Cywilizacja

Swąd szatana wdarł się do Kościoła

Muszę cię ostrzec, że watykańskie finanse – jak niemal wszystko inne, z czym się przez kilka minionych lat zapoznawałem – nie są niepowiązane z masonerią. W istocie wolnomularstwo trzyma tu Kościół na swoistym powrozie.

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa AA drukujemy fragment książki ks. Charlesa Theodora Murra „Morderstwo 33.stopnia. Tajne śledztwo kardynała Gagnona w Watykanie” w przekładzie Pawła A. Laskowskiego. W prezentowanym fragmencie Albino Luciani, czyli papież Jan Paweł przyjmuje na audiencji abp. Edouarda Gagnona (1918-2007), przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Rodziny, który od trzech lat – na zlecenie papieża Pawła VI – prowadził głęboko utajnione, dogłębne śledztwo w sprawie działań masonerii w Watykanie. I nie zdążył wyników swojego śledztwa przedstawić zleceniodawcy.

Przed przejściem do meritum papież Jan Paweł poinformował biskupa, że w pełni podziela obawy Pawła VI; że „swąd szatana” z całą pewnością wdarł się do Kościoła, a teraz w bardzo realnym wymiarze Kościół ten dusi; że wielu biskupów, księży i zakonników przechodzi kryzys wiary. Wyraził także Wizytatorowi Apostolskiemu głęboką wdzięczność za jego trzyletnie pełne poświęcenia i benedyktyńskich trudów zaangażowanie w prowadzone dochodzenie.

„Czy to, co słyszymy, jest prawdą?” – zapytał. – „Jacyś barbarzyńcy włamali się do twoich pokojów i biur w związku z tym dochodzeniem? I że grożono ci śmiercią?”. „To prawda Wasza Świątobliwość”. „Czemu nie poprosiłeś o ulokowanie cię w obrębie Watykanu?” „Jak to, Ojcze Święty?” „Ze względów bezpieczeństwa. Dla twojej osobistej ochrony”. Teraz dopiero zrozumiawszy pytanie, Gagnon nie mógł powstrzymać się od śmiechu. „Ojcze Święty!” – odparł, tłumiąc odruch rozbawienia. –„Saltare dalla padella nella brace? Zmykać z deszczu pod rynnę? Z całym należnym szacunkiem” – pomimo starań wciąż nie był w stanie usunąć z twarzy uśmiechu – „te zbiry od plądrowania pomieszczeń i grożenia śmiercią, jak myślisz, gdzie przemieszkują?”

Na niewinnej twarzy Jana Pawła odbiły się jednocześnie niedowierzanie i wiara.

„Madonna Santa” – wykrzyknął. „Nie, nie” – Gagnon potrząsnął głową. – Dobrze mi tam, gdzie jestem, Ojcze Święty. Tylko jeden pokój oddziela moje mieszkanie od mieszkania hierarchy oskarżonego o bycie palestyńskim terrorystą i czuję się tam bezpieczniej niż jak sądzę, Wasza Świątobliwość tutaj.

Cała postawa papieża zauważalnie się zmieniła. Na jego twarzy nie było już widać śladu uśmiechu, był też teraz wyraźniej skupiony na uwagach i spostrzeżeniach wypowiadanych przez Wizytatora. Rozpiął trzy guziki sutanny i z kieszeni kamizelki wyjął dwie złożone karty papieru z odręcznymi notatkami. Następnie przysunął do siebie kilka czystych kart papieru i odchrząknął.

„Jak sobie Wasza Ekscelencja może wyobrazić, jest kilka tematów, co do których radzono Nam, byśmy dali w nich pilny posłuch Waszej Ekscelencji” – zaczął wyraźnie, trzymając się wskazówek Benellego. –

„Trzy spośród nich chcielibyśmy podjąć od razu”. „Tak jest, Ojcze Święty”. „Po pierwsze, podniesiono bardzo poważne oskarżenia przeciwko pewnej liczbie członków Kurii Rzymskiej. Ja sam” – powiedział, jakby zapominając zastosować pluralis maiestatis – „widziałem taką listę nazwisk i słyszałem te zarzuty dwa lub trzy lata temu. Moje proste pytania do Ekscelencji są takie: Czy jest coś z prawdy w tych oskarżeniach? Jeśli tak, to czy wie Ekscelencja kogo i ilu osób to dotyczy? I znów, jeśliby tak było” – dodał ostrożnie – „to czy jest Ekscelencja w stanie poprzeć te zarzuty jakimiś dającymi się zweryfikować dowodami?” – zakończył pytania i powoli sięgnął po jeden z dwóch leżących na biurku długopisów.
Jedenaście lat później: kardynał Edouard Gagnon w czasie uroczystości konsekracji kościoła w prowansalskim Barroux, październik 1989. Fot. Raphaël GAILLARDE/Gamma-Rapho via Getty Images
Gagnon podniósł swoją czarną skórzaną torbę, położył ją na biurku, otworzył ją i wydobył z niej swoje trzy tomy. Pokrótce scharakteryzował każdy z nich: najgrubszy– będący chronologicznym zapisem jego dochodzenia oraz wyników setek osobistych rozmów przeprowadzonych wydział po wydziale we wszystkich częściach Kurii, cieńszy– zawierający związaną z tym dokumentację i najcieńszy– stanowiący konkluzje i propozycje kroków, jakie należy podjąć, by zaradzić „najpoważniejszym problemom”, jakie – jak to sam Gagnon przejrzyście wskazał nowemu papieżowi – „avevo scoperto o, con il permesso di Sua Santità, dissotterrato (jakie odkryłem czy też, za pozwoleniem Waszej Świątobliwości, wygrzebałem spod ziemi)”.

Otworzył średni tom na jednej z kliku dzielących go zakładek i odwrócił go w stronę papieża.

Jan Paweł bez najmniejszego poruszenia i w całkowitym milczeniu przesunął oczyma po dwóch sąsiadujących ze sobą stronach, skanując je wzrokiem.

Wpatrzony w niego Gagnon pomyślał: „Czy zdaje sobie sprawę, że ma otwarte usta?”. „Dokument 41.” – pozwolił sobie przerwać niemy bezruch papieża, kładąc przy tych słowach palec wskazujący na górze strony – „Jego Eminencja kardynał Sebastiano Baggio; dokument 42. Jego Ekscelencja biskup Annibale Bugnini”. Trzy następne strony zawierały świadectwa potwierdzające prawdziwość tych dokumentów.

Tropiciele masonów.
Specjalna grupa finansowana przez prymasa Polski

Komórka antymasońska Episkopatu stworzyła siatkę wywiadowczą i posługiwała się metodami przedwojennych służb specjalnych. Jej informatorami mieli być m.in. Władysław Bartoszewski i Wiesław Chrzanowski. Zespół doszedł do wniosku, że wolnomularze wywierają olbrzymi wpływ na życie polityczne w Polsce.

zobacz więcej
Papież skończywszy lekturę spojrzał na Gagnona z napięciem i powagą: „Jak zdobyliśmy te dokumenty?” – zapytał. „Oba zostały uzyskane za pośrednictwem Ich Eminencji kardynałów Dina Staffy i Silvia Oddiego. Kardynał Staffa umarł w ubiegłym roku. Ale w roku 1975 ówczesny Substytut, Benelli skontaktował się ze mną i prosił, żebym spotkał się z nim osobiście. Uczyniłem to, rzecz jasna, i wysłuchałem wszystkiego, co miał on do powiedzenia. Kardynał Staffa jeszcze przed skontaktowaniem się z Benellim w sprawie tego materiału prosił o jego zbadanie służby Interpolu, od których uzyskał potwierdzenie, że dokumenty te są autentyczne. Kardynał Staffa razem z kardynałem Oddim, który prowadził własne śledztwo w tej sprawie, przynieśli te dokumenty do Ojca Świętego. Rzecz jasna, kardynał Benelli może podać Waszej Świątobliwości – jeżeli takie będzie Jej życzenie – więcej szczegółów na temat całej tej sprawy. To on, a nie kardynał Villot, był uczestnikiem spotkania papieża Pawła VI z kardynałami Staffą i Oddim.

„Biskupi-masoni?” – mruknął Jan Paweł. – „Jest Ekscelencja prawnikiem…”. Popatrzył na Gagnona, ale nie dokończył myśli. Nie musiał. Kanadyjczyk dokończył ją za niego. „Każdy katolik – świecki lub duchowny – przystępujący do masonerii ipso facto zaciąga ekskomunikę. Kanon 2335” – wyjaśnił. „Ekskomunika…” – szepnął Jan Paweł – „… wystawiać zbawienie własnych dusz na takie…”

„Jakkolwiek nie byłoby okropne, Ojcze Święty” – wpadł mu w słowo Gagnon – „dużo większe są szkody, jakie ci dwaj ludzie wyrządzili Kościołowi Chrystusowemu. Arcybiskup Bugnini kierował posoborowymi reformami liturgicznymi, wychodząc przy tym daleko poza życzenia Ojców Soboru i w istocie tworząc nowe obrzędy liturgiczne i sakramentalne. Do udziału w ‘odnowieniu’ rzymskiej liturgii – ‘odnowieniu’, które wydaje się raczej ‘wymyśleniem na nowo’– zapraszał uczonych protestanckich. Ten rozkiełznany eksperyment liturgiczny uczynił sobie zabawkę z najświętszych rytów Kościoła. A on tej rewolucji przewodził”.

„Mamy tego świadomość” – powiedział papież spokojnie. – „Ale arcybiskup Bugnini został usunięty” – dodał raczej bez przekonania.

Bo też była to prawda, tyle że nie cała; z problemem arcybiskupa Annibale Bugniniego, byłego sekretarza Świętej Kongregacji Kultu Bożego i dumnego architekta Novus Ordo Missae, tzw. „nowej mszy”, już sobie poradzono – ale tylko w czysto formalnym sensie.

„Co się tyczy kardynała Baggia” – Gagnon zdecydowanie parł do przodu – „mamy tu do czynienia z kolejnym bardzo niebezpiecznym człowiekiem promującym ideały masońskie. Nie, nie, Ojcze Święty” – przerwał gwałtownie i skorygował –„nie ‘promującym ideały masońskie’. Jak wskazują dowody, biskup, który z powodu swoich związków z masonerią jest de facto ekskomunikowany, wciąż ocenia i nominuje kandydatów na każdą stolicę biskupią na świecie!”.
Włoski kardynał Sebastiano Baggio był ostatnią osobą, która widziała papieża Jana Pawła żywego. Fot. Francois LOCHON/Gamma-Rapho via Getty Images
Fakt, że pozwalano Sebastianowi Baggiemu – kardynałowi i masonowi – nadal sprawować funkcję Prefekta Kongregacji ds. Biskupów było ciężarem po prostu i całkowicie nie do zniesienia. „Brat Sebastiano” – jak nazywano go w dokumentach – od roku 1973 niemal samodzielnie dobierał całe kierownictwo katolickie na świecie.

W końcu Jan Paweł przerwał swoje długie, pełne namysłu milczenie: „Wiesz Ekscelencjo, kardynał Benelli nalega, żebym się skonfrontował z Baggiem. Powiada, że jedynym sposobem, żeby się pozbyć sępa, jest wskazać mu wyższą gałąź.

„Nie sądzę, żebym rozumiał, Wasza Świątobliwość?”„Benelli sugeruje, żebym powołał Baggia na Wenecję”. „Wenecję?!” – zdumienie Gagnona nie miało granic. –„Na miejsce Waszej Świątobliwości? I to jest sugestia kardynała Benellego?”.„Mówi, że to jest jedyny sposób na to, żeby kardynał Baggio odszedł spokojnie. Biorąc pod uwagę wszystkie te lata, podczas których przez jego ręce jako Prefekta Kongregacji ds. Biskupów przechodziły – dla celów nominacji kandydatów– sprawdzenia przeszłości osób, doniesienia oraz teczki personalne księży i biskupów, kardynał Benelli obawia się, że jego brat w kardynalacie znajduje się na wyjątkowej pozycji, która umożliwia mu szantażowanie dowolnej liczby osób pełniących ważne i kluczowe funkcje.

„Czy pytasz mnie o zdanie na temat tej sugestii, Ojcze Święty?” „Tak. Ty wiesz, w obliczu czego stoimy. Znasz człowieka. I znasz delikatność sytuacji”.

Kto rozplącze watykańskie kłębowisko węzłów

Przez dziesięciolecia Watykan lekceważył oskarżenia o korupcję finansową.

zobacz więcej
Po chwili zastanowienia biskup Édouard Gagnon odparł z powściągliwą rezerwą: „Jeśli kardynał Benelli powiada: ‘Wyślij go do Wenecji’, to wysłałbym go do Wenecji. Ale jeśli kardynał Benelli powiedziałby mi, żebym to ja sam skonfrontował się z tym człowiekiem i wręczył mu papiery podróżne, to powiedziałbym mu, dokąd ma jechać, i to najszybszym możliwym sposobem. Innymi słowy mówiąc, Ojcze Święty, to ty – papież Jan Paweł – musisz się skonfrontować ze złem osobowym, musisz uwolnić Rzym od tego zła”.

„I to jest, drogi bracie, dokładnie to, czegośmy się obawiali, że Nam powiesz” – odpowiedział papież zdolny w tej chwili do wykrzesania z siebie jedynie półuśmiechu. – „Boże bądź miłościw” – dodał spokojnie.

„Czy Wasza Świątobliwość jest gotowa na zmianę scenerii?”– spytał Gagnon. – „Czeka nas świat watykańskich finansów. Powinienem ostrzec cię, Ojcze Święty, że i to, jak wszystko inne, wymaga twojej pilnej uwagi… Następnie muszę cię ostrzec, że watykańskie finanse – jak niemal wszystko inne, z czym się przez kilka minionych lat zapoznawałem – nie są niepowiązane z masonerią. W istocie wolnomularstwo trzyma tu Kościół na swoistym powrozie”.

„Czy jest coś dziwnego w tym, drogi bracie, że Nasz szczęśliwej pamięci poprzednik wzdragał się przed wysłuchiwaniem tego wszystkiego?”

„Prawdą jest, Ojcze Święty, że odziedziczyłeś Kościół pogrążony w straszliwym zamęcie. Ponieważ sytuacja jest przeraźliwa, trzeba jej zaradzać natychmiast. Mam niezachwianą nadzieję, że Wasza Świątobliwość i kardynał Benelli jako asystujący ci Sekretarz Stanu będziecie w stanie sobie z tym poradzić. Wciąż jeszcze jest czas. I można to zrobić”. „Boże, dopomóż nam” – westchnął modlitewnie papież.

– ks. Charles Theodore Murr

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy



Tytuł i śródtytuły od redakcji
Książka ks. Charlesa Theodora Murra ukazała się nakładem Wydawnictwa AA
O książce

Dla wielu czytelników „Morderstwo 33.stopnia” Charlesa T. Murra będzie zapewne książką szokującą, choć dla innych tylko sensacyjną: książka opowiada o – niemożliwym do zweryfikowania przez zwyczajnego odbiorcę – watykańskim śledztwie sprzed niemal pół wieku dotyczącym wpływów masonerii na decyzje Kościoła. I w dodatku wpływów na decyzje strategiczne: z jednej strony sprawy personalne, czyli nominacje nowych biskupów, z drugiej finanse, które i dziś są jednym wielkim gordyjskim węzłem tajemnic i kłopotów.

Autor książki, amerykański ksiądz Charles J. Murr jest jedynym żyjącym uczestnikiem wydarzeń, które przedstawia. Wszyscy pozostali – trzech papieży i wysoko ustawieni w urzędniczej hierarchii Watykanu kardynałowie – są jak najbardziej sprawdzalni, nawet w prostym googlowaniu, ale już nic nam nie powiedzą, nie skomentują tych sensacji albo „sensacji”, nie zaprzeczą i nie potwierdzą. A czy jest coś na ten temat w archiwach, tego nie wiemy i raczej się nie dowiemy. Czy zapowiedziana na 4 września beatyfikacja papieża Jana Pawła zamknie ostatecznie sprawę, też trudno powiedzieć.

Wszystko zaczęło się w 1972 roku, w święto Apostołów Piotra i Pawła, kiedy papież Paweł VI w cytowanym do dziś kazaniu powiedział z nieoczekiwaną szczerością czy może desperacją: „Odnosimy wrażenie, że przez jakąś szczelinę wdarł się do Kościoła Bożego swąd szatana”.

Kilka lat później kardynałowie Dino Staffa, prefekt Sygnatury Apostolskiej (Najwyższego Sądu kościelnego) i kardynał Silvio Oddi mieli poinformować papieża, że tego „swądu” należy szukać we wpływie masonerii ulokowanej jakoby na najwyższych szczeblach watykańskiej drabiny: w osobach kardynała Sebastiana Baggia, prefekta Świętej Kongregacji ds. Biskupów oraz arcybiskupa Annibale Bugniniego, podsekretarza w Świętej Kongregacji ds. Kultu Bożego. Wybitnym masonem miał być także francuski kardynał Jean Villot, watykański sekretarz stanu.

Paweł VI po długich rozważaniach i konsultacjach ze swoim zaufanym współpracownikiem, abp. Giovannim Benellim (wtedy podsekretarzem stanu, później metropolitą Florencji) miał poprosić o śledztwo – nazwane wizytacją apostolską – pochodzącego z Kanady arcybiskupa Edouarda Gagnona, przewodniczącego papieskiej Rady ds.Rodziny. A jego sekretarzem i asystentem był autor książki.

Po trzech latach drobiazgowych i głęboko utajnionych prac abp Gagnon miał zebraną dokumentację – trzy wielkie tomy – i przedstawił je papieżowi Pawłowi VI. Było to 16 maja 1978 roku, a autor książki, ksiądz Charles Murr, sam woził swego szefa na spotkanie i czekał na niego na sławnym Dziedzińcu św. Damazego, co barwnie opisuje w książce.
        ODWIEDŹ I POLUB NAS     Czy rzeczywiście papież był „głęboko poruszony” i czy rzeczywiście to dlatego już w 1976 roku pozbył się z Rzymu abp. Bugniniego, wysyłając go na placówkę dyplomatyczną do Persji? Tak czy inaczej, 6 sierpnia 1978 roku Paweł VI umarł, zostawiając abp. Gagnona z nierozwiązanym problemem.

Jak wszyscy zainteresowani pamiętają, rok 1978 był rokiem trzech papieży, i z każdym z nich rozmawiał abp Gagnon. Czy jednak jest prawdą, że drugi z nich – papież Jan Paweł /Albino Luciani – wezwał czy zaprosił na rozmowę pomawianego o masońskie wpływy kard. Sebastiana Baggia i że był on ostatnim człowiekiem, który papieża Lucianiego widział żywego?Papież zmarł we śnie w nocy z 28 na 29 września 1978.

I jest faktem, że to kard. Baggio był „personalnym”, odpowiedzialnym od 1972 roku za nominacje biskupów z całego świata. I jest także faktem, że – wysłany do Persji – abp Bugnini był odpowiedzialny za wprowadzanie posoborowej liturgii czyli Nowego Rytu Mszy, który zastąpił dawną mszę „łacińską” i który do dziś jest kwestionowany przez tradycjonalistów i lefebrystów. Czy to jednak upoważnia do budowania głęboko spiskowych teorii?

Dlatego warto zacytować cały akapit ze sławnego kazania o „swądzie szatana”, którym – jak powiedział papież Paweł VI – jest „zwątpienie, niepewność, zakwestionowanie, niepokój, niezadowolenie, roztrząsanie. Brak zaufania do Kościoła. Natomiast darzy się zaufaniem pierwszego lepszego świeckiego »proroka« wypowiadającego się za pomocą prasy lub przemawiającego w jakimkolwiek ruchu społecznym i żąda się od niego formułek dla prawdziwego życia! Nie myśli się przy tym, że my te formuły już posiadamy!”.

– Barbara Sułek-Kowalska
Zdjęcie główne: Papież Jan Paweł, którego pontyfikat trwał 33 dni, w czasie podróży do Rzymu w celu objęcia diecezji rzymskiej. Fot. Mondadori via Getty Images
Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.