Historia

Pierwsi niewolnicy w Nowym Świecie byli biali. Krótka historia niewolnictwa w czasach nowożytnych

W Ameryce Północnej przez trzy stulecia pracowało ponad 4 miliony 200 tysięcy niewolników z Afryki. Z tych 10 milionów, którzy przetrwali transport, więcej przyjęła w tym czasie Kuba, Jamajka, Małe Antyle i Brazylia. Spis powszechny z 1830 roku mówi, że żyło wtedy w USA 260 tysięcy wolnych Murzynów, z czego 3775 było właścicielami ponad 10 tysięcy niewolników.

Współczesnym wrażliwcom to się może nie podobać, ale cywilizacja euroamerykańska, czyli ta oparta na greckiej kulturze, Piśmie Świętym i prawie rzymskim nie powstałaby bez pracy niewolniczej. Nie mówiąc już o samej greckiej kulturze i prawie rzymskim. Niewolnicy byli jednym z towarów w wymianie dóbr, którą na Atlantyku można zaznaczyć trójkątem. Z zachodnich wybrzeży Europy płynęły statki z towarami przemysłowymi do Afryki. Z Zachodniej Afryki do obu Ameryk i na Karaiby z niewolnikami; i z powrotem do Europy z rumem, bawełną i tytoniem. Cywilizację tworzą cywilizowani ludzie, a tacy nie mogą tak po prostu zniewalać innych ludzi w imię swoich interesów bez religijnych, czy filozoficznych uzasadnień.

W starożytności Arystoteles nauczał, że zgodne z naturą jest, aby jednostki o większym rozumie i mniejszej sile fizycznej panowały nad jednostkami o mniejszym rozumie i większej sile fizycznej. Za tych pierwszych uważał Greków, których niewolnikami mieli być barbarzyńcy. Wprawdzie starożytni Grecy niewolili także innych Greków na skutek podbojów, ale zawsze gdy doktryna styka się z rzeczywistością, nie należy być zbytnio drobiazgowym.
Wykastrowany podczas snu Noe, w zemście przeklął potomstwo Chama: Niech Kanaan będzie najniższym sługą swych braci! Grafika: „Noe odurzony winem” (ilustracja z Kroniki norymberskiej), Hartmann Schedel - skanowane przez: Latin, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=907205
U schyłku starożytności, w III wieku po Chrystusie, brzemienne w skutki uzasadnienie dla niewolnictwa a nawet rasizmu dali rabini w jednym z komentarzy (midraszy) do Pięcioksięgu. Żydzi, którzy w tym czasie musieli w większości opuścić Palestynę, spotkali na swej drodze mieszkańców Afryki. Opisali ich poprzez tzw. przekleństwo Chama z Księgi Rodzaju. Cham, jeden z synów Noego, opowiedział braciom, Semowi i Jafetowi, że widział patriarchę nagiego, zmorzonego pijackim snem. Noe po obudzeniu przeklął syna i jego potomstwo, co przez wieki służyło do uzasadnień zniewalania ludzi – potomków Chama – na rzecz innych ludzi – potomków Jafeta i Sema. Jeden z midraszy mówi, że przeklęty został tylko pierworodny syn Chama, Kanaan i jego potomstwo, który miał wykastrować zamroczonego dziadka. Bez względu na to, kto go wykastrował, zawarta tu i powtórzona w Talmudzie Babilońskim charakterystyka Murzynów posłużyła żydowskim handlarzom niewolników, ale o wiele później i w szerszym zakresie angielskim protestantom:

Inni powiadają, że to Cham pozbawił Noego męskości. Gdy Noe ocknął się z pijackiego snu i zrozumiał, co mu zrobiono, zawołał: „Teraz nie będę mógł spłodzić czwartego syna, którego dzieciom mógłbym rozkazać, by służyły tobie i twoim braciom! Dlatego ich niewolnikiem zostanie Kanaan, twój pierworodny. A ponieważ pozbawiłeś mnie możliwości robienia brzydkich rzeczy w ciemnościach nocy, dzieci Kanaana urodzą się brzydkie i czarne! Ponadto, ponieważ wykręcałeś głowę, by zobaczyć moją nagość, twoje wnuki będą miały włosy poskręcane w supełki, a do tego czerwone oczy, i jeszcze, ponieważ twoje usta drwiły z mego nieszczęścia, ich usta spuchną. Ponieważ zlekceważyłeś moją nagość, oni będą chodzić nago, a ich genitalia wydłużą się nieprzyzwoicie”. Ludzie tej rasy nazywani są Murzynami. Ich przodek, Kanaan, nakazał im kochać kradzież i nierząd, jednoczyć się w nienawiści do swych panów i nigdy nie mówić prawdy.

Pan przegrał w karty… Irlandczyka

Za 4 ziarna można było kupić królika, za 10 usługi prostytutki, a za 100 – niewolnika. Kakao droższe od złota

Było kluczową walutą Majów i jego braki mogły przyczynić się do ich upadku – odkryli archeolodzy. Znaleźli też najstarsze ślady picia czekolady: w Ekwadorze, sprzed ponad 5000 lat.

zobacz więcej
Ta rabiniczna, barwna improwizacja na temat wspólny dla chrześcijaństwa i judaizmu, zawierająca komplet stereotypów rasowych, musiała trafić po reformacji do protestantów rozczytujących się w Biblii. Katolicy poprzestawali na wiadomości oryginalnej z Księgi Rodzaju, że Cham wyśmiewał Noego i stąd jego potomstwo, czyli na przykład niewolnicy w Brazylii i chłopi w Polsce, byli przeklęci. W średniowieczu święci doktorowie Kościoła, jak Izydor z Sewilli i Augustyn, sankcjonowali poddaństwo potomków biblijnego Chama, których rasa nie była od razu tak wyraźnie określona, jak w powyższym midraszu. Wielcy teolodzy wspominali tylko o ciemnieniu skóry na skutek grzechu protoplasty. Średniowieczni papieże zabraniali niewolenia chrześcijan, a co do biblijnego przekleństwa i wynikającego zeń poddaństwa jednych wobec innych byli zgodni z doktorami Kościoła. Dehumanizacji Murzynów pomagały wyobrażenia piekła z czarnymi jak smoła diabłami.

Po reformacji i w czasach kontrreformacji oficjalne nauczanie kościoła katolickiego uznawało niewolenie innych za niezgodne z wiarą chrześcijańską. U protestantów wiara w przekleństwo potomstwa Chama i w to, że jest ono kolorowe, święciła triumfy. Natomiast hiszpańscy, portugalscy i francuscy kolonizatorzy musieli tłumaczyć sami sobie, że nikogo nie niewolą, tylko się opiekują i prowadzą do zbawienia.

Eksploatacja Murzynów przez białych zaczęła się w czasach odkryć geograficznych. Po odkryciu Nowego Świata i zapanowaniu nad terenami wzdłuż wybrzeży atlantyckich, nieliczni kolonizatorzy nie mieli rąk do pracy. Anglicy zaczęli przywozić na Karaiby i do Ameryki Północnej Irlandczyków. Początek kolonizacji Nowego Świata w XVI wieku zbiegł się z kolonizacją Irlandii. Anglicy tępili na wyspie jej kulturę, ustrój i religię, a tłumione bunty Irlandczyków dostarczały jeńców do wysłania do kolonii.
Sklep w Atlancie z szyldem: aukcje i sprzedaż niewolników. Georgia w USA, ok. 1860–1862. Fot. Universal History Archive / Getty Images
Biały Irlandczyk nie był uważany w XVI i XVII wieku za potomka Chama, więc stopień zniewolenia znany później wobec Murzynów nie był wobec niego możliwy. Irlandczycy odpracowywali kilkuletnie wyroki bądź – jako wolni ludzie – kontrakty, co w przypadku kolonii na Karaibach nie miało praktycznego znaczenia, bo mało kto stamtąd powracał. Klimat i warunki pracy na plantacjach trzciny cukrowej były dla Europejczyków nie do wytrzymania, a zakontraktowany robotnik stanowił przez 5 do 6 lat własność swego „pana”. Ten mógł go odsprzedać, albo przegrać w karty.

Popyt na cukier i w przypadku Ameryki – tytoń i bawełnę, na Starym Kontynencie ciągle rósł i w Anglii zaczęto mamić kontraktami rodowitych Anglików. Gdy to nie wystarczało, specjalni łowcy wysyłani przez plantatorów porywali ludzi spośród biedoty. Pierwsi kilkuletni niewolnicy w Nowym Świecie byli biali.

Wprawdzie właściciele zobowiązywali się do nadań ziemi po skończonym kontrakcie, ale różnie z tym bywało. Za rzeczywiste, częściej wydumane niedociągnięcia w wypełnianiu kontraktów przez zatrudnionych, lata do przepracowania rosły.

Wyzwoleńcy sami sprzedawali się w niewolę

Na podobnych zasadach – kilkuletnich kontraktów – sprowadzono na Karaiby i do Ameryki pierwszych Murzynów. Murzyni byli odporniejsi na klimat, lepiej się sprawdzali w pracy w polu i w koloniach brytyjskich w XVII wieku zrezygnowano z kontraktowania białych.

Na Starym Kontynencie ciągle rósł popyt na bawełnę i tytoń, więc kilkuletni niewolnicy, nawet bardziej wydajni, jak Murzyni, nie wystarczali plantatorom. Powstała konieczność ekonomiczna zatrzymania pracowników (niewolników) kontraktowych na stałe. O prawdziwych, czyli dożywotnich niewolnikach w Ameryce Północnej można mówić od połowy XVII wieku.

Czarny polski patriota

Ciemnoskóry polski generał kochał ojczyznę i chciał oddać za nią życie.

zobacz więcej
Pierwszym „pełnoprawnym” niewolnikiem w Ameryce został John Punch. Punch był ochrzczonym, czarnoskórym służącym kontraktowym, który w 1640 roku uciekł wraz z dwoma pracownikami pochodzenia holenderskiego i szkockiego. Obydwu Europejczykom jedynie przedłużono termin obowiązywania kontraktu, a Johnowi Punchowi wyznaczono dożywotnią służbę u swego dotychczasowego pracodawcy. Na pewno odezwał się tutaj biblijnie uzasadniany rasizm, ale potomkom Chama mogło w Ameryce powodzić się różnie.

Następnym przypadkiem zmiany w dotychczas obowiązujących zasadach było orzeczenie o dożywotniej służbie Johna Casora, ochrzczonego pracownika kontraktowego Anthony’ego Johnsona. W 1653 roku minęło już 7 lat odkąd skończył się kontrakt Casora, a Johnson nie chciał go zwolnić z obowiązków. Ujął się za nim Robert Parker, sąsiad Johnsona, który przyjął go na służbę u siebie. Johnson oskarżył Parkera o zawłaszczenie służącego. Parker został zobowiązany do zapłacenia wszelkich kosztów sądowych, a w ramach zadośćuczynienia Casor stał się dożywotnim niewolnikiem Johnsona. Nie tylko Casor był czarny, Johnson również. Oprócz Casora Johnson miał jeszcze czterech innych pracowników (niewolników) kontraktowych, białych.

Tak zostało, precedensowo, usankcjonowane prawnie niewolnictwo w Wirginii. W sąsiedniej Karolinie Północnej nie wolno było mieć dożywotnich niewolników do 1670 roku, nawet białym. Wirginia przodująca, jak się okazało w przypadku Casora, w zniewalaniu miała już niedługo inny problem. Na skutek licznych wyzwoleń niewolników, społeczność wolnych Murzynów w tym stanie stała się na tyle liczna, że zdaniem władz zaczęła zagrażać porządkowi społecznemu. Gdy w 1699 roku powstał plan wyekspediowania wolnych Murzynów z powrotem do Afryki, wyzwoleńcy zaczęli się sami sprzedawać w niewolę. Niewolnictwo na plantacjach Południa było niczym w porównaniu z tym, co mogło czekać wyzwolonych na „ich” Czarnym Lądzie.
Abisyńscy niewolnicy w łańcuchach, XIX w. Fot. © Hulton-Deutsch Collection / CORBIS / Corbis via Getty Images
Plemiona i państewka afrykańskie były ze sobą w ciągłej wojnie i niewolnictwo istniało tam od zawsze. 12 milionów Murzynów zaoferowanych do sprzedaży angielskim, hiszpańskim, portugalskim, holenderskim i francuskim kupcom w portach Afryki Zachodniej od XVI do XIX wieku było zniewolonych przez swoich czarnych pobratymców. Afrykanie toczyli między sobą wojny nie tyle o ziemię, co przede wszystkim o niewolników, będących, poza wartością materialną, oznakami prestiżu przywódców plemiennych. Z 12 milionów na Karaiby i do obu Ameryk dotarło w omawianym okresie nie więcej niż 10 milionów. Reszta nie przeżyła transportu wewnątrz Afryki, organizowanego przeważnie przez arabskich pośredników i – przede wszystkim – podróży przez Atlantyk w ciasnocie, głodzie i pragnieniu pod pokładami ówczesnych statków. Ci tracący dobrowolnie wolność w Wirginii wiedzieli, co ich może czekać w Afryce – niewola gorsza, niż w Ameryce, a najpewniej rychła śmierć.

Jak można było zostać wolnym Murzynem?

Gdy się myśli o niewolnictwie Afrykanów, to pierwszym skojarzeniem jest Południe – najpierw amerykańskich kolonii brytyjskich, potem Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście, gospodarka Południa opierała się na pracy niewolniczej. Ale olbrzymie fortuny plantatorów tworzyły zaledwie 5% dochodu USA w XIX wieku, a właściciele niewolników stanowili 1% ludności „niewolniczych stanów”. W dłuższej perspektywie to bogactwo nielicznych oparte na prostej produkcji rolnej raczej zaszkodziło południowym (najpierw 5, później 13) stanom w czasach, gdy o dochodzie zaczął decydować przemysł. Po przegranej w 1865 roku wojnie z Północą, gdy niewolnik zamienił się w płatnego robotnika, Południe nie mające innych źródeł dochodu niż bawełna i tytoń, czekały ciężkie czasy.

Policja w USA znacznie częściej zabija białych

1200 Amerykanów ginie rocznie w wyniku interwencji policji. Wśród nich jest 250 czarnoskórych, w tym tylko 17 nieuzbrojonych.

zobacz więcej
W Ameryce Północnej przez trzy stulecia pracowało ponad 4 miliony 200 tysięcy niewolników z Afryki. Z tych 10 milionów, którzy przetrwali transport więcej przyjęła w tym czasie Kuba, Jamajka, Małe Antyle i Brazylia. Spis powszechny z 1830 roku mówi, że żyło wtedy w USA 260 tysięcy wolnych Murzynów, z czego 3775 było właścicielami ponad 10 tysięcy niewolników. Jak można było zostać wolnym Murzynem?

Początkowo po odpracowaniu siedmioletniego zazwyczaj kontraktu otrzymywało się wolność i nawet kawałek ziemi. Z czasem uwalnianie kontraktowych niewolników zaczęło podlegać sądom i stanowym władzom i było coraz trudniej. Nie wystarczyła wola właściciela. Uwalniany musiał wykazać, że będzie w stanie się utrzymać. Wygrywali ci, którzy poza orką i zbiorem nauczyli się jakiegoś rzemiosła.

Coraz częściej „wolny” Murzyn musiał pozostawać na tej samej plantacji. Przypisanie do ziemi biali tłumaczyli tym, że właściciele muszą zadbać, by ich Murzyni pozostali przy prawdziwej wierze. Z czasem Murzyni po skończonym kontrakcie i nadal faktyczni niewolnicy, mieli dzieci. One także zostawały przeważnie niewolnikami. Przeważnie, bo np. w Pensylwanii dziecko niewolników było automatycznie wolne po skończeniu 28. roku życia.

Historia przekształcania niewolników kilkuletnich w dożywotnich ma inny przebieg w każdym stanie. W sumie biali właściciele nie byli zainteresowani utratą, z jakiegokolwiek powodu, darmowej siły roboczej. A bez niewolników czekała ich wegetacja. Bogatym się było od 50 niewolników wzwyż, a takich wśród plantatorów było około 1%.

W tej grupie byli nieliczni czarni. Antoine Dubuclet z Luizjany miał 50 niewolników i zostawił spadek wielkości 264 tysięcy dolarów, kiedy przeciętny roczny dochód Amerykanina wynosił 100 dolarów. W Karolinie Południowej Josef Pendarvis miał w końcu XVIII wieku 132 niewolników. W tym stanie w XIX wieku co czwarty wolny Murzyn posiadał 10 i więcej niewolników. Czarna rodzina Richardsów w Luizjanie dorobiła się 152 niewolników, kiedy najbogatsi na całym Południu biali nie mieli więcej niewolników niż 500.

Kochanki plantatorów i podkasta Mulatów
XIX wiek. Afroamerykanki, ubrane w klasyczne rzymskie stroje, czytając historię niewolnicy w Rzymie. Fot. Buyenlarge / Getty Images
Poza uwolnieniami przez właścicieli, zdarzały się samowykupienia rzemieślników, którym pan pozwolił zarobkować poza swoją plantacją. Najczęstsza i najpewniejsza droga do wolności biegła jednak przez alkowę plantatora. Stała konkubina była uwalniana najpóźniej u kresu życia pana, który często starał się obdarzyć wolnością wspólne dzieci. I tu musiał właśnie walczyć w sądach, gdzie nierzadko spotykał uprzedzenia wyrażone w dokumencie uchwalonym przez jeden z kongresów stanowych w 1712 roku:

(Czarni emigranci są) ze swej natury barbarzyńcami, bestiami i dzikusami, co całkowicie wyklucza możliwość, by byli rządzeni prawami, zwyczajami i praktykami panującymi w naszej prowincji. Przeto jest absolutnie konieczne uchwalenie i wprowadzenie w życie specjalnych ustaw, przepisów i zarządzeń, tak regulujących ich postępowanie, aby powstrzymali się od zamieszek, gwałtów, innych nieludzkich zachowań, do których mają naturalną skłonność.

Jednak to nie nastawienie białych, ale prawo od 1820 roku pozostawiało decyzję o wyzwoleniu wyłącznie sądom. I liczba wyzwoleń spadła. Zarówno dorosłych, jak i dzieci nawet z mieszanych związków.

Do tego czasu społeczność wolnych Murzynów sprawiała wrażenie matriarchatu, bo aż 75% wyzwolonych stanowiły kobiety. Byłe i aktualne kochanki plantatorów oraz ich dzieci, od 1668 do 1820 roku wolne automatycznie z mocy prawa, tworzyły klany niekiedy o znacznych zasobach. Marie Metoyer z Luizjany wraz z dziećmi posiadała imperium tytoniowe i 215 niewolników, a nie była jedyna, choć najbogatsza.

Wyzwoleni Mulaci tworzyli podkastę w społeczności Południa i utrzymywali dystans do Murzynów nie mniejszy niż biali. William Ellison, jeden z najbogatszych obywateli Karoliny Południowej, pierwsze większe pieniądze zarobił jako producent odziarniarek do bawełny. Następnie kupił ziemię i niewolników, z czasem miał ich 63, by z kolei przerzucić się na handel niewolnikami. Niewolnicy na plantacji Ellisona byli najgorzej odżywieni i ubrani w całym hrabstwie, co zwracało uwagę sąsiadów, białych plantatorów. Trawestując polską mądrość ludową: nie ma gorszego tyrana, jak z potomka Chama zrobić pana.
Niewolnicy, którzy uciekli od swych „panów”, zgromadzili się na dawnej plantacji generała konfederatów Thomasa Draytona. Po zajęciu plantacji przez wojska federalne, ci byli niewolnicy zaczęli zbierać i uprawiać bawełnę dla własnego zysku. Fot. © CORBIS / Corbis via Getty Images
Ellison na ostatnim etapie kariery miał 4/5 niewolnic i można sądzić, że była to po prostu hodowla niewolników na sprzedaż. Był entuzjastycznym patriotą Konfederacji, którą wspierał pieniędzmi podczas wojny domowej. Chciał nawet wstąpić do wojska Konfederacji z synami i niewolnikami, ale oferty nie przyjęto, pieniądze owszem. Rodzina Ellisona miała ławkę wykupioną w kościele w strefie zwyczajowo zajmowanej przez białych.

Ellison nie był jedyny, ochotnicza czarna milicja złożona z wolnych Murzynów liczyła w 1892 roku tysiąc żołnierzy. Władze Konfederacji nie wysłały ich na front z powodów, zapewne, rasistowskich.

Mówiące narzędzie nie ma praw

Przywoływanie wolnych Murzynów posiadających innych Murzynów nie zmienia faktu, że przytłaczająca większość czarnych przez trzy stulecia niewolnictwa w Ameryce była własnością białych. Pracowali bez wytchnienia, nie mieli żadnych praw, bo mówiące narzędzie ich nie ma. Im większa plantacja, tym gorzej im się żyło, skoszarowani w barakach, pod ciągłym nadzorem. Plantator, jeżeli był dobrym panem, pozwalał pójść w niedzielę do kościoła i wieczorem pośpiewać.

Rasizm był raczej usprawiedliwieniem sytuacji, niż przyczyną niewolnictwa. Racjonalizacją ekonomicznych konieczności lub – jak kto woli – nadbudową na bazie stosunków ekonomicznych na Południu. Do połowy XVII wieku jednak pogląd o przekleństwie potomstwa Chama stał się za przyczyną protestanckich kaznodziejów dogmatem, w który wierzyli wszyscy biali i nie tylko biali.


Paradoksalnie okres niewolnictwa w Ameryce to czasy, w których do niewoli mógł się dostać niejeden biały. Piractwo muzułmańskie na Morzu Śródziemnym dopiero w drugiej połowie XIX wieku przeszło do literatury, bezpiecznie strasząc czytających przy kominkach Anglików. Wcześniej Berberowie porywali naraz dziesiątki i setki ludzi z zachodnich wybrzeży Wysp Brytyjskich, a w Rzeczypospolitej Tatarzy i Turcy brali jasyr tysiącami. Szacuje się, że od XVI do XIX wieku na targach niewolników w kalifatach arabskich i w Imperium Osmańskim pojawiło się milion dwieście tysięcy chrześcijańskich niewolników z Europy. Inne czasy i zagrożenia tworzyły inną wrażliwość, więc popularne obecnie mierzenie naszą miarą moralności plantatorów amerykańskich jest anachronizmem i prezentyzmem.

Wielu białych Amerykanów czuło, że coś jednak nie jest w porządku z niewolnictwem. Szczególnie w czasach oświecenia wiara w przekleństwo potomstwa Chama straciła swoją moc i ruch abolicjonistyczny wyprzedził nawet powstanie Stanów Zjednoczonych.

Po 1808 roku import niewolników do USA stał się nielegalny, a stany północne zniosły niewolnictwo u siebie. Ale gdy obywatel z Południa przybył na Północ z własnymi niewolnikami, nie zakupionymi nielegalnie na Północy, to chroniło go święte prawo własności. Kilkuset niewolników z okolic Waszyngtonu i Nowego Jorku uwolniono dopiero po wojnie secesyjnej, czyli wraz z niewolnikami z Południa.

Jeszcze Konstytucja Stanów Zjednoczonych sankcjonowała niewolnictwo, a ojcowie założyciele kraju, działający przecież na Północy, nie gardzili pracą niewolników, których kolonie w Ameryce Północnej i późniejsze USA wchłonęły wielokrotnie mniej niż Brazylia. Jednak chłopcem do bicia jest wiecznie demonizowane Południe Stanów.

– Krzysztof Zwoliński

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Zdjęcie główne: Prezydent Abraham Lincoln w 1862 r. ogłosił Proklamację Emancypacji i przeforsował 13. poprawkę do konstytucji USA, znoszącą niewolnictwo w całym kraju. Został zastrzelony przez aktora Johna Wilkesa Bootha, który popierał niewolnictwo. W czerwcu 2020 r. czarnoskóry aktor i aktywista w mediach społecznościowych Tory Bullock wystąpił z petycją o usunięcie pomnika „Wielkiego Emancypatora”, na którym Lincoln stoi nad klęczącym, uwolnionym Afroamerykaninem. Fot. Andrew Lichtenstein/ Corbis via Getty Images
Zobacz więcej
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Bankiet nad bankietami
Doprowadził do islamskiej rewolucji i obalenia szacha.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Cień nazizmu nad Niemcami
W służbie zagranicznej RFN trudno znaleźć kogoś bez rodzinnych korzeni nazistowskich, twierdzi prof. Musiał.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kronikarz świetności Rzeczypospolitej. I jej destruktor
Gdy Szwedzi wysadzili w powietrze zamek w Sandomierzu, zginęło około 500 osób.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Burzliwa historia znanego jubilera. Kozioł ofiarny SB?
Pisano o szejku z Wrocławia... Po latach afera zaczęła sprawiać wrażenie prowokacji.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Ucieczka ze Stalagu – opowieść Wigilijna 1944
Więźniarki szukały schronienia w niemieckim kościele… To był błąd.