Cywilizacja

Rosyjski niemile widziany

Choćby nie wiadomo jak sprzeciwiali się temu żyjący w dawnej „Pribałtyce” Rosjanie, choćby nie wiadomo jak oburzał się Kreml, język rosyjski musi ustąpić miejsca litewskiemu, łotewskiemu i estońskiemu. A jako drugi język nauczany w szkołach oddaje miejsce angielskiemu.

W państwach bałtyckich język rosyjski będzie stopniowo usuwany z przestrzeni publicznej. Przyczyniła się do tego w znacznym stopniu rosyjska agresja na Ukrainę, choć już wcześniej podejmowano działania mające służyć derusyfikacji, a więc odwróceniu trendu narzuconego przez Moskwę po II wojnie światowej.

Inaczej niż inne byłe republiki ZSRR, Litwa, Łotwa i Estonia uważają, że w 1940 r. zostały siłą wcielone do Związku Radzieckiego, a poza okresem okupacji niemieckiej były po prostu przez Sowiety okupowane. Rosyjscy politycy i historycy dowodzą oczywiście, że było zupełnie inaczej – że obywatele państw bałtyckich swobodnie i niemal jednomyślnie (średnio około 99,6 proc. „za”) zagłosowali w wyborach na komunistów, a wybrane parlamenty całkowicie swobodnie i jednogłośnie zadecydowały o wejściu ich krajów w skład ZSRR.

Dziś Litwini, Łotysze i Estończycy poważnie obawiają się, że w razie zwycięstwa Rosji w wojnie z Ukrainą, to właśnie oni staną się kolejnym celem Moskwy. A „piątą kolumną” będą miejscowi Rosjanie, i w ogóle ludność rosyjskojęzyczna. Zwłaszcza że rosyjska propaganda dociera do mieszkańców trzech małych państw dzięki powszechnej tam znajomości rosyjskiego i dostępności rosyjskich mediów. Stad intensywne działania na rzecz usunięcia tego języka z oświaty i radykalnego ograniczenia wpływów rosyjskiej telewizji, radia i prasy.

Język polski już nie zagraża Litwinom

Nieco inaczej niż w dwóch pozostałych państwach bałtyckich, Rosjanie na Litwie nie są największą mniejszością narodową – ta rola przypada bowiem Polakom. Rosjan jest stosunkowo niewielu, bo zaledwie około 4,5 proc.

Przed II wojną Rosjan było na terenie Litwy tzw. kowieńskiej zaledwie około 2 proc., a na polskiej Wileńszczyźnie, w październiku 1939 r. „podarowanej” Litwie przez ZSRR, ten odsetek był równie skromny. Po ponownym zajęciu kraju przez Sowiety, w 1940 i 1945 r. zaczęli tu przyjeżdżać Rosjanie – wojskowi i działacze partyjni. Według spisu z 1989 r. stanowili oni 9,4 proc. ludności. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości ich liczba zaczęła spadać.

Ale rosyjski pozostał bardzo ważnym językiem, mocno trzymała się też rosyjska kultura. W telewizji kablowej było wiele kanałów rosyjskich; dopóki wypożyczano filmy na kasetach wideo, dominowały te rosyjskojęzyczne, powszechnie dostępna była też rosyjska prasa i książki. Pozycja języka rosyjskiego była dużo wyższa niż polskiego, który znało, oprócz miejscowych Polaków, także wielu Litwinów, zwłaszcza starszych i zwłaszcza na Wileńszczyźnie. Młodsi nastawiali się jednak raczej na naukę angielskiego – i rosyjskiego właśnie.

Bardzo wiele zmienił rok 2014. Władze i mieszkańcy Litwy zaczęli powoli rozumieć, że zagrożeniem nie są dla nich Polska i Polacy, lecz Rosja i Rosjanie, a więc także język rosyjski i kultura tego wielkiego sąsiada. Z telewizji kablowej zaczęto więc usuwać kanały rosyjskie, a w 2018 r. rozpoczęto retransmisję kanałów polskich, m. in. TVP Info, TVP Polonia i TVP Historia, w całości za pieniądze władz litewskich. 17 września 2019 r. ruszył kanał TVP Wilno.
Wśród programów produkowanych przez kanał są też informacje. Fot. TVP Wilno
Ostateczny przełom nastąpił po rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2022 r. Wkrótce potem duży litewski operator telewizji kablowej Telia oznajmił, że nie zamierza przedłużać umów na nadawanie 25 rosyjskich kanałów. I pojawiły się propozycje nowych uregulowań prawnych. Rosyjskie „Izwiestia” oburzyły się, że przyjęto „dziwaczne ustawy mające na celu derusyfikację życia publicznego kraju”.

Chodzi o to, że Sejm Litwy przytłaczającą większością głosów zatwierdził ustawę zakazującą „propagandy reżimów totalitarnych i autorytarnych oraz ich ideologii w miejscach publicznych”. Według autorów ustawa stworzy „podstawę prawną do usuwania symboli totalitaryzmu i autorytaryzmu z przestrzeni publicznej na Litwie”, a więc pomników, nazw ulic czy placów.

Ale zdaniem „Izwiestii” sowieckie pomniki były niszczone już w 2018 r. Jako przykład podano pomnik znajdujący się na cmentarzu na Antokolu w Wilnie, gdzie pochowano ponad 3 tys. żołnierzy 3 Frontu Białoruskiego poległych latem 1944 r. w walkach o to miasto z okupującymi je Niemcami.

Kolejna ustawa ma ograniczyć programy nauki języka rosyjskiego w litewskich szkołach. I, jak wskazała premier Ingrida Simonyte,​​nauczanie języka rosyjskiego jako drugiego języka obcego można by zastąpić… językiem polskim. – Jestem naprawdę za tym, żeby w szkołach było jak najwięcej języka polskiego jako obcego – powiedziała pani premier polskojęzycznemu radiu Znad Wilii. – Chciałbym, żeby w szkole, w systemie oświaty, za który odpowiada państwo, dzieci miały lepszy wybór niż tylko rosyjski, jedyny drugi język obcy, jaki możemy zapewnić, bo po prostu nie mamy nauczycieli, którzy mogliby uczyć w innych językach. Byłabym za tym, aby łotewski i polski były jak dostępne jako drugi język obcy – podkreśliła.

Litwini polubili Polskę

Wyrosło pokolenie bez uprzedzeń, patrzące w przyszłość. Rosji to zdecydowanie przeszkadza.

zobacz więcej
Według litewskiego Ministerstwa Edukacji, Nauki i Sportu język rosyjski jako drugi język obcy jest wciąż najpopularniejszy. Teraz ma się to zmienić.

A symbolem przemian w kulturze Litwy stał się jeden z wileńskich teatrów: w 2022 r. postanowiono zmienić nazwę „Rosyjskiego Teatru Dramatycznego Litwy”, istniejącego od 1945 r., na „Wileński Stary Teatr”. W styczniu 2023 r. teatr zrezygnował z wystawiania sztuk autorstwa tych rosyjskich twórców, którzy popierają agresję przeciwko Ukrainie.

Łotewscy nieobywatele mówią po rosyjsku

Podobnie jak na Litwie Rosjanie żyli na Łotwie już przed II wojną światową, ale było ich o wiele mniej niż obecnie, bo jedynie około 9 proc. Ich masowy napływ zaczął się po 1945 r., odkąd przybywali tu z Rosji działacze partyjni, urzędnicy i oficerowie. Także na Łotwie, po odzyskaniu niepodległości, liczba Rosjan powoli zaczęła spadać, bo ich uprzywilejowany wcześniej status zniknął. W 1989 r. na Łotwie żyło 34 proc. Rosjan, w 2011 r. 26,9 proc., a w 2021 r. tylko (albo aż) 24,5 proc. Tradycyjnie odsetek osób, które uznawały język rosyjski za ojczysty przewyższał liczbę Rosjan o jedną czwartą lub nawet więcej – to efekt prowadzonej jeszcze w carskich czasach intensywnej rusyfikacji.

Na Łotwie jest jeszcze inny, szczególnego rodzaju problem: część społeczności rosyjskiej nie ma obywatelstwa łotewskiego. Jego uzyskanie nie było bowiem łatwe – wymagano zwłaszcza znajomości języka łotewskiego.

W 2022 r. obywatelstwo Łotwy miało więc tylko 86 proc. mieszkańców tego kraju, inaczej mówiąc aż 14 procent ludności go nie posiadało: obywatele Rosji stanowili 2,5 proc, aż 10 proc. mieszkańców to jednak ludzie bez żadnego obywatelstwa. Posiadają oni specjalne paszporty „nieobywateli” (nepilsoņi w języku łotewskim) i mogą z nimi jeździć zarówno do innych krajów UE, jak i do Rosji.

Przed 2014 r. Rosjanie usiłowali wzmocnić swoją pozycję. W 2012 r. odbyło się nawet referendum w sprawie uznania rosyjskiego za drugi język państwowy. Tyle że „za” opowiedziało się jedynie 25 proc. biorących w nim udział. A później pojawił się bardzo silny trend odwrotny: umacniania języka łotewskiego.

W 2018 r. przyjęto zmiany w ustawie o systemie oświaty; w efekcie, w szkołach średnich nauczanie miało się odbywać wyłącznie w języku łotewskim. Co więcej, do 2025 r. mają zostać zlikwidowane szkoły i klasy, w których nauka prowadzona jest po rosyjsku. Mniejszość rosyjska sama będzie musiała organizować sobie kursy wieczorowe czy weekendowe. Od roku szkolnego 2026/27 łotewskie Ministerstwo Edukacji i Nauki planuje w ogóle usunąć ze szkół język rosyjski, nauczany obecnie jako drugi język obcy. Zamiast rosyjskiego można będzie wybrać jeden język jednego z krajów Unii Europejskiej lub taki język obcy, którego nauka jest przewidziana w umowach międzyrządowych. Na Łotwie pierwszego języka obcego naucza się już od pierwszej klasy szkoły podstawowej i najczęściej jest to język angielski. Nauka drugiego języka obcego rozpoczyna się w czwartej klasie.
W 2019 roku przedstawiciele rosyjskiej mniejszości protestowali w Rydze przeciwko likwidacji nauczania w języku rosyjskim w szkołach na Łotwie. Fot. Taisiya Vorontsova / TASS / Forum
Z kolei Ministerstwo Sprawiedliwości Łotwy proponuje prawne ograniczenie używania języka rosyjskiego w miejscu pracy. – Konieczne jest ustanowienie zakazu używania języka, który nie jest językiem Unii Europejskiej, przy sprzedaży towarów lub świadczeniu usług – oznajmił minister Janis Bordans. Projekt ustawy przewiduje, że poza określonymi przypadkami instytucje oraz firmy państwowe i komunalne, a także sklepy i różnego rodzaju usługodawcy, a więc banki, firmy telekomunikacyjne i transport publiczny, będą miały zakaz komunikowania się z klientami w języku rosyjskim. Język ten powinien też zniknąć z reklam, umów, faktur, a także ze stron internetowych. Owszem, porozumiewanie się z klientami w języku rosyjskim byłoby możliwe, ale wyłącznie indywidualnie.

Estonia łagodniejsza niż Łotwa

Podobnie jak na Łotwie wygląda sytuacja w Estonii. Przed II wojną światową ludność rosyjska stanowiła zaledwie kilka procent mieszkańców. Po wojnie sytuacja zmieniła się drastycznie – masowo napływali tu Rosjanie, którzy dziś stanowią jedną czwartą ludności. Według spisu z 2021 r., rosyjskojęzyczni mieszkańcy stanowią 28,5 proc., a w stolicy kraju, Tallinie aż 48,8 proc.! Oprócz Rosjan, po rosyjsku mówi w domu 85 proc. Białorusinów, 80 proc. Żydów, 55 proc. Polaków i 54 proc. Ukraińców.

Tak jak na Łotwie, nie wszyscy mieszkańcy Estonii otrzymali obywatelstwo tego kraju. Dostali je tylko ci Rosjanie, których przodkowie żyli tu wcześniej. Ci, którzy zamieszkali po wojnie oraz ich potomkowie, musieli o obywatelstwo estońskie się postarać, w tym także wykazać się znajomością języka estońskiego. W Estonii jest więc także spora grupa „nieobywateli” (välismaalase po estońsku), dziś około 6 proc.
        ODWIEDŹ I POLUB NAS     W Estonii rosyjski ma też powoli znikać ze szkół. Za przyjęciem ustawy w tej sprawie głosowało 62 deputowanych do Riigikogu (parlamentu estońskiego), przeciw było 16. Głównym językiem nauczania w szkołach i innych placówkach dla dzieci ma być język estoński. Przejście przedszkoli i szkół podstawowych (klasy 1 – 4) na język estoński nastąpi w roku szkolnym 2024/25. Instytucje, które chciałyby kontynuować nauczanie w języku rosyjskim i innych językach, będą musiały wystąpić o pozwolenie do rządu estońskiego. Takie zezwolenie będzie ważne przez rok.

Niedawno w telewizji estońskiej przeprowadzono dyskusję, która wskazuje, że Estończycy mogą się jednak okazać ostrożniejsi niż Łotysze i Litwini. – Poza kwestiami edukacji jednak nie jestem pewien, czy Łotwa jest dla nas wzorem. Od dawna planowaliśmy własne reformy i myślę, że Estonia nie pójdzie łotewską drogą. To znaczy, nie będziemy ograniczać używania języka rosyjskiego w kinach, teatrach czy innych miejscach publicznych – powiedziała redaktor naczelna Radia 4 Julia Balij. Natomiast zdaniem Inny Plavoki, szefowej rosyjskojęzycznego portalu chayka.lv z Dyneburga (Daugavpils), wszystko zależy od tego, jak potoczą się wydarzenia na froncie rosyjsko-ukraińskim. – Wydaje mi się, że sytuacja społeczno-polityczna Estonii i relacje z osobami rosyjskojęzycznymi są inne. Nie sądzę, żeby Estonia poszła drogą Łotwy – mówiła.

Tym niemniej, jak w zeszłym roku pisał dziennik „Postimees”, ostatni spis powszechny wykazał, że o ile 10 lat temu najpopularniejszym językiem obcym w Estonii był rosyjski, o tyle dziś stał się nim angielski. Zna go dziś 48 proc. populacji (w 2000 r. było to 26 proc.). Natomiast rosyjskim posługuje się 39 proc. mieszkańców (w 2000 r. – 43 proc.). Co ciekawe, 17 proc. ludności zna estoński, choć jest to dla nich język obcy.

Derusyfikacja pełną parą

Państwa bałtyckie są przykładem tego, że rosyjska agresja przeciwko Ukrainie przyniosła skutki dalekosiężne i całkowicie odmienne od zamierzeń Kremla. Procesy derusyfikacyjne na Litwie, Łotwie i Estonii trwały od chwili odzyskania przez te kraje niepodległości, ale szły dość powoli. Teraz przyspieszyły. Stało się bowiem oczywiste, że język rosyjski jest narzędziem używanym przez Rosję do osiągnięcia jej neoimperialnych celów. Trzeba więc to narzędzie unieszkodliwić.

Wymarzony przez Władimira Putina „Russkij Mir”, „Rosyjski Świat” ludzi mówiących po rosyjsku i związanych z Rosją kulturą i religią, będzie się więc kurczyć. I tej tendencji nie da się zatrzymać.

– Piotr Kościński

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

SDP 2023
Zdjęcie główne: 8 grudnia 2022 roku z cmentarza na Antokolu w Wilnie ostatecznie zniknął pomnik ku czi żołnierzy Armii Czerwonej poległych w czasie walk z Niemcami o miasto w 1944 roku. Fot. Yauhen Yerchak / Zuma Press / Forum
Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.