Z kolei Ministerstwo Sprawiedliwości Łotwy proponuje prawne ograniczenie używania języka rosyjskiego w miejscu pracy. – Konieczne jest ustanowienie zakazu używania języka, który nie jest językiem Unii Europejskiej, przy sprzedaży towarów lub świadczeniu usług – oznajmił minister Janis Bordans. Projekt ustawy przewiduje, że poza określonymi przypadkami instytucje oraz firmy państwowe i komunalne, a także sklepy i różnego rodzaju usługodawcy, a więc banki, firmy telekomunikacyjne i transport publiczny, będą miały zakaz komunikowania się z klientami w języku rosyjskim. Język ten powinien też zniknąć z reklam, umów, faktur, a także ze stron internetowych. Owszem, porozumiewanie się z klientami w języku rosyjskim byłoby możliwe, ale wyłącznie indywidualnie.
Estonia łagodniejsza niż Łotwa
Podobnie jak na Łotwie wygląda sytuacja w Estonii. Przed II wojną światową ludność rosyjska stanowiła zaledwie kilka procent mieszkańców. Po wojnie sytuacja zmieniła się drastycznie – masowo napływali tu Rosjanie, którzy dziś stanowią jedną czwartą ludności. Według spisu z 2021 r., rosyjskojęzyczni mieszkańcy stanowią 28,5 proc., a w stolicy kraju, Tallinie aż 48,8 proc.! Oprócz Rosjan, po rosyjsku mówi w domu 85 proc. Białorusinów, 80 proc. Żydów, 55 proc. Polaków i 54 proc. Ukraińców.
Tak jak na Łotwie, nie wszyscy mieszkańcy Estonii otrzymali obywatelstwo tego kraju. Dostali je tylko ci Rosjanie, których przodkowie żyli tu wcześniej. Ci, którzy zamieszkali po wojnie oraz ich potomkowie, musieli o obywatelstwo estońskie się postarać, w tym także wykazać się znajomością języka estońskiego. W Estonii jest więc także spora grupa „nieobywateli” (
välismaalase po estońsku), dziś około 6 proc.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
W Estonii rosyjski ma też powoli znikać ze szkół. Za przyjęciem ustawy w tej sprawie głosowało 62 deputowanych do Riigikogu (parlamentu estońskiego), przeciw było 16. Głównym językiem nauczania w szkołach i innych placówkach dla dzieci ma być język estoński. Przejście przedszkoli i szkół podstawowych (klasy 1 – 4) na język estoński nastąpi w roku szkolnym 2024/25. Instytucje, które chciałyby kontynuować nauczanie w języku rosyjskim i innych językach, będą musiały wystąpić o pozwolenie do rządu estońskiego. Takie zezwolenie będzie ważne przez rok.
Niedawno w telewizji estońskiej przeprowadzono dyskusję, która wskazuje, że Estończycy mogą się jednak okazać ostrożniejsi niż Łotysze i Litwini. – Poza kwestiami edukacji jednak nie jestem pewien, czy Łotwa jest dla nas wzorem. Od dawna planowaliśmy własne reformy i myślę, że Estonia nie pójdzie łotewską drogą. To znaczy, nie będziemy ograniczać używania języka rosyjskiego w kinach, teatrach czy innych miejscach publicznych – powiedziała redaktor naczelna Radia 4 Julia Balij. Natomiast zdaniem Inny Plavoki, szefowej rosyjskojęzycznego portalu chayka.lv z Dyneburga (Daugavpils), wszystko zależy od tego, jak potoczą się wydarzenia na froncie rosyjsko-ukraińskim. – Wydaje mi się, że sytuacja społeczno-polityczna Estonii i relacje z osobami rosyjskojęzycznymi są inne. Nie sądzę, żeby Estonia poszła drogą Łotwy – mówiła.
Tym niemniej, jak w zeszłym roku pisał dziennik „Postimees”, ostatni spis powszechny wykazał, że o ile 10 lat temu najpopularniejszym językiem obcym w Estonii był rosyjski, o tyle dziś stał się nim angielski. Zna go dziś 48 proc. populacji (w 2000 r. było to 26 proc.). Natomiast rosyjskim posługuje się 39 proc. mieszkańców (w 2000 r. – 43 proc.). Co ciekawe, 17 proc. ludności zna estoński, choć jest to dla nich język obcy.
Derusyfikacja pełną parą
Państwa bałtyckie są przykładem tego, że rosyjska agresja przeciwko Ukrainie przyniosła skutki dalekosiężne i całkowicie odmienne od zamierzeń Kremla. Procesy derusyfikacyjne na Litwie, Łotwie i Estonii trwały od chwili odzyskania przez te kraje niepodległości, ale szły dość powoli. Teraz przyspieszyły. Stało się bowiem oczywiste, że język rosyjski jest narzędziem używanym przez Rosję do osiągnięcia jej neoimperialnych celów. Trzeba więc to narzędzie unieszkodliwić.
Wymarzony przez Władimira Putina „Russkij Mir”, „Rosyjski Świat” ludzi mówiących po rosyjsku i związanych z Rosją kulturą i religią, będzie się więc kurczyć. I tej tendencji nie da się zatrzymać.
– Piotr Kościński
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy