Do zabiegów nie naruszających formy należą: definicje i pseudodefinicje filologiczne (fałszywe rodowody), eksponowanie słów jakby zmieniające ich jakość, czasami wykorzystywanie homonimów. Formę naruszają różnego rodzaju „przetwory”, to znaczy: skróty, zlepy i przekręty słowne.
Zmiana znaczeń bez deformacji polega najczęściej na rozszerzeniu sensu słowa. Zaczynając od sprawy najogólniejszej, zwróćmy uwagę na rozszerzenie znaczenia samego
słowa . Norwid pisze je nie tylko małą, także wielką literą, przywracając temu określeniu znaczenie ewangeliczne i filozoficzne – Logos.
Rozszerzone jest też znaczenie
litery – na całą formę, etapem pośrednim było zapewne prawnicze rozróżnienie pomiędzy duchem a literą prawa 10. Dlatego w przypowieści
Quidam pojawi się nawet refleksja na temat stosunku
szczerej do tego,
co ją jawi i zawiera/ Pozornie sprzeczne, choć wierne – litera . Pozostając w poetyce Norwida, chciałoby się powiedzieć, że nie tylko
zawiera , ale także
uwiera.
Z przykładów bardziej szczegółowych, dotyczących innych części mowy, warto zwrócić uwagę na przymiotnik
wytworny. W
Rzeczy o wolności słowa czytamy, iż
Człowiek był wytwornym. Nie tylko chodzi tu o sposób bycia czy ubiór. Nie wycofując tego znaczenia, Norwid rozwija dwa inne, pozornie archaiczne:
wytworny = wytwarzający, twórczy . Dochodzi także znaczenie związane ze słowem
cały. W tym ostatnim, najdelikatniej zasugerowanym znaczeniu,
wytworny oznacza także: wytworzony do końca, całkowity.
Podobnie wykorzystuje poeta czasownik
zachwycać. W
Promethidionie znajdujemy zwrot
zachwycać do pracy. Nie wycofując znaczenia estetycznego (por.:
zachwyt), Norwid przypomina o związku z
chwytaniem. Ożywienie znaczeń daje efekty estetyczne, gdy dotyczy skostniałych zwrotów. Na przykład wiersz
Ruszaj z Bogiem już tytułem ożywia zwrot, którym ludzi czasem żegnamy, a czasem wyganiamy od progu – gdy żebrzą.
Garść fiołków