Himmler krytykował katolicyzm za tępienie czarownic, które – jego zdaniem – były depozytariuszkami pamięci o dawnej potędze Ariów.
zobacz więcej
Sam od ponad trzydziestu lat jestem dobrowolnym „wygnańcem w Italii”
i żyję jak
fiammingo a Roma, Flamandczyk w Rzymie, tak więc tematyka
życia z dala od rodzimych stron jest mi dobrze znana. Naturalne mi
się wydało, by sięgnąć po inspirację do tego arcydzieła włoskiej literatury.
Czy to zwykły zbieg okoliczności, że pandemia zmusiła nas – członków
rodzin, przyjaciół, kolegów – do życia w odosobnieniu? Choć nie jestem
równie młody co gawędziarze Boccaccia, pomysł wzorowania się na nich,
by opowiedzieć te kroniki i historie tak, jakbym je opowiadał przyjaciołom,
wzbudził mój entuzjazm.
Wyjaśnia to moją decyzję, by przedstawić te fragmenty naszej niedawnej
historii w rzadko praktykowanej formie – zbioru historii i kronik,
jak nazwałem rozdziały mojej książki. Oczywiście pociąga to za
sobą pewne konsekwencje: następujące po sobie historie i kroniki, niekoniecznie
posłuszne logice chronologii, pozwalają naświetlić ten sam
temat pod różnymi kątami, ukazać go w różnych perspektywach. Historie
są związane z dokładnie określonym tematem, podczas gdy kroniki
przedstawiają „życiowe doświadczenie” Żydów, ochrzczonych lub nie,
którzy zwrócili się o pomoc do Piusa XII. Historie są oparte na materiałach
przechowywyanych w Archiwach Historycznych Sekcji ds. Stosunków
z Państwami w Sekretariacie Stanu, natomiast kroniki są zainspirowane
„Serie Ebrei”, którą można by nazwać także „listą Pacelli”.
Ta seria materiałów archiwalnych zawiera dokumenty dotyczące niemal
wszystkich Żydów, ochrzczonych lub nie, którzy uzyskali pomoc Biura.
Należy czytać tę książkę tak, jak słucha się „Obrazków z wystawy” Modesta
Musorgskiego, pamiętając przy tym, że postacie, rozmowy i sytuacje są
historycznie realne.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Oczywiście moje historie i kroniki nie zdołają zdać sprawy z ogromu
rzeczywistości oraz faktów i anegdot, niekiedy zaskakujących, które
zawierają Archiwa Historyczne. Lecz książka, którą trzymacie w dłoniach,
nie miała być tradycyjną książką historyczną. Jej celem jest przywołanie
do życia postaci z Biura, lecz tym razem opierając się na źródłach
historycznych, w miarę możliwości bez naleciałości z powojennej
literatury i interpretacji badaczy. Chciałem, by nagie dokumenty z pełną
swobodą podyktowały swoje prawa, swój rytm, swoją treść.
Przedstawione historie i kroniki uchylają drzwi prowadzące do kuluarów
i salonów watykańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i jego
ambasad, czyli nuncjatur apostolskich. Czytelnik odkryje, jak ci żarliwi
i pełni poświęcenia ludzie pracowali i działali w służbie papieża i w obronie
chrześcijańskich zasad, przeważnie „bez robienia szumu”. W moim
towarzystwie Czytelnik zapozna się z nadzwyczajnymi dokumentami
politycznymi, dyplomatycznymi i historycznymi. To zanurzenie się w materiałach
archiwalnych jest dla Was, Czytelników, wyjątkową okazją, bo
przywilejem zwykle zastrzeżonym dla badaczy akademickich…