Donieckie Zagłębie Węglowe ma niewyobrażalnie duże wydobycia węgla kamiennego. Ale oprócz tego prosperuje tu przemysł hutniczy, rud żelaza i niklu. Z tymi branżami związany jest przemysł elektromaszynowy czy taboru kolejowego. Donbas jest również niezwykle atrakcyjnym rynkiem dla przemysłu paliwowego.
A Ukraina od niemal dekady musi funkcjonować bez 1/3 swojej gospodarki.
Gigantyczne straty
– Topór wiszący na zagrożonym kraju powoduje, że żadne poważne przedsiębiorstwo nie zainwestuje swoich środków na jego terytorium – stwierdza w rozmowie z Tygodnikiem TVP Wojciech Warski, ekspert ekonomiczny Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej.
Tak szczery nie może być dyplomata, Igor Baranecki, naczelnik Wydziału Ekonomicznego ambasady Ukrainy w Polsce. Chociaż i on między słowami daje do zrozumienia, że wojna zniechęca międzynarodowych inwestorów. Według Centrum Badań Gospodarczych i Biznesowych w wyniku konfliktu zbrojnego gospodarka Ukrainy straciła w latach 2014-2020 około 280 mld dolarów. To ponad dwa roczne budżety Polski.
Już samo widmo konfliktu powoduje, że dana gospodarka przestaje być atrakcyjna. Działania wojenne powodują, że jest omijana szerokim łukiem. I dokładnie tak jest w przypadku Kijowa. – Większość zachodnich linii lotniczych jeszcze przed agresją odwołała połączenia z naszym krajem. To powodowało psychologiczny bojkot Ukrainy – uważa Baranecki. – Tymczasem nam przed wkroczeniem rosyjskich wojsk bardziej pomogłoby, gdyby nie odwoływano lotów do naszych miast, ale do Moskwy. Aby pokazać, kto jest realnym agresorem. Podobnie działa odwoływanie dyplomatów. Serdecznie dziękuję stronie polskiej, że utrzymuje swoje placówki w Kijowie czy Lwowie.
Niezwykle dużo traci również ukraińska branża turystyczna. Po utracie Krymu na rzecz Rosji, Odessa starała się przejąć jego ofertę urlopową. Ale gdy Moskwa „tylko” zagroziła agresją, nikt już nie chciał lecieć na wakacje do kurortu, do którego lada chwila mogą wkroczyć rosyjscy żołnierze.
Z dnia na dzień upadły więc kluczowe gałęzie gospodarki, które podtrzymują całe społeczeństwo: przemysł, turystyka, lotnictwo. Zanim jeszcze Putin wszedł z wojskiem na Ukrainę, zniszczył gospodarkę tego kraju.
Sankcje nie powinny więc objąć jedynie kilkunastu spółek państwowych. Powinny objąć każdą firmę, co do której jest chociaż cień podejrzeń, że jest powiązana z Rosją. .
Inwazję na Ukrainę popiera większość Rosjan. Dlatego sankcje nie powinny objąć tylko kilkuset osób powiązanych z Kremlem. Powinny objąć każdego Rosjanina, który ma majątek na Zachodzie. Nie może być tak, że gdy cierpią ukraińskie dzieci, rosyjskie bawią się w centrum Londynu.
– Karol Wasilewski
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy