Na drugim końcu świata, mieszkający w Scardale w stanie Nowy Jork 6-letni Alex pisał do prezydenta USA Baracka Obamy: „Drogi Panie Prezydencie Obama. Czy pamięta pan chłopca, który został zabrany w Syrii przez karetkę? Czy mógłby go pan ściągnąć i przywieźć do nas… a my będziemy czekać na was z kwiatami, balonami. Stworzymy mu rodzinę. Będzie naszym bratem. Moja młodsza siostrzyczka Catherine będzie zbierać dla niego motylki i świetliki… Ponieważ nie ma zabawek i nie może ich zabrać, Catherine da mu swego dużego króliczka w białe i niebieskie paski. A ja będę dawał mu swój rower i nauczę go jeździć. Nauczę go dodawania i odejmowania z matematyki”.
Prezydent Obama był tak poruszony, że zaprosił Alexa do Białego Domu, a fragmenty listu odczytał w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Biały Dom nagrał też filmik z chłopcem czytającym własny list. Na Facebooku rozesłano nagranie setki tysięcy razy. Obama wezwał do podwojenia liczby przyjmowanych uchodźców.
Zdjęcie „Chłopca z Aleppo” było jednak manipulacją. Ojciec małego Omrana przyznał, że fotografia była inscenizowana, a syn miał rankę na czole, został tylko opatrzony i wypisany ze szpitala. Jak mówił ojciec, zaoferowano mu pieniądze i mieszkanie za granicą jeśli powie, że chłopczyk był ofiarą ataków wojsk Assada lub Rosjan. List Alexa zaś wykorzystywano w wyborczej kampanii prezydenckiej w USA: Demokraci i Hillary Clinton byli tymi dobrymi, którzy chcieli przyjmować uchodźców, a Donald Trump i Republikanie to ci źli, nieczuli na ludzką tragedię, którzy pozwalają Assadowi i Rosjanom zabijać dzieci i nie chcą ich zabrać z piekła wojny.
Według Izraelczyków mistrzami w manipulacjach, inscenizacjach, w wykorzystywaniu nieszczęsnych dzieci są Palestyńczycy. Nad chwytającymi za serce obrazami ma pracować „Pallywood Productions”, jak strawestowano nazwę fabryki snów – Hollywood. W 2017 roku media społecznościowe obiegły fragmenty filmu pokazujące, jak profesjonalni charakteryzatorzy robią „ofiarom”, w tym małym dzieciom, krwawe makijaże. Izraelczycy twierdzą, że tak właśnie powstają owe wstrząsające obrazy ataków na Strefę Gazy, czy walk z Hamasem. Film jest autentyczny, ale Palestyńczycy zaprzeczają kontekstowi – jak mówią, powstał w trakcie kręcenia promocyjnych nagrań dla organizacji Lekarze bez Granic. Ot, pokazano kulisy robienia zwykłej reklamówki i nie ma w tym żadnej sensacji.
Anetta Strawińska cytuje w swej pracy Jolantę Antas, która w książce „O kłamstwie i kłamaniu” pisze tak: „Kłamca wcale nie musi uciekać się do wypowiadania twierdzeń ontologicznie fałszywych, aby kogoś wprowadzić w błąd. Może strategicznie posłużyć się sądami faktycznie prawdziwymi i mimo to oszukać”. Prawdziwa więc może być buzia dziecka, łzy, jego przerażone zdziwione oczy. Prawdziwe mogą być białoruskie bagna i las, ciemności i koczowisko w głuszy, a mimo to wszystko to razem może być kłamstwem.
– Dariusz Matuszak
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy