Dla ogromnej większości niegdysiejszych teologów katolickich i protestanckich ogrom pierwszego grzechu i dotkliwość wymierzonej za niego kary stawały się zrozumiałe i wiarygodne dopiero w odniesieniu do sielankowej sytuacji, jakiej przedtem zakosztowali Adam i Ewa. Renesans, a później klasycyzm zmobilizowały więc całą ówczesną wiedzę, by objaśnić pierwotny raj. To wielodyscyplinarne podejście wykorzystywało również wszelkie informacje, jakie ówczesna erudycja czerpała z lepiej znanych języków starożytnych, zwłaszcza z hebrajskiego, z rozsławianej przez kulturę humanistyczną historii i z geografii, zmodyfikowanej przez wielkie odkrycia podróżników.
Całe tysiące stron poświęconych przez ponad dwieście lat ogrodowi Eden były więc owocem badań w zamierzeniu ścisłych i technicznych, i nagromadziły mnóstwo cytatów, odniesień i wiedzy, aby objaśnić początki ludzkości w sposób, który uważano za ostateczny. Wielu komentatorów Księgi Rodzaju mogłoby podpisać się pod zamysłem Corneliusa a Lapide, który pragnął ukazać „solidnie, zwięźle, metodycznie i jasno oryginalny i dosłowny sens” świętego tekstu. Już wtedy można w pewien sposób mówić o „racjonalności” i „naukowości” wielu opracowań, które obrały ziemski raj za „przedmiot historii”. Oczywiście uważały się one za apologetyczne. Ówczesna teologia „pozytywna” zamierzała jednak oprzeć je na najpewniejszych metodach egzegezy i najnowszych zdobyczach geografii i historii.
Doprecyzowania nacechowane zadziwiającą naiwnością, jakie wkrótce przedstawimy, płynęły z zupełnie innego nastawienia umysłu niż w średniowieczu. Teraz chodziło o usunięcie fantastycznych legend i lokalizacji, o precyzyjne ustalenie chronologii dni stworzenia, o jednoznaczne określenie momentu pierwszego grzechu i odkrycie, jakim językiem władali Adam i Ewa. Ogrom tych ambicji wywołuje nasz uśmiech. Wyjaśnia też jednak, dlaczego najwybitniejsze umysły epoki najpoważniej w świecie poświęciły się tej wyczerpującej pracy.
Mezopotomia, Armenia lub Palestyna
Nowa erudycja w zatroskaniu o realizm zdecydowanie odrzuciła alegoryczne interpretacje ziemskiego raju, jakie niegdyś podawali Filon [Aleksandryjski, zm. 40], Orygenes [zm. 254] czy nawet Efrem [zm. 373]. Potwierdziła i wzmocniła w tej dziedzinie nauczanie Augustyna, Izydora z Sewilli i Tomasza z Akwinu. W XVII wieku znalazło się kilku „niezależnych” Anglików i pewna grupa libertyńskich „bluźnierców”, utrzymujących, że opis z Księgi Rodzaju ma charakter alegoryczny. Jednak ówczesna nauka w przeważającej części wieściła głośno i jasno, że cały Pięcioksiąg należy rozumieć dosłownie, gdyż coraz powszechniej przyjmuje się, że ziemski raj, który teraz zaginął, został stworzony przez Boga w Mezopotamii – to najpowszechniej przyjmowana lokalizacja – lub, zdaniem niektórych, w Armenii albo w Palestynie.