Historia

Skrytobójstwa to za mało. IRA zabiła swego twórcę, żeby walczyć bardziej krwawo

Dla jednych był legendą, wielkim patriotą, który całe życie poświęcił walce o niepodległość swojego kraju. Inni dostrzegają w nim okrutnego partyzanta, terrorystę, planistę krwawych zasadzek na przeciwników politycznych. W poniedziałek 22 sierpnia przypada 100. rocznica śmierci Michaela Collinsa, założyciela Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA), której radykalizm przeszedł jego wyobrażenia.

Historia Collinsa do dziś budzi kontrowersje. W końcu wpisuje się w burzliwe dzieje walki Irlandczyków o oddzielenie się od Wielkiej Brytanii; dzieje niezwykle trudne, na których piętno odcisnęła również irlandzka wojna domowa. Na pewno był utalentowanym, nietuzinkowym przywódcą, wykraczającym poza tradycyjne schematy walki partyzanckiej. Opracowane przez niego metody walki wnikliwie analizowali chociażby Mao Zedong czy Icchak Szamir.

– Michael Collins był człowiekiem bardzo inteligentnym. Znakomicie wyciągał wnioski z przebiegu wydarzeń. Tragiczny los zabrał postać, która mogła być najwybitniejszym irlandzkim politykiem pierwszej połowy XX wieku. Na pewno lepszym od Éamona de Valery – mówi Tygodnikowi TVP prof. Wawrzyniec Konarski, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula, politolog, autor książki „Partyzanci, doktrynerzy, terroryści. Chronologiczne studium fenomenu Irlandzkiej Armii Republikańskiej” (Warszawa 2019).

O zawiłości losów Collinsa, jak i w ogóle walki o niepodległość Irlandii, świadczy fakt, że zginął on z rąk swoich towarzyszy broni, w oczach których przestał być wystarczająco radykalny. Ale o tym – o Collinsie, IRA, metodach walki – za chwilę.

Niepokorna katolicka kolonia

Aby zrozumieć złożoność tej historii, warto pokrótce przybliżyć kontekst konfliktu irlandzko-brytyjskiego. Jego geneza sięga XII wieku – to wówczas rozpoczął się proces angielskiej kolonizacji Irlandii. Sytuacja ludności znacząco pogorszyła się 400 lat później, wraz z wprowadzaną przez Henryka VIII na Wyspach Brytyjskich reformacją i represjami wobec katolików, jakimi byli Irlandczycy. – Król Anglii usiłował całkowicie zniszczyć Kościół katolicki na Wyspach Brytyjskich – podkreśla w rozmowie z Tygodnikiem TVP ks. prof. Piotr Mazurkiewicz z UKSW w Warszawie, specjalizujący się w naukach politycznych i społecznych.

ODWIEDŹ I POLUB NAS
W efekcie w Irlandii – szczególnie w Ulsterze (jednej z czterech irlandzkich prowincji; obecnie większość jej hrabstw przynależy do Irlandii Północnej, będącej wciąż częścią Wielkiej Brytanii) – osiedlali się Anglicy i Szkoci wyznania protestanckiego. Irlandczycy w obronie katolicyzmu, który był dla nich nieodzownym elementem tożsamości narodowej, niejednokrotnie występowali zbrojnie przeciwko szykanującym ich kolonizatorom. Po jednym z takich zrywów, który wybuchł w 1641 r., wojsko dowodzone przez Olivera Cromwella przeprowadziło brutalną pacyfikację wyspy. Prześladowania stawały się coraz poważniejsze.

1 stycznia 1801 wszedł w życie Akt Unii – na jego mocy Irlandia została przyłączona do Wielkiej Brytanii. W tym czasie parlament irlandzki uzyskał znaczną niezależność. Dzięki temu w XIX wieku sytuacja katolików uległa poprawie. Niemniej sytuacja społeczeństwa wciąż była trudna. Stała się ekstremalnie ciężka w połowie stulecia za sprawą Wielkiego Głodu, wywołanego zniszczeniem przez zarazę 40 proc. upraw ziemniaków. W wyniku klęski zmarło milion Irlandczyków, doprowadziła też ona do masowej emigracji.
Pojmani Irlandczycy, walczący w zakończonym niepowodzeniem Powstaniu Wielkanocnym w 1916 roku, osadzeni w Stafford Gaol. Michael Collins jest piąty od prawej, oznaczony „x” nad głową. Fot. The Irish Times/Wikimedia
W XIX w. prężnie rozwijał się ruch niepodległościowy. W 1858 r. powstało Irlandzkie Bractwo Republikańskie (IRB), w 1893 r. – Liga Gaelicka, promująca język irlandzki i ogólnie kulturę narodową, z kolei w 1905 r. – Sinn Féin, organizacja, która wkrótce przekształciła się w partię polityczną (związaną z IRA).

Napięcia między władzami brytyjskimi (i popierającymi je unionistami) a republikanami nasilały się. Oliwy do ognia dolał stanowczy sprzeciw lojalistów wobec projektu Home Rule (autonomii Irlandii), z którego ideą wyszły władze.

24 kwietnia 1916 roku w Dublinie wybuchło Powstanie Wielkanocne. Pod zdobytym gmachem poczty Patrick Pearse, jeden z przywódców zrywu niepodległościowego, proklamował powstanie Republiki Irlandii. Powstańcem, w szeregach sformowanych trzy lata wcześniej Ochotników Irlandzkich, był również niespełna 26-letni Michael Collins.

Wojsko stłumiło zryw w sześć dni. Powstańcy byli represjonowani. Patrick Pearse, podobnie jak 15 pozostałych przywódców rewolty, został stracony. „Ogółem wydano 90 wyroków śmierci, a 3,5 tys. mężczyzn i 79 kobiet przebywało w więzieniach. Pikanterii tym represjom przydaje fakt, że wśród osób zatwierdzających wyroki znaleźli się znani już organizatorzy ulsterskiego unionizmu: Edward Garson i Andrew Bonar Law” – pisał w książce „Nieprzejednani: rzecz o Irlandzkiej Armii Republikańskiej” prof. Wawrzyniec Konarski.

Skala represji wywołała oburzenie opinii publicznej w Wielkiej Brytanii i poza jej granicami.

Kolejnym akordem konfliktu była wojna o niepodległość w latach 1919-1921. W styczniu 1919 r. posłowie Sinn Féin w Izbie Gmin powołali opozycyjne zgromadzenie narodowe Dáil Éireann. Na ministra finansów został wybrany właśnie Michael Collins.

Ponadto pełnił on funkcje przewodniczącego Rady Najwyższej IRB oraz szefa wywiadu Ochotników Irlandzkich. Za sprawą przeprowadzonej przez niego reorganizacji Ochotników, 30 sierpnia 1919 r. powstała Irlandzka Armia Republikańska.

Lotne kolumny partyzantów

„W latach 1919-1921 armii [IRA] towarzyszyła największa w całej jej historii sława” – pisał Brendad O’Brien w książce „IRA”, dodając jednak, że starania partyzantów nie zmusiły Brytyjczyków do uznania Republiki ani jej utrzymania.

Walki IRA z wojskiem brytyjskim były niezwykle zaciekłe, przyniosły wiele ofiar po obu stronach. Republikanie, mimo oczywistej dysproporcji liczebnej (oraz pod względem uzbrojenia), byli bardzo trudnym przeciwnikiem.

Collins wcielił w życie nową metodę walki partyzanckiej, stosowaną przez tzw. flying colums, czyli w bezpośrednim tłumaczeniu – lotne kolumny. Oficjalnie nazywano je Jednostkami Aktywnej Służby (Active Service Units). Były to niewielkie liczebnie, zdyscyplinowane, działające z zaskoczenia i ruchliwe grupy partyzantów. – Osoby należące do nich świetnie znały teren. Bardzo często poruszały się na rowerach. Zjawiały się w danym miejscu, dokonywały aktu przemocy, po czym znikały. Zamachy przeprowadzały nawet w biały dzień. Takich aktów przemocy dokonywano zresztą i przed formalnym powstaniem kolumn, co nastąpiło we wrześniu 1920. Pokazuje to choćby wydarzenie z 26 marca 1920 roku, gdy sześciu zamachowców z IRA wydostało z tramwaju inspektora Alana Bella [rozpracowującego organizację– red.] i zastrzeliło go na oczach tłumu – mówi prof. Wawrzyniec Konarski.
Tzw. lotna kolumna West Connemara, 1922 rok. Fot. John Crowley - Atlas of the Irish Revolution, New York University Press/Wikimedia
Możliwe, że zamach był odwetem za śmierć Tomása MacCurtaina, burmistrza Cork z ramienia Sinn Féin. Kilka dni wcześniej, 20 marca, został on zastrzelony przez zamaskowanych agentów policji.

Niemniej terroryści często, w celu usprawiedliwienia swoich działań, stosowali różne wymówki. – Potrafili zabić kogoś na oczach setek ludzi. Na ciele ofiary pozostawiali też informację, że była brytyjskim szpiegiem, tajnym współpracownikiem policji itd. To wywoływało poczucie zagrożenia wśród osób pracujących w administracji brytyjskiej czy w policji. Ale też wśród tych obywateli, dla których wojna partyzancka stanowiła swoiste kuriozum, które nie powinno mieć miejsca – komentuje prof. Konarski.

Jak opowiada politolog, jedną ze stosowanych przez IRA metod stało się skrytobójstwo, dokonane w kilku miejscach i w jednym czasie. Przywołuje wydarzenia z 21 listopada 1920 roku, czyli z tzw. krwawej niedzieli, kiedy to w Dublinie zamachowcy zastrzelili dwunastu oficerów brytyjskiego wywiadu, których zadaniem było wniknięcie do struktur IRA i jej rozbicie.

Dodajmy, że w odpowiedzi, wieczorem tego samego dnia – podczas meczu futbolu gaelickiego – członkowie brytyjskich rezerw policyjnych o ponurej sławie, tzw. Czarno-Brunatnych (Black and Tans), otworzyli ogień w stronę tłumu widzów, zabijając 12 osób i raniąc ponad 60.

Niewidzialna siatka, za którą stał duch narodu

Collins był świetnym organizatorem. Tim Pat Coogan, autor biografii „Michael Collins”, pisał, że bohater jego książki w latach 1918-1919 „odpowiadał za serię inicjatyw: założenie dwóch podziemnych gazet, zbudowanie sieci wywiadowczej, trasę przemytu broni, organizację pożyczki narodowej, utworzenie elitarnej jednostki uderzeniowej – «Szwadronu», wybudowanie fabryki bomb oraz szereg innych planów”.

Warto na chwilę zatrzymać się przy wątku siatki wywiadowczej IRA, którą stworzył Collins. Jego ludzie bowiem skutecznie infiltrowali brytyjskie służby specjalne. Coogan opisał sytuację, która była symptomatyczna: „Pewnego dnia paru brytyjskich agentów rozmawiało z trzema Irlandczykami, kiedy jeden z oficerów powiedział nagle do Cullena: «Na pewno znacie Liama Tobina, Franka Thorntona i Toma Cullena. Ci trzej to oficerowie Collinsa i jeżeli uda się ich dostać, znajdzie się i samego Collinsa»”.

Pozostałymi dwoma Irlandczykami, obok Cullena, nierozpoznanymi przez brytyjskie służby, byli oczywiście Tobin i Thornton…

Z kolei prof. Wawrzyniec Konarski podzielił się anegdotą o tym, jak agenci Collinsa wykradli z Zamku Dublińskiego, siedziby brytyjskiego wicekróla, wszystkie ważne kartoteki. – Znajdowało się w nich między innymi zdjęcie Collinsa. W konsekwencji Brytyjczycy w okresie wojny1919-1921 nie znali jego wizerunku. Mógł on skutecznie uciekać – mówi politolog.
Michael Collins przemawia do tłumu w Cork w hrabstwie Skibbereen w Dzień Świętego Patryka 17 marca 1922 roku, popierając traktat i tymczasowy rząd irlandzki, którym kierował. Pięć miesięcy później został zabity. Fot. Keystone-FranceGamma-Rapho via Getty Images
Jednakże Tim Pat Coogan nadmienił w biografii Collinsa, że posiadał on coś ważniejszego niż broń, a nawet ważniejszego niż determinacja i inicjatywa. „Za jego niewielką gromadką detektywów, tragarzy i urzędników, listonoszy, strażników i maszynistów, jego Tobinów i Cullenów, stał bowiem duch narodu” – podkreślił.

Niewystarczająco radykalny

Duch narodu opuścił Michaela Collinsa 22 sierpnia 1922 roku. Zginął on w zasadzce we wsi Béal na mBláth w hrabstwie Cork, przygotowanej przez odłam IRA. Jak to możliwe? W 1921 r. Collins wszedł w skład delegacji, która zawarła z Brytyjczykami traktat anglo-irlandzki, w wyniku którego na wyspie powstały niepodległe Wolne Państwo Irlandzkie (obecnie Irlandia) – obejmujące 26 z 32 hrabstw Irlandii – a także Irlandia Północna, obejmująca pozostałe hrabstwa, jako część Wielkiej Brytanii. Od 1922 Michael Collins był szefem rządu tymczasowego i naczelnym wodzem armii irlandzkiej.

Taka postawa przywódców ruchu niepodległościowego (na czele delegacji stał Arthur Griffith, który nota bene zmarł na atak serca kilka dni przed śmiercią Collinsa) wywołała oburzenie najbardziej radykalnych członków IRA. W organizacji powstały podziały.

„IRA i Sinn Féin akceptowały jedynie Republikę składającą się z 32 hrabstw i Dáil, który ją proklamował w 1919 r. Wszelkie późniejsze instytucje uważane były za zdradzieckie. Przez następne 80 lat, przeżywając wiele kryzysów i rozłamów, IRA walczyła o przywrócenie Republiki Irlandii w formie jaką proklamowano w 1916 r., a zalegalizowano w 1919 r. i której przysięgano wierność i posłuszeństwo” – pisał Brendan O’Brien.

Między zwolennikami i przeciwnikami traktatu wybuchła wojna domowa (1922-1923), w której zginęło więcej osób (nawet około 4 tys., nie ma dokładnych danych) – w tym wielu patriotów i zasłużonych członków IRA – niż w poprzedzającej ją irlandzkiej wojnie o niepodległość przeciwko wojskom brytyjskim (ok. 1,3 tys. irlandzkich żołnierzy i cywili).

– Collinsa zabili jego byli podwładni, którzy po zawarciu porozumienia pokojowego przestali akceptować jego metody działania. Chcieli pozostać terrorystami. I nimi pozostali… – dodaje prof. Konarski.

Krwawe „Kłopoty”

O ile rozpoznanie wywiadowcze i kontrwywiadowcze było podstawą działalności terrorystów z IRA również w kolejnych dekadach, o tyle same metody przeprowadzania ataków ewoluowały. Wciąż przeprowadzano skrytobójstwa. Natomiast w okresie określanym jako „Kłopoty” (The Troubles), czyli od schyłku lat 60. XX wieku do drugiej połowy lat 90., kiedy podpisano porozumienie wielkopiątkowe, najbardziej powszechną metodą walki z brytyjską władzą były zamachy bombowe.

Hotele, w których gościli politycy i urzędnicy; puby, gdzie raczyli się guinnessem żołnierze i policjanci – zamachy w tego rodzaju miejscach można dosłownie mnożyć. Terroryści chętnie wykorzystywali także nafaszerowane materiałami wybuchowymi samochody-pułapki. Symbolem tego mrocznego okresu jest Hotel Europa w Belfaście, najczęściej atakowany przez terrorystów hotel na świecie. Na przestrzeni niespełna trzech dekad IRA zdetonowała w nim 33 ładunki wybuchowe.

Sto lat podzielonej Irlandii. Czy skutkiem brexitu będzie terror?

Partie katolickie odrzuciły propozycję udziału w zespole przygotowującym obchody rocznicy.

zobacz więcej
Ofiarami zamachów często byli cywile. Przypomnijmy chociażby ten z 21 lipca 1972 roku, przeprowadzony przez radykalny odkłam organizacji – Tymczasową Irlandzką Armię Republikańską (PIRA), która zdetonowała 22 ładunki wybuchowe w ciągu 75 minut, zabijając 9 osób i 130 raniąc. Wśród ofiar śmiertelnych było dwóch żołnierzy i jeden członek Stowarzyszenia Obrony Ulsteru (UDA).

27 sierpnia 1979 r. IRA przeprowadziła udany zamach na członka brytyjskiej rodziny królewskiej, lorda Louisa Mountbattena. Bomba eksplodowała na jachcie ostatniego wicekróla Indii.

Żaden brytyjski polityk nie mógł się czuć bezpiecznie. 12 października 1984 roku celem ataku terrorystycznego IRA była premier Margaret Thatcher. „Żelazna Dama” wyszła z zamachu bez szwanku. Jednakże w wyniku eksplozji bomby, podłożonej w Grand Hotelu w Brighton, w którym przebywała, zginęło 5 osób, a 34 zostały ranne.

Zamachów było tak dużo, że trudno je zliczyć…

Można powiedzieć, że od lat 70. działalność IRA ulegała radykalizacji. – Swego czasu zetknąłem się z osobami, które dobrze znały to środowisko. Swoistym zwyczajem organizacji stało się – zwykle telefoniczne – informowanie policji czy redakcji gazet o miejscu podłożenia bomby, co miało zapobiec ofiarom cywilnym. W czasie konfliktu w Irlandii Północnej, znanego w tradycji republikańskiej jako „Kłopoty”, IRA dzieliła się wewnętrznie, radykalizując metody działania, co powiększało liczbę ofiar – relacjonuje prof. Wawrzyniec Konarski.

Politolog wylicza: – W grudniu 1969 r. wyłoniły się dwie struktury: Oficjalna Irlandzka Armia Republikańska (OIRA) i Tymczasowa Irlandzka Armia Republikańska (PIRA), która po roku zrezygnowała z tego przymiotnika. W latach następnych powstała jeszcze bardziej bezwzględna w stosowaniu przemocy Irlandzka Armia Wyzwolenia Narodowego (Irish National Liberation Army, INLA), a w roku 1986 tzw. Rada Armii Kontynuacji, inaczej Kontynuacja Irlandzkiej Armii Republikańskiej (Continuity IRA). W 1997 roku efektem kolejnego rozłamu stało się utworzenie Prawdziwej Irlandzkiej Armii Republikańskiej (Real IRA), której metody działania (podkładanie bomb bez uprzedzania o tym) skompromitowały idee walki zbrojnej.

W sierpniu 1998 r., w proteście przeciwko Porozumieniu Wielkopiątkowemu z 10 kwietnia tegoż roku, RIRA przeprowadziła zamach terrorystyczny w mieście Omagh, w którym zginęło 28 osób, a ponad 200 zostało rannych. – Założyciel RIRA, Michael McKevitt [zmarł w 2021 roku – red.] stanowił przykład cynicznego, zimnokrwistego terrorysty, który nie przejmował się życiem cywilów – zaznacza rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Ostatnią grupą rozłamową stała się Nowa IRA (New IRA), o której poinformowały media w roku 2019.

Ateista katolicki czy protestancki?

Nie można też zapominać, że brytyjskie służby mundurowe i organizacje unionistyczne, takie jak Ulsterskie Siły Ochotnicze (UVF) czy Stowarzyszenie Obrony Ulsteru (UDA), dotrzymywały IRA kroku w brutalnym zwalczaniu przeciwników politycznych (przy okazji zabijając również cywilów).
Mural w Irlandii Północnej, promujący UVF – lojalistyczną organizację paramilitarną, powołaną do walki z irlandzkimi republikanami, a zwłaszcza z IRA. Zdjęcie wykonano w październiku 2015 roku, gdy w Belfaście powstała Rada Gmin Lojalistycznych, popierana przez UVF, UDA i podobną im grupę Red Hand Commandos. Oświadczyły wtedy, że „wyrzekną się wszelkiej przemocy i przestępczości”. Fot. Charles McQuillan/Getty Images
Przypomnijmy na przykład wydarzenia z 30 stycznia 1972 roku w Londonderry, zwane „krwawą niedzielą”. Żołnierze brytyjscy zastrzelili wówczas 14 uczestników pokojowego marszu (zorganizowanego przez republikanów), protestującego przeciwko zwyczajowi internowania bez wyroków.

Przyglądając się metodom stosowanym zarówno przez republikanów, jak i unionistów, nasuwa się pytanie o rolę religii, której wartość tak często podkreślały obie strony konfliktu. Ks. prof. Piotr Mazurkiewicz zwraca uwagę, że mówienie o wyznaniowym podłożu sporu irlandzko-brytyjskiego, o linii podziału katolicy-protestanci – zwłaszcza w XX-wiecznej odsłonie konfliktu – jest zwodnicze, wręcz nieuprawnione. – Religia była tu elementem ułatwiającym identyfikację wspólnotową. Natomiast nie był to konflikt wyznaniowy. Nie chodziło w nim o żadne treści religijne. Nie był to spór o dogmaty. Przytoczę żart, który nieco przybliży sytuację. Otóż w Irlandii spotyka się dwóch mężczyzn. Na pytanie o wiarę, jeden z nich odpowiada: „Jestem ateistą”. Na co drugi dopytuje: „No dobrze, ale jesteś ateistą katolickim czy protestanckim?” – opowiada ks. prof. Mazurkiewicz. To drugie pytanie jest całkowicie poważne, ale nie chodzi w nim o religię, lecz o narodowość.

Ksiądz profesor dodaje: – Stosunek do terroryzmu na gruncie teologii protestanckiej, jak i katolickiej jest identyczny. To znaczy, jednoznacznie potępia się takie działania. Zarówno IRA po stronie republikanów, jak i UVF po stronie unionistów posługiwały się czasami strategią terrorystyczną. Działo się tak, gdy celem ataku nie byli żołnierze, ale osoby cywilne. Takiego sposobu walki nie da się pogodzić z chrześcijaństwem.

Zdarzało się, że sprawa przynależności do IRA była jednak bardziej złożona. Jak ocenić np. młodych ludzi, którzy zostali przymuszeni do działalności w organizacji? Nie tylko służby mundurowe, urzędnicy i politycy czuli na sobie oddech terrorystów, ale też zwykli obywatele. – Wszystkie osoby, które nie chciały zaangażować się w działalność IRA, a były członkami rodzin katolickich, musiały liczyć się z tym, że mogą być inwigilowane – mówi prof. Wawrzyniec Konarski. – Jest świetna książka Bernarda MacLaverty’ego pt. „Cal”. Na jej kanwie powstał bardzo dobry film z Johnem Lynchem i Helen Mirren, który pokazuje historię młodego człowieka. Miał on związki z IRA, ale nie chce już mieć z tą organizacją nic wspólnego. Trawią go dylematy o charakterze etyczno-moralnym. Wielu młodych ludzi psychicznie nie radziło sobie z przynależnością do Irlandzkiej Armii Republikańskiej – podkreśla politolog.

– Łukasz Lubański

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Zdjęcie główne: Amerykańska gazeta „The Boston Post” Gazeta w Bostonie – amerykańskim mieście z dużą populacją irlandzkich imigrantów – opisywała z uwielbieniem rewolucjonistę Collinsa i jego „pogardę dla niebezpieczeństwa” okazaną w kilku zamachach na życie polityka. W sierpniu 1922 „The Boston Glob” poinformował na froncie, że tym razem zamach się udał. Fot. Wikimedia
Zobacz więcej
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Bankiet nad bankietami
Doprowadził do islamskiej rewolucji i obalenia szacha.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Cień nazizmu nad Niemcami
W służbie zagranicznej RFN trudno znaleźć kogoś bez rodzinnych korzeni nazistowskich, twierdzi prof. Musiał.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kronikarz świetności Rzeczypospolitej. I jej destruktor
Gdy Szwedzi wysadzili w powietrze zamek w Sandomierzu, zginęło około 500 osób.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Burzliwa historia znanego jubilera. Kozioł ofiarny SB?
Pisano o szejku z Wrocławia... Po latach afera zaczęła sprawiać wrażenie prowokacji.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Ucieczka ze Stalagu – opowieść Wigilijna 1944
Więźniarki szukały schronienia w niemieckim kościele… To był błąd.