Były minister skarbu państwa dodaje, że od tamtego czasu z dystansem przygląda się działalności Amnesty International. Zwłaszcza w sytuacjach, w których używane są kalki światopoglądowe „wywodzące się z europejskiej lewicy bądź rosyjskiej agentury wpływu”.
Podobna sytuacja do tej z Kornelem Morawieckim ma miejsce również obecnie. AI nie chce bowiem uznać za więźnia sumienia Mikałaja Autchowicza, który jest represjonowany przez białoruskie władze. – Zarówno śp. Morawiecki, jak i Autuchowicz nie mieszczą się w ideologicznym schemacie pacyfizmu integralnego. Mowa o ludziach walecznych, choć niekoniecznie agresywnych. Nie prowadzili oni działalności terrorystycznej. Natomiast dla Amnesty podejrzany jest sam fakt, że nie wyrzekli się oni możliwości czynnej obrony. Organizacji nie porusza nawet to, że Autuchowicz obecnie jest w skrajny sposób dręczony przez reżim Łukaszenki – zauważa Agnieszka Romaszewska-Guzy.
Ukraińcy nie zawsze są aniołami
Oczywiście wszystkie zacytowane powyżej opinie nie oznaczają, że postawa żołnierzy ukraińskich zawsze jest godna pochwały. Niewątpliwie życie w ciągłym poczuciu zagrożenia, niepewności, ciągła styczność z okrucieństwami wojny, mogą wpłynąć na człowieka w sposób degenerujący. – Miałem niesmak, kiedy zmuszano rosyjskiego jeńca do powiedzenia „Putin ch…”. To jest niezgodne z międzynarodowym prawem humanitarnym – mówi Mikosz. – Natomiast trzeba odróżnić tego typu zdarzenia, ekscesy żołnierzy, od polityki państwa takiego jak Rosja, które narusza wszelkie standardy prawa humanitarnego – kontynuuje prawnik – wywozi Ukraińców, w tym dzieci, na daleki Wschód; mimo podpisania porozumień, także z udziałem ONZ, przygotowuje procesy pokazowe żołnierzy pułku „Azow”, itd. Rosja jest państwem zbójeckim, w dodatku traktuje ten fakt jako cnotę… Dlatego zestawianie na równi działań państwa zbójeckiego i zdarzeń, które mogą mieć miejsce, ale nie stanowią elementu polityki państwowej, jest skandaliczne – ocenia były minister.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Jednocześnie dodaje, że Amnesty International opracowując raport próbowała zapalić Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. – Problem polega na tym, że to przysłowie może miało sens w czasach, kiedy powstało. Dzisiaj takie podejście nie wydaje się rozsądne – mówi Andrzej Mikosz.
Organizacja zaznaczyła we wspomnianym raporcie, że nie usprawiedliwia postawy Rosjan. Tak samo w późniejszych komunikatach wyraźnie podkreślała konieczność pełnego rozliczenia rosyjskich zbrodni. Jednakże w opracowaniu z 4 sierpnia 2022, niewątpliwie sporządzonym z chęci niesienia pomocy cywilom, wyraźnie widać, że zasad, schematu ideowego, stosowanego przez AI, nie można skutecznie dopasować do sytuacji ekstremalnej, jaką jest rosyjska agresja na Ukrainę.
– Ten raport pokazuje, że lewicowa, intelektualna elita zachodnia nie rozumie, jak wygląda wojna na Ukrainie z perspektywy narodu walczącego o przetrwanie. I nie próbuje tego zrozumieć. Zło, które do relacji międzynarodowych wprowadza obecnie Rosja, grożąca wojną nuklearną, zagraża istnieniu życia na Ziemi. Temu złu, które w tej chwili osiąga już poziom neototalitarny, trzeba spojrzeć w twarz, a nie relatywizować. Świat nie może go tolerować – kończy dr Michał Kuź.
– Łukasz Lubański
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy