Można ten miniorgan wszczepić myszy czy małpie i patrzeć, co będzie.
zobacz więcej
Takie obserwacje na poziomie behawioralnym są już bowiem w psychologii kanoniczne. Czyli jest jasne, że zestresowana mama nie generuje tej synchronizacji na poziomie komunikacji i zachowań dziecka. A takie pozytywne interakcje interpersonalne są po prostu niezbędne dziecku do rozwoju osobistego (np. samoocena) i społecznego. Co podnosi istotność jak najszybszej diagnozy i psychoterapii np. tak powszechnego dziś zjawiska, jak depresja. Także ta okołoporodowa, wynikła bardzo często z gwałtownej przemiany hormonalnej w organizmie ciężarnej kobiety. Ów bowiem stan depresji – oby jak najkrótszy – nie pozwala na prawidłowy rozwój owej synchronizacji. Trzeba bardzo wspierać matki w sytuacji owej depresji, nie mogą zostać same z dzieckiem.
Badaczom z Singapuru, kierowanym przez Włocha Gianluca Esposito, udało się pokazać, że im większy stres rodzicielski (dzieci są już minimum trzyletnie, zatem nie mówimy tu o depresji okołoporodowej czy innych stanach przejściowych), tym mniejsza synchronizacją mózg-mózg w tzw. przyśrodkowym lewym klastrze kory przedczołowej, gdy matka i dziecko wykonują typowe zadanie wspólnego oglądania filmów animowanych. Ten obszar mózgu pokrywa się z dolnym zakrętem czołowym, przednim polem oka i grzbietowo-boczną korą przedczołową, które są zaangażowane we wnioskowanie o stanach psychicznych i poznaniu społecznym.
Z polskiego na nasze oznacza to, że u tych już 3-4-letnich dzieci zróżnicowana jest łączność z matką, która miała się ukształtować trzydzieści miesięcy wcześniej. I to biologiczne, neurofizjologiczne zjawisko leży u podłoża nie tylko ich obecnych zachowań. Będzie rzutować dalej, na całe ich życie.
Stresy nie są nam oszczędzane. Stresy związane z chorobami dziecięcymi, sytuacją materialną, rodzinną, zdrowiem, sytuacją społeczną i polityczną. A ostatnio w dodatku sytuacją epidemiologiczną. W jakiś, coraz lepiej wyjaśniony na poziomie neurofizjologii sposób ładujemy maleńkie dzieci tym swoim stresem. I to rozsynchronizowuje naszą relację. Wzajemne komunikowanie się naszych mózgów. Nie wiem, czy istnieje dziś taki „czip” lub nawet pomysł na niego, zdolny to naprawić.
– Magdalena Kawalec-Segond
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Pragnę bardzo podziękować prof. Hervé Segondowi z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Strasbourskiego za krytyczną recenzję tego tekstu.