Zniszczona została dwukrotnie, najpierw masowymi nalotami i atakiem sił pancernych we wrześniu 1939 roku, a następnie systematycznym niszczeniem po upadku Powstania Warszawskiego jesienią 1944 roku. W ciągu ponad pięciu lat niemieckiej okupacji ludność Warszawy ucierpiała w sposób niewyobrażalny. W rezultacie planowego mordowania ludności żydowskiej znikła cała dzielnica żydowska, stanowiąca przed wojną sporą część powierzchni stolicy. Na początku 1945 roku było to niemal zrównane z ziemią pole ruin. Niewiele więcej pozostało z całego centrum Warszawy, gdzie zniszczenia oceniano na około 80% substancji miejskiej.
W wyniku bezprecedensowego terroru – masowych łapanek, rozstrzeliwań i wywózek do obozów śmierci – zginęły dziesiątki tysięcy polskiej ludności miasta. W ramach rzezi Woli i Ochoty Niemcy zamordowali na początku sierpnia 1944 roku około 50 tysięcy bezbronnej cywilnej ludności tych dzielnic. Miejsca egzekucji często przypadkowo schwytanych ludzi są do dziś upamiętnione na terenie Warszawy licznymi tablicami o charakterystycznym kształcie, które są przedstawione i opisane w tej książce.
Warszawa odbudowana po II wojnie światowej stała się zupełnie nowym miastem. Choć pieczołowicie odrestaurowano Stare Miasto i racjonalnie przebudowano kluczowe arterie centrum, rządy komunistyczne nie mogły i nie chciały odrodzić Warszawy jako centrum duchowego Polski. Do miasta wprowadziły się tysiące karierowiczów, którzy organizując aparat władzy totalitarnej, stworzyli nowe elity o świadomości wasalnej wobec ZSRR, do których co najwyżej kooptowano chętnych do współpracy ludzi kultury i nauki. Konieczność odrodzenia życia społecznego po wojnie nie została wypełniona cnotami narodowymi ani obywatelskimi. W życiu powojennej Warszawy widać było szczególnie silne ślady katastrofy narodowej, zapoczątkowanej w 1939 roku, ale w sensie duchowym trwającej przez następne dekady stalinizmu, „małej stabilizacji” gomułkowskiej czy „cudu na kredyt” ekipy gierkowskiej.
Patrząc wstecz i wspominając tragedię Polski w XX wieku zilustrowaną w tej książce przez obrazy wojny i okupacji, a także tablice i pomniki upamiętniające ofiary barbarzyństwa niemieckiego, trudno oprzeć się refleksji, co by było, gdyby nie barbarzyński najazd III Rzeszy, a zaraz potem Związku Sowieckiego, jakim państwem byłaby dziś Polska bez tej koszmarnej hekatomby ofiar, kolejnych zniszczeń i komunistycznej rewolucji, która opóźniła nasz rozwój na dwa pokolenia. Przypomnijmy, że w latach trzydziestych polski dochód narodowy na jednego mieszkańca był wyraźnie wyższy niż w Portugalii i Grecji, a podobny do Finlandii i Hiszpanii. W PRL pracowano i rozwijano wprawdzie gospodarkę na sposób ekstensywny, ale zostaliśmy wyraźnie w tyle za Zachodem. Gdzie byłaby Polska dziś bez tych straszliwych doświadczeń i ogromu strat (…)
– prof. Wojciech Roszkowski