Frye szacuje liczbę współczesnych murów na 70, ale wkrótce może być ich więcej. Kenia chce skutecznie się odgrodzić od Somalii, Ekwador od Peru, Indie od Pakistanu i Bangladeszu. W ostatnich latach największa demokracja świata stała się największym konsumentem drutu ostrzowego, ogrodzenia pojawiły się nawet na zboczach Himalajów.
Zupełnie inaczej niż kiedyś wygląda granica Tajlandia i Malezji.
W Europie pierwsza była Grecja, która znalazła się na drodze uchodźców z ogarniętej wojną domową Syrii oraz niestabilnego Iraku.
W ślad za Hellenami swe rubieża zaczęła wzmacniać Bułgaria. Erdogan, współsprawca tej wędrówki ludów, po zbudowaniu zapory na granicy z Syrią chce wznieść podobne od strony Iraku i Iranu.
Pożegnanie z Kresami
Gdy strumień imigrantów zmienił kierunek, Węgrzy szybko postawili ogrodzenie pod napięciem na granicy z Serbią. Austria w podobny sposób potraktowała Słowenię, zaś Słowenia - Chorwację. Solidny mur zabezpiecza wjazd do Eurotunelu w Calais. W najgorszej sytuacji są Hiszpanie i Włosi, bo uchodźcy przybywają do nich drogą morską, a zaminowanie plaż nie wchodzi w grę.
Wszystko wskazuje, że do klubu obrońców twierdzy Schengen dołączy Polska. Premier zapowiedział, że budowa zapory na granicy z Białorusią rozpocznie się już za kilka tygodni. Być może trzeba będzie wykarczować kawałek puszczy. Pojawienie się podobnych umocnień na odcinku ukraińskim jest tylko kwestią czasu. Mniemam, że wielu ludzi odetchnie z ulgą, gdy w tak widowiskowy sposób odetniemy się od kłopotliwego dziedzictwa dawnej Rzeczpospolitej.
Mury zawsze wzbudzały ambiwalentne odczucia. Najsłynniejszy z nich, chiński, z jednej strony imponował, z drugiej był obiektem kpin jako symbol daremnych wysiłków. Złośliwiec Wolter nazwał go „pomnikiem zalęknienia”. Miał rację o tyle, że Pierwszy Cesarz, który zmusił do robót fortyfikacyjnych milion poddanych, a następny milion przesiedlił na jałowe obrzeża państwa z zadaniem zaopatrywania żołnierzy, był paranoikiem. Gdy przyszło co do czego, Hunowie i Mandżurowie nawet nie silili się, by sforsować tę przeszkodę. Po prostu ją obeszli (podobnie jak Niemcy linię Maginota).
Od defensywy do defetyzmu
Najstarszy mur graniczny powstał jednak nie w Chinach, lecz w Syrii, na skraju pustyni, ponad cztery tysiące lat temu. Nie wiadomo, czyim był dziełem. Miał w porywach dwa metry wysokości. Gdzież mu do monumentalnej bariery, oddzielającej Siedem Królestw od dzikiej i mroźnej Północy, która zawładnęła wyobraźnią milionów widzów „Gry o tron”! George R.R. Martin strażnikami owej budowli uczynił odzianych na czarno rycerzy - zakonników. Służba była dożywotnia, małżeństwa i płodzenie potomstwa - zakazane, a morale zaskakująco wysokie.