W czasie obławy przeczesano 388 wsi i osad. Zatrzymanych sprawdzano w tymczasowych obozach filtracyjnych, których rolę pełniła siedziba Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Augustowie, ale także inne miejsca, nawet zabudowania wiejskie, które zabierano na ten cel gospodarzom.
„Sprawdzanie” to były kilkudniowe tortury, w czasie których śledczy starali się dowiedzieć jak najwięcej o podziemiu niepodległościowym. Były trzy kręgi obozów. Ci, którzy nie zostali zwolnieni po kilku lub kilkunastu dniach przenoszeni byli gdzie indziej. Nie wypuszczeni po drugim etapie filtrowania przenoszeni byli w trzecie miejsce. Pierwsze i drugie miejsca były znane w okolicy, ostatnie zaś tajne, gdzie nie dotarł nikt z rodzin z żywnością czy lekarstwami.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Obława Augustowska była akcją Armii Czerwonej z wiodącą rolą kontrwywiadu Smiersz (Smiert Szpionam) przeprowadzoną na terenie podobno suwerennego państwa, gdzie prawie od miesiąca rządził Tymczasowy Rząd Jedności narodowej uznawany przez aliantów zachodnich. Jedność narodowa rządu polegała na tym, że wicepremierem był Stanisław Mikołajczyk, polityk przybyły z Londynu, a jego partia, polskie Stronnictwo Ludowe, była do czasu legalna.
Gdy Stanisław Mikołajczyk był w Moskwie i negocjował ze Stalinem swój udział w rządzie instalowanym w Polsce przez ZSRS, w tej samej Moskwie odbył się proces szesnastu – podstępnie aresztowanych i sprowadzonych do stolicy Kraju Rad wysokich przedstawicieli Armii Krajowej i władz Polskiego Państwa Podziemnego. Mając to w pamięci, mniej dziwi, że Armia Czerwona w powiatach augustowskim i suwalskim oraz na przygranicznych terenach litewskich czuła się u siebie i po swojemu zwalczała kontrrewolucję.
Szef kontrwywiadu wojskowego Smiersz, Wiktor Abakumow w szyfrogramie do ministra bezpieczeństwa ZSRS, Ławrientija Berii, ujawnionym dzięki staraniom Nikity Pietrowa, wiceprzewodniczacego stowarzyszenia Memoriał, wyraził się, że; „liczba aresztowanych na 21 lipca br. wynosi tylko 592 ludzi”. Wyraźne rozczarowanie.