A błahy przykład?
Błahy jest taki, że na wspomnianej sesji ONZ w Nowym Yorku w 1960 r. Gomułka był jedynym spośród wszystkich przywódców państw bloku sowieckiego, który spotkał się kurtuazyjnie z sekretarzem generalnym ONZ Dagiem Hammarskjöldem.
To dlaczego Sowieci postawili na Gomułkę? Nie mogli dalej wspierać konkurencyjnej grupy komunistycznej kierowanej przez Jakuba Bermana?
Nie mogli. Berman był z pochodzenia Żydem, a Sowieci od początku starali się tak sterować kadrami komunistów z Polski, by na ich czele stał etniczny Polak, nie kto inny.
Czy pierwsi sekretarze KC PZPR odważyli się marzyć o niezależności PRL od Związku Sowieckiego?
Nie. Nawet współtwórca jednej z najbardziej znanych definicji totalitaryzmu Zbigniew Brzeziński twierdził, że niezależność PRL od ZSRS była w realnym świecie po prostu niemożliwa. Ograniczenia suwerenności PRL były nieprzekraczalne. Polska była geograficznie oddzielona od wolnego świata Zachodu i „wprasowana” ekonomicznie, militarnie, politycznie i ideologicznie w ZSRS. By doszło do „oswobodzenia” i przemiany PRL w Rzeczpospolitą Polską, także inne kraje pozostające pod polityczną okupacją Moskwy musiały ruszyć do walki o własną niepodległość. Gdy to się stało w 1989 r., wówczas obóz tzw. demoludów posypał się na kawałki i komunizm upadał w kolejnych krajach niczym pchnięte kostki domina.
Przywódcy komunistyczni PRL mieli życie prywatne?
Oczywiście. W końcu przynajmniej resztki normalności w nich pozostawały, mimo bycia na świeczniku. Zarazem bez wątpienia przynajmniej trzech spośród siedmiu „pierwszych” było, patrząc z dzisiejszej perspektywy, pracoholikami. Jaruzelski, Gomułka i Bierut nie przestawali pracować – pracowali w domu, na urlopach, w niedzielę, święta. Co ciekawe, tych trzech szefów PZPR nie piło alkoholu – albo wcale, albo prawie wcale. Bierut zaczął co prawda zaglądać do kieliszka pod koniec życia, ale dlatego, że stanęło przed nim widmo rozliczeń za zbrodnie stalinizmu. Znając jego obślizły, ale zarazem dość świętoszkowaty wizerunek, można by sądzić, że Bierut był obyczajowym purytaninem.
A tu okazuje się, że nic bardziej mylnego.
W ciągu całego życia wiązał się z wieloma kobietami, czasem dwoma naraz, plotkowano, że sypia ze współpracownicami. Było to chyba zachowanie tak bardzo charakterystyczne dla niego, że w kręgach partyjnych obdarzono go nawet niezbyt cenzuralnym przydomkiem – na Bieruta jego znajomi mówili z przekąsem: „Bolek jebaka”.
Przeciwieństwem Bieruta był Gomułka.
On bardzo cenił zwykłe życie rodzinne. Miał psa, chodził na długie spacery, regularnie się gimnastykował, jadł, co mu podano, ale specjalnie uwielbiał placki ziemniaczane i smażoną rybę, bardzo dużo czytał, słuchał „wrogich” rozgłośni radiowych – Wolnej Europy i Głosu Ameryki, a potem dyskutował o wysłuchanych audycjach z żoną i synem. Żył polityką non stop, także na emeryturze, wciąż czytał, rozmyślał, pisał. Lubił sowieckie kino, z prostym morałem i szczęśliwym zakończeniem.
A Wojciech Jaruzelski?
Najlepiej proszę o to zapytać córkę, aktywną i popularną dziś youtuberkę.
– rozmawiał Tomasz Plaskota