– Nie mówiłaś, że mąż Kasi jest księdzem – powiedziała do córki zdumiona starsza pani, widząc w kościele znajomego (męża przyjaciółki tejże córki) rozdającego Komunię świętą. – Ale co ja mówię! – złapała się za głowę. – Przecież on nie może być księdzem!
Jest ich w Polsce już ponad pięć tysięcy, zazwyczaj mężów i ojców rodzin. Raczej nie występują gromadnie, jedyna okazja, żeby zobaczyć ich w zwartej grupie to Boże Ciało, kiedy zaproszeni przez biskupów w każdym katedralnym mieście tworzą w procesji intrygującą kolumnę odzianych w białe stroje – alby – młodszych i starszych mężczyzn. Nadzwyczajni szafarze Komunii świętej w Kościele katolickim to niezwykła grupa społeczna, o której mało się mówi i mało wie.
– I niech tak zostanie – kwituje jeden z nich, doktor inżynier z dwudziestoletnim stażem w tej służbie.
Tylko tyle i aż tyle
Ich zadania są głęboko indywidualne. W niedzielę, po mszy, kiedy inni jej uczestnicy idą do domu na świąteczny obiad czy z rodziną na lody, oni biorą w specjalnie przygotowanym naczynku konsekrowane hostie – Komunie święte – i idą do chorych, niechodzących czy zniedołężniałych parafian zgłoszonych do proboszcza przez rodzinę czy sąsiadów. Tam, po krótkiej wspólnej modlitwie, udzielają Komunii świętej. Tylko tyle i aż tyle.
Nie rzucają się w oczy, bo swoje zadania wykonują cicho, dyskretnie i w skupieniu. Nie chwalą się nimi podczas rodzinnych obiadów czy na grillu wśród przyjaciół. Nie opowiadają w pracy. Pewien szafarz, znany architekt, powiedział kiedyś, że gdyby miał zobrazować ich posługę, to narysowałby osiołka, który niesie Świętą Hostię.
Rzeczywiście, jak szybko spostrzegła się starsza pani z przytoczonej na początku scenki, nadzwyczajni szafarze ani trochę nie są księżmi. Ich zadaniem jest pomoc w rozdawaniu Komunii świętej i – przede wszystkim – w jej roznoszeniu do chorych w domach, szpitalach i zakładach opiekuńczych. Nadzwyczajnymi szafarzami są mężczyźni najróżniejszych zawodów: urzędnicy, leśnicy, architekci, inżynierowie, lekarze, nauczyciele, ratownicy, profesorowie i …długo można wyliczać.