Przez dziesięciolecia Watykan lekceważył oskarżenia o korupcję finansową.
zobacz więcej
Po chwili zastanowienia biskup Édouard Gagnon odparł z powściągliwą rezerwą: „Jeśli kardynał Benelli powiada: ‘Wyślij go do Wenecji’, to wysłałbym go do Wenecji. Ale jeśli kardynał Benelli powiedziałby mi, żebym to ja sam skonfrontował się z tym człowiekiem i wręczył mu papiery podróżne, to powiedziałbym mu, dokąd ma jechać, i to najszybszym możliwym sposobem. Innymi słowy mówiąc, Ojcze Święty, to ty – papież Jan Paweł – musisz się skonfrontować ze złem osobowym, musisz uwolnić Rzym od tego zła”.
„I to jest, drogi bracie, dokładnie to, czegośmy się obawiali, że Nam powiesz” – odpowiedział papież zdolny w tej chwili do wykrzesania z siebie jedynie półuśmiechu. – „Boże bądź miłościw” – dodał spokojnie.
„Czy Wasza Świątobliwość jest gotowa na zmianę scenerii?”– spytał Gagnon. – „Czeka nas świat watykańskich finansów. Powinienem ostrzec cię, Ojcze Święty, że i to, jak wszystko inne, wymaga twojej pilnej uwagi… Następnie muszę cię ostrzec, że watykańskie finanse – jak niemal wszystko inne, z czym się przez kilka minionych lat zapoznawałem – nie są niepowiązane z masonerią. W istocie wolnomularstwo trzyma tu Kościół na swoistym powrozie”.
„Czy jest coś dziwnego w tym, drogi bracie, że Nasz szczęśliwej pamięci poprzednik wzdragał się przed wysłuchiwaniem tego wszystkiego?”
„Prawdą jest, Ojcze Święty, że odziedziczyłeś Kościół pogrążony w straszliwym zamęcie. Ponieważ sytuacja jest przeraźliwa, trzeba jej zaradzać natychmiast. Mam niezachwianą nadzieję, że Wasza Świątobliwość i kardynał Benelli jako asystujący ci Sekretarz Stanu będziecie w stanie sobie z tym poradzić. Wciąż jeszcze jest czas. I można to zrobić”. „Boże, dopomóż nam” – westchnął modlitewnie papież.
– ks. Charles Theodore Murr
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Tytuł i śródtytuły od redakcji