Kultura

Bez złudzeń rozprawiał się z Sowietami. Potem dał się uwieść narracji Kremla

Zasługi Vladimira Volkoffa w demaskowaniu polityki ZSRR i jej metod agenturalnych są bezsporne. Sprawa się jednak komplikuje, jeśli weźmiemy pod uwagę stosunek pisarza do Rosji postsowieckiej.

7 listopada 2022 roku przypada 90. rocznica urodzin francuskiego prozaika.

Niedawno beatyfikowany papież Jan Paweł I, trzy tygodnie przed swoją śmiercią, przyjął na audiencji w Watykanie metropolitę leningradzkiego i nowogrodzkiego Nikodema. W trakcie spotkania prominentny hierarcha Cerkwi patriarchatu moskiewskiego niespodziewanie zmarł.

Wokół tego, co się stało 5 września 1978 roku, do dziś krążą rozmaite teorie spiskowe, podające w wątpliwość naturalne przyczyny zgonu rosyjskiego duchownego. W podobnym tonie zresztą komentowane bywa odejście Jana Pawła I, którego pontyfikat trwał zaledwie miesiąc. Ostatecznie jednak żadne rewelacje nie obaliły oficjalnych wersji obu zdarzeń. Niemniej samo spotkanie papieża z przedstawicielem Cerkwi pozostaje owiane tajemnicą.

Jak wiadomo, instytucjonalne rosyjskie prawosławie było wtedy podporządkowane reżimowi sowieckiemu (obecnie pozostaje zblatowane z Kremlem). Struktury Cerkwi zostały zinfiltrowane przez KGB. Sam metropolita Nikodem – według materiałów z archiwum Wasilija Mitrochina (zbioru tajnych i poufnych dokumentów sowieckich wywiezionych na Zachód w roku 1992) – był agentem tej służby o pseudonimie Adamant.

Z kolei Kościół katolicki stał się celem działań wrogich mu środowisk masońskich. Chciały one uzyskać na niego wpływ. Ich ludzie, dobrze zakamuflowani, mieli przejąć kontrolę nad Kościołem od wewnątrz.

Te wydarzenia końca lat 70. XX wieku stanowią tło powieści szpiegowskiej „Gość papieża”. Ukazała się ona w roku 2004, a więc kilkanaście lat po zakończeniu zimnej wojny. Autor książki – Vladimir Volkoff był pisarzem francuskim o korzeniach rosyjskich. 7 listopada 2022 roku przypada 90. rocznica jego urodzin.

„Montaż”: kulisy operacji KGB

Volkoff na świat przyszedł w Paryżu, w rodzinie białych emigrantów, którzy wychowali go w dwóch kulturach: francuskiej i rosyjskiej. Był spokrewniony ze znanym rosyjskim kompozytorem Piotrem Czajkowskim.

Czy to podręcznik dla starych białych mężczyzn, którym już nie staje?

Najpoważniejszy kandydat do literackiego Nobla. Którego nie dostał.

zobacz więcej
Studiował filozofię, uzyskał w tej dziedzinie stopień doktora. Pod koniec lat 50. uczestniczył w wojnie w Algierii – między innymi jako oficer wywiadu francuskiego. Następnie został urzędnikiem Ministerstwa Sił Zbrojnych (francuskiego resortu obrony). Potem długo przebywał w USA – wykładał literaturę francuską w college’u w Atlancie. Zmarł w roku 2005.

Na twórczości Volkoffa mogła zaważyć znajomość z Alexandre’em de Marenchesem. W latach 1970-1981 był on szefem francuskich sił specjalnych. To ponoć właśnie de Marenches zainspirował Volkoffa do napisania chyba jego najgłośniejszej powieści – „Montaż”.

Tak jak wiele innych utworów tego prozaika, książka ta jest właściwie thrillerem metafizycznym. Jej akcja toczy się w epoce zimnej wojny. KGB przeprowadza operacje we francuskich kręgach intelektualnych. Główną postacią jest wywodzący się z białej emigracji agent literacki Aleksander Psar. Ów człowiek zostaje zwerbowany przez Sowietów. Traktują go oni jako swoją marionetkę i w rezultacie zostaje on ich ofiarą.

„Montaż” odsłania metody stosowane przez KGB – przede wszystkim techniki dezinformacyjne. Ważnym dla funkcjonariuszy tej służby źródłem wiedzy na temat tego, jak podbijać świat, jest starożytny traktat chiński – „Sztuka wojny” Sun Tsu. Dzieło to zaleca inicjowanie działań, które w atakowanym państwie skutkują demoralizacją społeczeństwa. W „Montażu” rozbrajanie Francji polega na urabianiu jej opinii publicznej w kierunku korzystnym dla Kremla.

Ale istotnym wątkiem powieści jest też walka duchowa. Volkoff był prawosławnym. Dostrzegał demoniczny wymiar sowieckiego komunizmu. Patrzył na rzeczywistość polityczną z perspektywy kwestii nadprzyrodzonych. Przyjmował punkt widzenia, z którego stawką rozmaitych toczących się gier w świecie okazuje się być zbawienie człowieka. Lektura „Montażu” skłania do refleksji, że od prześladowań politycznych gorsze jest zaprzedanie duszy diabłu.
        ODWIEDŹ I POLUB NAS     Choć powieść Volkoffa została uhonorowana prestiżową nagrodą literacką Grand Prix du Roman Akademii Francuskiej, to jednak była też bezpardonowo atakowana, choćby w słynnym telewizyjnym programie „Apostrophes” na kanale France 2.

Dziennikarz i pisarz Pierre Joffroy wytknął Volkoffowi fakt, że negatywnymi postaciami swojej książki uczynił funkcjonariuszy KGB, z których – jak można wnioskować z ich imion i nazwisk – jeden to Żyd (Jakub Pitman), a drugi jest przedstawicielem jakiejś narodowości muzułmańskiej (Mohamed Abdulrachmanow). Autora „Montażu” dziennikarz oskarżył zatem o rasizm, antysemityzm, islamofobię, faszyzm. Volkoff nie pozostał dłużny. Wytoczył swojemu oponentowi proces o zniesławienie i go wygrał.

Ale faktem jest, że z „Montażu” wyłania się obraz, w którym biedna biała Rosja znalazła się pod okupacją obcych żywiołów.

(Warto odnotować, że pierwszy polski przekład powieści ukazał się nakładem londyńskiego wydawnictwa Polonia Book Fund w roku 1986).

„Carskie sieroty”: dziedzictwo opryczniny

Zasługi Volkoffa w demaskowaniu sowieckiej polityki i jej metod agenturalnych są bezsporne. Sprawa się jednak komplikuje jeśli weźmiemy pod uwagę stosunek pisarza do Rosji postsowieckiej.

Zacznijmy jednak od wizji dziejów, którą przedstawił on w powieści „Carskie sieroty” z roku 2005. Wskazał on w niej kluczową rolę służb specjalnych w historii Rosji – począwszy od opryczników (gwardii Iwana IV Groźnego, za której pośrednictwem car terroryzował bojarów) poprzez między innymi Ochranę (działającą u schyłku dynastii Romanowów), a skończywszy na KGB.
Bohater książki, Bazyl Psarski swoją decyzję dołączenia do bolszewików wyjaśnia samemu Leninowi. Fot. © Hulton-Deutsch Collection/CORBIS/Corbis via Getty Images
W „Carskich sierotach” zderzają się postawy dwóch braci przyrodnich wobec przewrotu bolszewickiego. Wołodia Psar to liberał i demokrata. W obliczu okrucieństw czerwonego reżimu staje się żarliwym obrońcą monarchii, choć wcześniej był jej przeciwnikiem. Z kolei Bazyl Psarski jest agentem Ochrany. Stoi więc na straży starego porządku. Kiedy jednak dochodzi do wniosku, że monarchii nie da się ocalić, a ustanowiony po rewolucji lutowej Rząd Tymczasowy nie umie okiełznać rozlewającego się chaosu, wówczas dokonuje politycznej wolty i przechodzi do obozu bolszewików.

Swoją decyzję wyjaśnia samemu Włodzimierzowi Leninowi następująco: „Nie chcę monarchii, która się ośmiesza, lub którą się znieważa. Wolę ją martwą. Ale Rosja potrzebuje państwa. Rozumie pan? Za wszelką cenę".

Czytając „Carskie sieroty”, nasuwa się myśl, że w Rosji to nie idee i poglądy rządzących nią ludzi decydują o tym, jakie jest państwo. Ustroje się zmieniają, a potrzeba twardej ręki okazuje się ponadczasowa. Skoro zaś tak, to współcześnie deklarowany przez Władimira Putina konserwatyzm stanowi jedynie fasadę, za którą kryje się po prostu dziedzictwo opryczniny.

„Spisek”: całe zło masonerii

A jednak Volkoff w postsowieckiej Rosji dostrzegł co innego. Świadczy o tym jego powieść „Spisek” z roku 2003.

Tłem dla akcji książki są wydarzenia z początku XXI wieku: zamachy na USA z 11 września 2001 roku oraz druga wojna czeczeńska. W Rosji rośnie znaczenie elitarnej grupy Liga Bojarów, która związana jest z Putinem. Tymczasem w Ameryce aktywne jest stowarzyszenie zwane Klubem, zamierzające zdobyć władzę w skali globalnej. Jego członkowie zajmują wysokie pozycje w politycznym establishmencie USA.

Tyle że Klub nie reprezentuje interesów Ameryki. Traktuje ją instrumentalnie. Rosja zaś to dla niego główna przeszkoda na drodze do zaprowadzenia ładu, który zglajchszaltuje świat. Jednym z filarów tego nowego systemu ma być relatywizm aksjologiczny.

W oczach ludzi z kierownictwa Klubu Rosja zaczęła odzyskiwać swoją dawną tożsamość – zwróciła się ku prawosławiu i narodowej tradycji, stąd jej twardy opór wobec tendencji, które wspiera Klub. Stowarzyszenie to zawiązuje więc intrygę przeciw Lidze Bojarów. Aby się ona powiodła, zamierza wykorzystać terrorystów z Czeczenii. Tymczasem Rosjanie znajdują sprzymierzeńców we francuskich służbach specjalnych.

I tak Volkoff zlekceważył zagrożenie, jakie po rozpadzie ZSRR stwarza Rosja. Uznał, że skoro komunizm sowiecki stał się przeszłością, to niebezpieczeństwo tkwi przede wszystkim w tajnych organizacjach Zachodu (w tym masonerii), które dążą do unicestwienia chrześcijaństwa.

Czy świat został zbawiony przez ofiarę Armii Czerwonej?

Rosjanie chętniej świętują Dzień Zwycięstwa niż prawosławną Niedzielę Wielkanocną.

zobacz więcej
Przy czym kiedy pisarz wskazuje zachodnie progresywne trendy jako czynniki moralnego rozkładu, to można by mu nawet przyznać rację. Szkopuł w tym, że lansował on przy tym fałszywą dla nich alternatywę. Jeśli bowiem nawet postsowiecka Rosja opiera się agendzie LGBT, a Putin krytykuje „cancel culture”, to taki stan rzeczy nie oznacza przecież, że Kreml stoi po stronie chrześcijaństwa. Jest wręcz przeciwnie.

Dziś spadkobiercy opryczniny skutecznie korumpują politycznie Cerkiew. A patriarcha moskiewski Cyryl I – w przeszłości współpracownik KGB o pseudonimie Michajłow – usiłując religijnie legitymizować zbrodnie wojsk rosyjskich na Ukrainie, jest zaprzeczeniem żyjącego w XVI wieku metropolity moskiewskiego Filipa II (kanonizowanego w prawosławiu), który za sprzeciw tyranii Iwana Groźnego został przez oprycznika Malutę Skuratowa uduszony poduszką.

Wbrew sugestii, którą można wyczytać w „Montażu”, epoka sowiecka nie była okresem panowania obcych żywiołów (niesłowiańskich i niechrześcijańskich grup narodowościowych) nad Rosją. Komunizm sowiecki był nowym wcieleniem rosyjskiej kultury politycznej. Jej sedno to przemoc – zwłaszcza zastraszanie – jako środek komunikacji władzy ze społeczeństwem oraz Rosji ze światem. Owa kultura polityczna bazuje na traumatycznych doświadczeniach, przez które przeszły ziemie ruskie pod jarzmem Złotej Ordy, a nie na wartościach cywilizacji łacińskiej. Te w Rosji próbowali zaszczepić ludzie pokroju Volkoffa, lecz bez efektu.

Można zatem ubolewać nad tym, że choć autor „Montażu” bez złudzeń rozprawiał się z sowieckim komunizmem, to później dał się uwieść kremlowskiej narracji o duchowym odrodzeniu Rosji po krachu ZSRR. Był monarchistą, więc zdecydowały o tym jego sentymenty do caratu. Tyle że u pisarza przeważyły one nad trzeźwością spojrzenia.

Filip Memches

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy


Bibliografia:
 

  •Vladimir Volkoff „Carskie sieroty”, przekład – Beata Biały, Klub Książki Katolickiej, Dębogóra 2006
•Vladimir Volkoff „Gość papieża”, przekład – Iwona Banach, Klub Książki Katolickiej, Poznań 2005
•Vladimir Volkoff „Montaż”, przekład – Adam Zalewski, Klub Książki Katolickiej, Poznań 2005
•Vladimir Volkoff „Spisek”, przekład – Beata Biały, Klub Książki Katolickiej, Dębogóra 2008

 
Zdjęcie główne: Vladimir Volkoff w maju 1994 roku. Fot. Frederic REGLAIN/Gamma-Rapho via Getty Images
Zobacz więcej
Kultura wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Flippery historii. Co mogło pójść… inaczej
A gdyby szturm Renu się nie powiódł i USA zrzuciły bomby atomowe na Niemcy?
Kultura wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Strach czeka, uśpiony w głębi oceanu… Filmowy ranking Adamskiego
2023 rok: Scorsese wraca do wielkości „Taksówkarza”, McDonagh ma film jakby o nas, Polakach…
Kultura wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
„Najważniejsze recitale dałem w powstańczej Warszawie”
Śpiewał przy akompaniamencie bomb i nie zamieniłby tego na prestiżowe sceny świata.
Kultura wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Najlepsze spektakle, ulubieni aktorzy 2023 roku
Ranking teatralny Piotra Zaremby.
Kultura wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Anioł z Karabachu. Wojciech Chmielewski na Boże Narodzenie
Złote i srebrne łańcuchy, wiszące kule, w których można się przejrzeć jak w lustrze.