Nie ma nawet pół roku. Gdy w niedzielny wieczór 13 czerwca, punktualnie o godzinie 20.00, po kilkumiesięcznych przygotowaniach ujrzała światło dzienne, jej twórca Andrew Neil witał widzów tak: „Jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy Brytyjczykami – stąd nasza nazwa”. I, przechodząc do konkretów, powiedział: „Skończymy z zadufaniem naszych nadętych elit, świata polityki, biznesu, mediów i uczelni. Będziemy pokazywać, jak coraz bardziej ulegają one cancel culture (kulturze kasowania czy niszczenia – red.) i jak bardzo jest to groźne dla wolności słowa i demokracji”.
Mowa o GB News – najnowszej telewizji informacyjnej Wielkiej Brytanii. Literki „GB” w nazwie to właśnie skrót od słów „Great Britain”. Czy ich obecność jest równoznaczna z deklaracją ideową? Jeżeli nawet, to tylko trochę i wcale nie w sposób, jakiego spodziewaliby się zagorzali wrogowie odcieni narodowych w życiu publicznym. „GB” oznacza, że nowa telewizja zajmie się tym, czym żyją Brytyjczycy. Ma być odpowiedzią na ich oczekiwania i ich problemy, odpowiedzią udzielaną z wyczuciem i zrozumieniem dla spraw zwykłych ludzi.
Francuski kanał CNews przy niemowlaku, jakim jest GB News, to już prawdziwy przedszkolak. Ma prawie pięć lat, bo formalnie powstał na początku 2017 roku, choć korzenie ma głębsze, zajął bowiem miejsce istniejącego wcześniej kanału informacyjnego i-Telé. Przez kilka lat zdążył okrzepnąć i zapewnić sobie stałą widownię, ale źródłem prawdziwego sukcesu okazał się dlań jeden człowiek: Eric Zemmour, dziennikarz o ambicjach prezydenckich. Zemmour, autor książek poruszających ważkie tematy społeczne, stał się dla kanału prawdziwą lokomotywą, tak zresztą jak CNews dla niego.
Amerykański Fox News to w porównaniu z nimi młody mężczyzna, bo w październiku ukończył 25 lat. Dlaczego mężczyzna, a nie kobieta? Cóż, telewizję konserwatywną i prawicową może uosabiać jedynie „old white man”, czyli dorosły biały mężczyzna. Tylko taki mieści się bowiem w stereotypach, po jakie z upodobaniem sięgają ideolodzy postępu, piętnujący brak różnorodności i tzw. inkluzywności. „Old white man” stał się dla postępowców synonimem wszystkich grzechów, jakie kryły w sobie dawne porządki. Nadaje się zatem na symbol telewizji, która te porządki rozumie i docenia.
80 tysięcy widzów Farage’a
GB News, CNews i Fox News działają w różnych krajach i niemało je dzieli, więcej jednak łączy. Przede wszystkim to, że w agresywnie liberalnym – coraz bardziej zresztą – świecie mediów są skierowane do konserwatywnego odłamu opinii publicznej. Bez ogródek poruszają tematy, które wiele stacji radiowo-telewizyjnych w najlepszym wypadku pomija milczeniem, w najgorszym zaś prezentuje w poprawnościowym sosie. Stacje prawicowe są niepoprawne z założenia i z przekonania, co ściąga na nie brutalny odwet w postaci ataków postępowców i bojkotu ze strony reklamodawców.
Jakie to tematy? W konserwatywnych stacjach mówi się o negatywnych skutkach masowej imigracji, o związanym z tym wzroście przestępczości i zagrożeniu terroryzmem, o bezradności władz, o niebezpiecznej rewolucji obyczajowej, forsowanej przez lobby postępu, wreszcie o polityce klimatycznej, której nie wolno opatrywać żadnymi znakami zapytania, bo stała się kanonem nowego wspaniałego świata. To sprawy nieobojętne większości widzów i nic dziwnego, że Prawicowe telewizje zyskują odbiorców i zatrzymują ich na dłużej. To ich kolejna wspólna cecha.