Kiedy zaczną same ewoluować?
Niektórzy ludzie mogą uznać to za ekscytujące. Inni mogą zareagować z niepokojem, a nawet przerażeniem na koncepcję samoreplikującej się biotechnologii.
– Ludzie od zawsze wpływali na tzw. porządek ontologiczny i mieli na ten temat różne opinie. A prościej rzekłszy, kiedy np. krzyżowano konia z osłem i powstawał muł, to dla jednych był to zabieg trywialny, a dla innych działanie obrazoburcze – przyznaje prof. Piotr Rieske z Zakładu Biologii Nowotworów Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. – Określenie „zabawa w Pana Boga” jest często przypisywane biologom, a szczególnie biotechnologom. Bardzo trudno odróżnić w takich przypadkach lęk, który z czasem okazuje się być zabobonny, od lęku przed groźnym naruszeniem struktury ontologicznej naszego świata – dodaje.
Niestety, przewidywanie konsekwencji działań biologów nie jest proste. – Biotechnolodzy czy biolodzy często wykorzystują układy żywe jako tzw. biologiczne czarne skrzynki. Coś się umieszcza na wejściu i dostaje się coś na wyjściu, bez zrozumienia, co się stało po drodze, w „biologicznej czarnej skrzynce”. Nieco trywializując: średniowieczni producenci alkoholu wiedzieli dużo mniej niż my o fermentacji alkoholowej, ale ją skutecznie wykorzystywali. Z tym, że do wypadków dochodziło onegdaj częściej. Po prostu im mniej rozumiemy jakiś proces, tym mniejszą mamy nad nim kontrolę – tłumaczy prof. Rieske.
Przyznaje, że w dziedzinie tworzenie xenobotów naukowcy dopiero raczkują, a niektóre opisane w PNAS zjawiska nie są dla nas nawet zrozumiałe. – Sprawę komplikuje to, że w biologii dominuje często paradygmat oparcia mechanizmów działania całego organizmu o kontrole odbywające się na poziomie pojedynczych komórek. Praca opublikowana w PNAS na pewno podważa ten paradygmat i jest to krok w kierunku zrozumienia np. organogenezy, czyli procesu tworzenia się narządów w rozwoju zarodkowym i larwalnym – wyjaśnia naukowiec.
– Autorzy odwołują się jednak do terminologii, która jest objęta pewnego rodzaju tabu kulturowym, jak np. potomstwo. Wszystko to powoduje, że ich praca, chociaż momentami przypomina żarty z gry z potworkiem Pac-Man, który na pewno nie wyjdzie z probówki i nikogo nie pożre, to u niektórych wywołuje obawy o przekraczanie granic. Na razie zagrożenia te wydają się być iluzoryczne chociażby dlatego, że układ ulega samounicestwieniu, a autorzy najpewniej celowo epatują pewnymi określeniami, żeby przykuć uwagę. Prawdopodobnie jednak wykluwa się, nomen omen z jaja żaby, kolejny obszar działań, który stanie się przedmiotem kontroli nie tylko biologów, ale również przedstawicieli etyki, prawa itd. – ocenia profesor Rieske.
Jak podkreślają autorzy pracy w PNAS, „te komórki mają pełny, niezmieniony genom żaby, ale uwolnione od stania się kijankami, wykorzystują swoją «zbiorową inteligencję», plastyczność, aby zrobić coś zdumiewającego”. Najpierw naukowcy byli zdumieni, że xenoboty można zaprojektować do wykonywania prostych zadań. Teraz są zdumieni, że te biologiczne obiekty – zaprojektowany komputerowo zbiór komórek – będą się spontanicznie replikować. W dodatku za pomocą procesu, w jakim rzeźbiarz robi swój autoportret, a nie takiego, w jakim kręgowce „robią dzieci”.
Replikacja tego typu, zwana kinematyczną, jest dobrze znana na poziomie cząsteczek, ale nigdy wcześniej nie była obserwowana w skali całych komórek lub organizmów. Badanie zaobserwowanego teraz zjawiska może zająć uczonym lata, nawet całe dekady, zwłaszcza, że taki naturalny rozwój chociażby żaby nadal w szczegółach stanowi tajemnicę. To jest nowa, gigantyczna przestrzeń, nieznana wcześniej biologii.
Pozostaje pytanie: skoro xenoboty potrafią działać i potrafią się mnożyć, kiedy zaczną same ewoluować? Bo to jest kwestia czasu. Ewolucja jest taką samą podstawową cechą życia, jak rozmnażanie.
– Magdalena Kawalec-Segond
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Źródło:
https://www.pnas.org/content/118/49/e2112672118
https://techxplore.com/news/2021-11-xenobots-team-robots.html
https://techxplore.com/news/2020-01-team-robots.html