Gdy Sean Connery wziął udział w programie telewizyjnym wraz z politykami z SNP, do partii wpłynęło tysiąc wniosków o przyjęcie!
zobacz więcej
Taki sam los czekał jeńców wojennych. W ówczesnej Anglii jeden na dziesięciu mieszkańców do kogoś należał. Lepiej od niewolników mieli nawet trędowaci – ich się bano. Chłopi mogli mówić o sukcesie, jeśli udało im się przetrwać zimę i nie umrzeć z głodu. Prowincjonalny krajobraz szpeciły cuchnące karczmy i pokraczne kościółki. Budynki z kamienia były rzadkością, za to smród, brud i ubóstwo – powszechne.
Edgar dzieciństwo spędził w jednoizbowej, zadymionej chacie krytej strzechą, bez komina i okien. Mieszkała w niej cała pięcioosobowa rodzina. Rolę podłogi odgrywało klepisko, częściowo przykryte trzciną rzeczną. Chłopak paradował w jednej tunice przez całe lato, jednak uchodził za czyścioszka, gdyż mył się co najmniej raz w roku. Ojciec miał warsztat szkutniczy, dzięki czemu nie żyli gorzej niż sąsiedzi.
Wyspy Brytyjskie odpłynęły od cywilizacji śródziemnomorskiej, ale przynajmniej omijały je wielkie pandemie. Mimo to ludzie żyli krótko, pierwsza poważna choroba zwykle okazywała się ostatnią. Medycy – szarlatani nawet pacjenta w dobrej formie potrafili wpędzić do grobu.
Boże, chroń biskupa!
Follett, dziś siwy jak gołąbek, zarobił fortunę jako autor wojennych thrillerów, ale po sukcesie „Filarów Ziemi” (27 milionów sprzedanych egzemplarzy) zaczął zdradzać ambicje polihistora. Napisał trylogię „Stulecie”, będącą próbą podsumowania szaleństw wieku XX. Co fascynuje go w średniowieczu? Chris Wickham, mediewista z Oksfordu twierdzi, że wyróżnikiem tej epoki był szczególny stosunek do honoru, płci i wiary. Pierwszego należało za wszelką cenę bronić, druga wzmocniła kult męskości, trzecia przenikała wszystkie aspekty życia.
Walijski pisarz, z wykształcenia filozof, ponoć wybrał ten kierunek studiów, by zdobyć przewagę w kłótniach o religię z ojcem – gorliwym prezbiterianinem. W powieści „Słup ognia” potępił fanatyzm, zarówno katolicki, jak i protestancki. Był też jednym sygnatariuszy protestu przeciwko wizycie Benedykta XVI w Wielkiej Brytanii z powodu negatywnego stosunku papieża do aborcji i LGBT oraz rzekomego tolerowania pedofilii.
Wieki Ciemne trudno uznać za złotą erę chrześcijaństwa. Wierni lekceważyli naukę Kościoła, zaś księża rzadko świecili dobrym przykładem. Obyczaje ówczesnych Anglików były dość swobodne, dopuszczano konkubinaty i wielożeństwo. Jedni duchowni mieli żony i dzieci, drugim wystarczały wizyty w burdelach, a prawie wszyscy prowadzili świeckie życie na koszt wiernych.
Pisarz nie wymyślił pazernych duchownych, łamiących prawa boskie i ludzkie, oddających się pijaństwu, hazardowi i cudzołóstwu. Oni faktycznie istnieli. Największym niegodziwcem jest, tak jak w „Filarach Ziemi”, biskup Shiring. Na tle Waleriana, który uważał się za narzędzie woli Boga, Wynstan to jednak łotr pośledniego formatu – duchownym został tylko dla kariery i pieniędzy. U Folletta religia, podobnie jak w „Faraonie” Bolesława Prusa, służy zdobyciu i utrzymaniu władzy nad bliźnimi.