złotych – ich nie zraża.
W slangu internetowym nazywani są foliarzami. Nazwa pochodzi od nakryć głowy z folii aluminiowej, które rzekomo chronią przed falami elektromagnetycznymi. Także przed technologią 5G.
Foliarze nie wierzą naukowcom, a wierzą w teorie spiskowe. Podczas protestów można od nich usłyszeć, że sieć 5G to „doktor Mengele systemu informatycznego”. Wieści o zniszczonych nadajnikach przyjmują z satysfakcją – w ostatnich tygodniach doszło do podpaleń nadajników 5G m.in. w Wielkiej Brytanii, Niderlandach (d. Holandii), na Cyprze czy we Włoszech. Od kilku dni takie incydenty mają miejsce również w Polsce.
Głowa w folii
Skąd ten niepokój? Teorii jest wiele. Choćby taka, że technologia 5G – obniżając odporność naszych organizmów – powoduje rozprzestrzenianie się pandemii koronawirusa. Albo że jej twórcy wywołali pandemię. Zaś COVID-19… przenoszony jest drogą fal radiowych. Albo że nie ma żadnej pandemii koronawirusa, a ludzie umierają tak naprawdę wskutek pojawienia się 5G.
Foliarze nie chcą czekać z założonymi rękoma na nieuchronną zagładę. Postanowili się bronić. Jedną z metod ochrony jest wspomniane nakrycie głowy z folii aluminiowej.
Jego wykonanie nie jest ani kosztowne, ani czasochłonne, ani skomplikowane. Wystarczy owinąć głowę srebrzystą folią. Potem, dla walorów estetycznych, doprawić u góry dzióbek – chyba że ktoś wolałby inny wzór, np. na „łódkę” – i voilà, czapeczka gotowa.
Czy rzeczywiście czapeczka z folii aluminiowej może skutecznie imitować klatkę Faradaya? Złudzenia rozwiewa w rozmowie z WP Rafał Pawlak, kierownik Zakładu Badań Systemów i Urządzeń w Instytucie Łączności – PIB. „Każda powierzchnia metalowa o wysokim przewodnictwie, w tym np. folia aluminiowa, ma właściwości tłumiące pole elektromagnetyczne. Jednak, żeby folia aluminiowa zadziałała jako ekran to musiałby pan się nią owinąć cały i szczelnie zasłonić wszelkie otwory. Dlatego o foliowej czapce radzę zapomnieć. Nie pomoże” – tłumaczył.
Tych, którzy wierzą w zbawczą moc folii pewnie i tak nie przekonał. Niektórzy w obawie przed promieniowaniem elektromagnetycznym wykładają folią aluminiową całe mieszkania – ściany, podłogi. Pamiętają, by wyłączać na noc routery Wi-Fi. Niekiedy padają ofiarami dowcipnisiów, którzy zmieniają nazwę swojej sieci Wi-Fi, w stylu: „TEST 5G MOC 500%”. To wśród przeciwników sieci 5G powoduje dodatkowy niepokój.
Według dr Konrada Maja, psychologa społecznego, kierownika Centrum Innowacji Społecznych i Technologicznych HumanTech na Uniwersytecie SWPS w Warszawie, istnieją dwa źródła lęków przed siecią 5G: poznawcze i emocjonalne. Pierwsze z nich związane jest z brakiem wiedzy i edukacji.
– Jesteśmy podatni na treści, które znajdujemy w internecie. A tam panuje duży chaos. Ludzie zazwyczaj ulegają temu, co ma krzykliwą, emocjonalną postać. Choćby różnym filmikom; nie wiedząc, jak zweryfikować przedstawione w nich informacje. Gdy na filmiku ktoś powie: „badania pokazują”, „amerykańscy naukowcy…”, to ludzie często nie wiedzą, jak to sprawdzić, jak odróżniać źródła naukowe od nienaukowych – mówi dr Maj Tygodnikowi TVP.
Nie ma już „mistrzów i ich szkół”. Jest masowe wytwarzanie „inteligencji” i biznes nazywany nauką.
zobacz więcej
Psycholog sam często spotyka się z przypadkami, w których ktoś powołuje się na dowody, dokumenty, po czym… okazuje się, że są nimi linki do serwisów, typu YouTube. – Ludziom się wydaje, że treści w tych serwisach na pewno są wiarygodne, a często tak nie jest. Nie wiedzą, że istnieją bazy naukowe albo nie potrafią do nich docierać – kontynuuje psycholog.
Moc aktywisty przebudzeniowego
Michał Podhajski, youtuber przedstawiający się jako „Vincenty Docent” poszedł o krok dalej. W 2019 roku na platformie crowdfundingowej PolakPotrafi.pl ogłosił zbiórkę funduszy na produkcję a-czapki.
To (jak czytamy): „specjalistyczna czapka ochronna, która skutecznie blokuje blisko 98% promieniowania mikrofalowego z nadajników stacji GSM, 3G, 4G, 5G, Routerów Wi-Fi, Laptopów oraz Telefonów Komórkowych” (pisownia oryginalna). Do tego „cudownie sprawdza się podczas snu, ponieważ daje naszemu mózgowi wielogodzinny odpoczynek od mikrofal”.
Na pierwszy rzut oka a-czapka wygląda zwyczajnie, nawet całkiem stylowo. Inne są tylko materiały, z których została wykonana: 50 proc. – bambus; 40 proc. – srebro; 10 proc. – spandex.
Podhajski przedstawia się jako… aktywista przebudzeniowy. A do tego m. in. tłumacz, twórca filmowy, artysta, mistyk, ale też (cokolwiek to oznacza) „Promotor Rozwoju Samoświadomości, Patrzenia w Słońce, Zdrowego Żywienia oraz Postów Leczniczych” (pisownia oryginalna – platforma Patronite). Na kanale YouTube dzieli się z internautami swoimi mistycznymi teoriami.
W przeszłości zamieszczał także nagrania, na których relacjonował stan swojej świadomości po spożyciu kilkudziesięciu grzybków halucynogennych. Na jednym z nich wyznał, że grzybki uzdrawiają jego ducha, są jak… powrót kosmicznej świadomości. „Powiem jedno, psylocybina może uzdrowić świat” – stwierdził.
„Vincenty Docent”, opowiadający w sieci o mistycznych teoriach i kosmicznych doznaniach, zebrał ponad 22 tys. zł (w zbiórce udział wzięło 169 osób). A-czapka trafiła do produkcji.
Będzie, jak przekonuje producent: „idealna do spania w mieście”. Niech więc żałują ci, którzy w mieście nie mieszkają, i nie mogą się o tym przekonać. Ale jeżeli ktoś się skusi: koszt a-czapki to 199 zł. Jedna z internautek skomentowała: „Cena jak… z kosmosu”.
Generator antypola żarówki
Wielu ludzi stara się wykorzystać obawy przed siecią 5G do zrobienia biznesu. W ubiegłym roku małżeństwo 60-latków ze Szwajcarii, otworzyło w Wettingen sklep Wavesafe, w którym można nabyć ubrania i akcesoria mające rzekomo w 99,8 proc. chronić przed promieniowaniem elektromagnetycznym. Małżeństwo chwali się, że uzyskało certyfikat Uniwersytetu Federalnego Sił Zbrojnych w Monachium.
Jakub Zawiła-Niedźwiecki, bioetyk: Jeśli ktoś głęboko wierzy w moc picia ziół czy zażywania borsuczego sadła, a stosowanie ich łączy z opieką medyczną, to być może mu pomogą znieść trudy leczenia.
zobacz więcej
Oferta sklepu – sprzedaż jest prowadzona także przez internet – bogata: znajdziemy w niej nawet majtki, a oprócz bielizny m. in. t-shirty, spodnie, czapki, kapelusze czy… baldachim do łóżka. Za wszystko trzeba oczywiście słono zapłacić.
Również w Polsce pojawiają się sklepy internetowe oferujące tzw. odpromienniki, co w praktyce oznacza breloczki, bryłki, piramidki, medaliki, naszyjniki, itp. Mnie w oczy rzucił się „generator antypola torsyjnego”, który „likwiduje szkodliwe pola torsyjne oraz promieniowanie geopatyczne urządzeń elektrycznych, począwszy od zwykłej żarówki, oprócz funkcji użytecznej generują też szkodliwe pola, znane elektromagnetyczne i mniej znane, ale bardziej, szkodliwe pole torsyjne”. I dalej: „Pole to nie tylko rozprzestrzenia się w powietrzu, ale także w gruncie gdzie zalega na długi okres. Szkodliwość ta rośnie z mocą urządzenia, a najbardziej szkodliwe są linie wysokiego napięcia i wieże telefonii komórkowej”.
Ów generator wygląda co prawda na zwykłe drewniane pudełko o zaokrąglonym kształcie. O jego wartości świadczy jednak cena: 600 zł.
Koktajl promieniowania
Inny youtuber (Sebastian Szaman 21 Wieku) promował niedawno na swoim całkiem popularnym kanale (ponad 100 tys. subskrybentów) matę, rzekomo tłumiącą promieniowanie.
„Wygląda jak ręcznik czy prześcieradło. Ale to genialny wynalazek. Ona zabezpiecza przed wszelkiego rodzaju promieniowaniem, i magnetycznym, i elektrycznym, i radiowym” – zapewniał.
Tłumaczył też, na czym polega działanie maty, że wysokie pola odbija, a niskie pochłania; że jest unikalna, gdyż nie trzeba jej uziemiać, a inne tego typu maty na rynku trzeba; że zbudowana jest z „różnego rodzaju przędzy i kanalików z inoksu, dziesięć razy cieńszych od włosa, wypełnionych wodą, która pochłania promieniowanie”.
Na koniec Szaman przeprowadzał test przy pomocy miernika, który, tak jak matę, można kupić na stronie internetowej, do której link umieszczony jest pod nagraniem.
Zastosowanie maty (jak czytamy za stronie internetowej): chroni przed promieniowaniem 2G GSM/GPRS, 3G UMTS/HSPA, 4G LTE, 5G), Wi-Fi routera, TV cyfrową, radarami, itp. Chroni również przed polem elektrycznym wytwarzanym przez kable oraz urządzenia elektryczne i elektroniczne.
Nie można wykluczyć, mówiąc pół żartem, pół serio, że w przyszłości znajdzie ona zastosowanie również u kierowców z ciężką nogą – jako antyradar.
„Genialny fizyk” Jan Hendrik Schön u szczytu swojej kariery mniej więcej co tydzień wytwarzał nową, solidnie napisaną rozprawę naukową.
zobacz więcej
Mówi Szaman: „Włączyłem Wi-Fi. Jak mi wyskoczyła taka lista tych routerów Wi-Fi wokół – rozpościera ręce – to zwątpiłem. To naprawdę naparza z każdego mieszkania: z lewej, z prawej, z góry, z dołu; z bloku z naprzeciwka, z bloku z boku, z drugiego boku, i z bloku z tyłu. Tak więc mamy taki koktajl promieniowania, że to jest jakaś totalna porażka… Nie dziwię się, że ludzie nie mogą spać, że się źle czują, że chorują”.
I ostrzega przed kablami wysokiego napięcia: „W niektórych blokach widać u góry, jak zasuwa ten kabel po bloku… więc na blokach są takie… żelazo, króciutkie, może tyle od ściany tylko to wystaje – gestykuluje Szaman – i zasuwa taki kabel po tym, który niesie prąd do wszystkich bloków, mieszkań, i nie wiadomo co jeszcze. To też bardzo silnie promieniuje i oddziałuje na ludzi, którzy tam mieszkają”.
No tak, więc już wiemy, że aby przeżyć, musimy zabezpieczyć się matą. Szaman radzi, że dobrze jest ją włożyć pod prześcieradło, kolejną matę pod poszewkę kołdry, ewentualnie – jeszcze następną – przyciąć i włożyć pod poszewkę poduszki.
„Wtedy będziemy już naprawdę bardzo fajnie zabezpieczeni, bo będziemy spać w klatce Faradaya” – zapewnia. Dla pewności warto też zabezpieczyć matą okna, np. przyczepiając do zasłon.
Mata jest łatwa w użytkowaniu. Pierzemy ją w temperaturze do 40 stopni. („ja bym proszku nie dawał tu w ogóle, a jak już, to taki proszek, który czasem robiłem, naturalny, z mydła”). Żadnych płynów do płukania.