Wyszło na to, że karpie koi (duże i kolorowe ryby słodkowodne z Azji Wschodniej) podążały za robotem zaprojektowanym tak, aby starannie odtworzyć ich wygląd, kształt ciała i ruchy. Żywe ryby były znacznie mniej względem siebie aktywne, gdy były same, a nabierały wigoru dopiero, gdy do takiej parki dołączano jedną rybę-robota. Zacznijmy sobie wyobrażać nasze stawy hodowlane, gdzie takie roboty się pojawią, bo to nastąpi. Potrzeba jeszcze tylko popracować bardziej nad cichą i wolną od wibracji technologią napędową tych maszyn, bo ryby biologiczne odbierają, dzięki swemu zmysłowi usytuowanemu w tzw. linii bocznej, wszelkie drgania. Wibracje uzyskiwane przez uczonych, dziś są nadal nienaturalnie duże i nieskoncentrowane w ruchu płetw, a przede wszystkim w drganiach całego ciała.
Już w 2019 roku na łamach czasopisma „Biological Cybernetics” ukazała się publikacja podsumowująca to, co w tamtej epoce (przed pandemią i chatem GPT – inny świat!) było na tapecie w kwestii robotycznej fauny w świecie zwierząt. Oczywiście te trzy lata w rozwoju sztucznych inteligencji to cała epoka, przyznać jednak trzeba, że nadal da się podpisać pod zdaniem autorów – Donato Romano, Elisy Donati, Giovanniego Benelli i Cesare Stefaniniego z instytutów bio-robotycznych i neuroinformatycznych Włoch i Szwajcarii – że „żywe organizmy są doskonalsze od najnowocześniejszych robotów, ponieważ rozwinęły wiele możliwości, które przekraczają nasze najbardziej zaawansowane technologie”. Trzech i pół miliarda lat ewolucji nie da się oszukać, a robotyka – nawet licząc od praskiej legendy o Golemie z XVI. W., a nie sztuki „R.U.R.” Karela Čapka z 1921 roku, gdzie słowo „robot” pojawia się po raz pierwszy – to jakieś marne pół tysiąclecia.
Publikacja ta wiele też miejsca poświęca organizmom biohybrydowym, pozwalającym zrozumieć, jak działa aparat biologiczny (np. mięśniowy czy nerwowy) dzięki interakcji ze zintegrowanymi technologiami. Istotnie, takie
roboty-szczury laboratoryjne są dziś wykorzystywane coraz bardziej masowo. Nie chodzi tu tylko o ograniczanie wykorzystywania do doświadczeń zwierząt, jako czujących. Chodzi o przyszłość tej nowoczesności, w którą już weszliśmy. W tym przyszłość nauki, relacji społecznych, relacji ze środowiskiem naszego życia. Zwierzęce cyborgi, tzw. organizmy biohybrydowe, to dziś coraz bardziej laboratoryjny fakt.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Z drugiej strony do startu już rozgrzewają się roboty stworzone do interakcji ze społecznościami zwierząt, tak w laboratorium, jak i w środowisku. Tylko „za pomocą sztucznych agentów możliwe jest rzucenie światła na zachowania społeczne charakteryzujące mieszane populacje zwierzęta-roboty. Roboty mogą być też używane do manipulowania grupami żywych organizmów, aby zrozumieć samoorganizację oraz ewolucję zachowań i komunikacji w ramach ich współpracy” – podsumowuje streszczenie wspomnianego wyżej biocybernetycznego przeglądu badań z 2019 roku.
Nic się nie dowiemy, dopóki nie przeprowadzimy eksperymentu. Zaczynamy już mieć czym go przeprowadzić. Szykujmy się nie tylko na ludzkie, ale i na zwierzęce społeczności (stada) mieszane – dynamiczne systemy, w których sztuczni agenci nie są już zwykłymi manekinami wywołującymi określone reakcje u zwierząt. Nie ma to bowiem wiele wspólnego z drewnianą pływającą kaczką, która ma wystawić swych pobratymców na strzały myśliwych. W społecznościach mieszanych roboty mogą wywoływać reakcje behawioralne, dostosowując zachowanie do zachowania innych zwierząt. I mogą – dzięki AI – uczyć się tych nowych zachowań i nowych odpowiedzi na bodźce, płynące od swych naturalnych…. I omal nie napisałam „pobratymców”.
Czy to oznacza, że w dającej się przewidzieć przyszłości nie tylko psy żyjące z człowiekiem, ale i wilki będą miały zabawki typu robot-pies, dziś dostępne wersji podstawowej już za 400 złotych? Wilki oczywiście po to, aby być non stop inwigilowanymi przez naukowców. Tego typu robot-pies-zabawka dla ludzi w wersji wypasionej kosztuje 70 razy więcej, ale kto bogatemu zabroni, zwłaszcza, że w tej cenie są i żywe psy rasowe z dobrym rodowodem. Chętnych do zakupu nie brak – gałąź przemysłu opartego o projektowanie i produkcję robotycznych czworonogów gotowych do udomowienia rozwija się dynamicznie.
– Magdalena Kawalec-Segond
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy