Cywilizacja

Samotne wilki atakują, czyli dżihad w internecie i w realu

Po upadku Państwa Islamskiego w 2019 r. Europa zaczęła się mierzyć z nowym zagrożeniem – powrotem dżihadystów do domów. Chodzi przecież o znaczną liczbę bojowników mających przeszkolenie wojskowe i doświadczenie na polu walki. Do tego wielu z nich usiłuje podszyć się pod uchodźców i próbuje nielegalnie przekroczyć unijną – także polską – granicę.

Po rozbiciu Państwa Islamskiego jego bojownicy się przegrupowali i znowu rekrutują zwolenników, tym razem w internecie. Szukają ich w każdym kraju i środowisku i zachęcają do dokonywania zamachów „w realu”. Także w Polsce.

W połowie lipca ABW aresztowała 18-letniego islamistę planującego zamach na urząd państwowy. Nastolatek z małej miejscowości na Śląsku, dobry uczeń, po lekcjach kontaktował się z islamskimi ekstremistami przez internet. Pod ich wpływem zbierał informacje, jak skonstruować pas szahida. Prawdopodobnie zradykalizował się podczas pobytu za granicą, przeszedł na islam, wzorował się na Osamie bin Ladenie i innych przywódcach islamskich terrorystów: Abu Bakrze Al Bagdadim oraz Anwarze al-Awlakim.

Z maczetą i kałasznikowem

Nie nie on jeden zresztą. Z wielu opracowań naukowych i doniesień medialnych wynika, że od 20 do 40 Polaków postanowiło dołączyć do projektu globalnego dżihadu i wyjechało do Syrii albo planowało zamachy na terenie naszego kraju.

Najbardziej bodaj znany był Dawid Ł. z Radomia. Jego historia jest tyleż symptomatyczna, co banalna. W czasie pobytu w Norwegii, Dawid zakochał się w muzułmance. Uczucie okazało się być na tyle silne, że postanowił przejść na islam. Mimo to został odrzucony przez rodzinę dziewczyny. Rozgoryczony wylewał żale na stronach poświęconych islamowi, także w grupach aprobujących terroryzm. Wtedy zainteresowały się nim norweskie służby.

Wkrótce Dawid poznał nową dziewczynę, tym razem Polkę – konwertytkę na islam. Wzięli ślub i w 2014 r. razem wyjechali do Turcji studiować Koran. Potem mężczyzna nielegalnie przekroczył syryjską granicę, gdzie dołączył do Muzułmańskiego Ruchu Świtu Syrii – grupy wspierającej Państwo Islamskie. Dla przypomnienia: Państwu Islamskiemu podporządkowały się 43 organizacje islamistyczne i przysięgły wierność kalifowi.

Dawid przeszedł przeszkolenie wojskowe i wrócił do Europy. Został aresztowany w 2015 r. w Warszawie. W trakcie przeszukania znaleziono przy nim glejt umożliwiający swobodne przemieszczanie się po terenach zajętych przez terrorystów oraz dwa zdjęcia: na jednym pozował z maczetą, na drugim – z kałasznikowem.

Państwo Islamskie przeprowadza się do Europy

Na ulicach miast Starego Kontynentu pojawią się tysiące doświadczonych dżihadystów i dziesiątki tysięcy ich dzieci, także wychowanych na dżihadystów.

zobacz więcej
Sąd uznał jednak, że brak dowodów na to, iż Dawid Ł. aktywnie uczestniczył w akcjach terrorystycznych. W 2017 r. uchylono mu więc areszt tymczasowy. Dwa lata później został ponownie zatrzymany za planowanie zamachu w Radomiu i skazany na cztery lata pozbawienia wolności.

Dawid Ł. był znajomym innego polskiego dżihadysty Jakuba Jakusa, który na islam przeszedł już w liceum. Po maturze pochodzący spod Sandomierza chłopak wyjechał na studia do Łodzi i wtedy nawiązał kontakty z ludźmi pozostającymi w kręgu zainteresowań ABW. W 2012 r. wyjechał do Norwegii, a rok później wybrał się w podróż po Europie. Twierdził, że planował osiedlić się w Turcji, ale zamieszkał w Syrii i tam założył rodzinę. Cały czas utrzymywał jednak kontakty z rodzicami, rodzeństwem i z polskimi kolegami. Chwalił się im zdanymi kursami strzeleckimi, namawiał, by go odwiedzili.

W 2016 r. Interpol wystawił za nim list gończy. Jakub był podejrzany o przynależność do ISIS, nielegalne posiadanie broni, kradzież dokumentów i tożsamości. W marcu 2017 r. okazało się, że zginął w Aleppo. Miał 25 lat.

Jego nazwisko wciąż widnieje jednak na liście Interpolu. Ta międzynarodowa organizacja policyjna poszukuje też dwóch mężczyzn legitymujących się polskimi paszportami: Awada Waila i Karima Laibidiego ściganych za udział w islamskiej organizacji terrorystycznej „Islamskie Państwo Iraku i Lewantu”. Dołączyli do ok. 40 tys. bojowników ze 110 krajów (od 4 do 5 tys. ludzi przyjechało z Europy) walczących pod flagą kalifatu.

Oprócz tego w 2020 r. z Polski deportowano Libańczyka utrzymującego kontakt z islamistami mieszkającymi w Europie i wspierającego finansowo dżihadystów walczących w Syrii. W kwietnie zaś ponownie ruszył proces dwóch Irakijczyków z Wrocławia oskarżonych o finansowanie terrorysty z ISIS oraz jego żony przy pomocy wywodzącego się ze średniowiecza systemu hawala, czyli transferu środków bez pośrednictwa instytucji finansowych. Mieli przekazywać pieniądze od lutego 2015 r. do kwietnia 2016 r.

W hollywoodzkiej oprawie

ISIS to salaficka organizacja terrorystyczna i quasi-państwo, które od 2014 r. do marca 2019 r. istniało na terenie Iraku i Syrii. 29 czerwca 2014 r. pochodzący z Iraku Abu Bakr al-Bagdadi, imam uznany przez USA za terrorystę, mianował się kalifem i w ten sposób ustanowił „państwo wszystkich muzułmanów” na terenach Iraku i Syrii.
Abu Bakr al-Baghdadi snuł apokaliptyczne wizje zbliżającego się końca świata i ostatecznego starcia z niewiernymi. Fot. Salampix/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
Informacja zelektryzowała świat islamski. Samozwańczy kalif odwołał się do mitu dawnej potęgi muzułmanów. Sugerował, że stworzył „wehikuł zbawienia”. Przekonywał, że kalifat jest państwem wszystkich muzułmanów: czarnych i białych, biednych i bogatych. Piętnował dwulicowość Zachodu prowadzącego interwencje militarne na terenach bogatych w ropę. Błyskawicznie pozyskiwał nowych zwolenników na całym świecie. Tysiące ludzi – mężczyzn i kobiet, wyznawców różnych religii – zjeżdżało do Lewantu walczyć z Zachodem.

Dlaczego? Abu Bakr al-Bagdadi stanął na czele globalnego ruchu antysystemowego. Snuł apokaliptyczne wizje zbliżającego się końca świata i ostatecznego starcia z niewiernymi. Zapowiadał spektakularne zwycięstwo. Jego rzecznik Abu Muhammad al-Adnani wieszczył: „Podbijemy wasz Rzym, złamiemy wasze krzyże, a wasze kobiety będą naszymi niewolnicami!” Dodatkowo oferował muzułmanom emigrującym do kalifatu domy i pieniądze.

Co więcej, odwołujący się do średniowiecznych wzorców kalif wykorzystywał najnowocześniejsze techniki wojskowe i medialne. Stworzył mafijne para-państwo, finansowane z podatków oraz czarnorynkowego handlu ropą (z pól naftowych w północnym Iraku oraz rafinerii w Syrii), zabytkami (skradzionymi z Palmiry) i narkotykami ( np. captagonem tj. stymulantem przypominającym amfetaminę, produkowanym w Syrii na masową skalę). Zapewniał swoim wyznawcom bezpieczeństwo: kupował broń i amunicję, wypłacał żołd żołnierzom oraz policji, dystrybuował żywność, leki i paliwo.

Propagandyści kalifatu perfekcyjnie wykorzystywali tradycyjne i nowe media. Wydawali własne czasopisma (np. „Dabiq”). Stworzyli profesjonalny dom mediowy Al-Hayat Media Center, oferujący widzom materiały filmowe wysokiej jakości i w hollywoodzkiej oprawie, w wielu językach: arabskim, angielskim, niemieckim, tureckim, rosyjskim... „Dziennikarze” przygotowywali filmy dokumentalne oraz sensacyjne przedstawiające życie dżihadysty, w którym codzienność staje się emocjonującą przygodą, Pokazywali roześmiane dzieci bawiące się bronią i wymachujące czarną flagą PI. Przedstawiali życie w kalifacie jako idyllę. Klipy i filmy były emitowane w mediach społecznościowych. Wiele z tych materiałów miało oddziaływanie podprogowe i odwoływało się do atrakcyjnych dla potencjalnych rekrutów mitów:

– Zeusa, czyli pana życia i śmierci niewiernych;
– Matki Teresy – obrończyni dzieci gazowanych przez syryjskiego prezydenta Baszira -Al Asada;
– rycerza Lancelota – zabijającego żołnierzy Baszira al Asada;
– księcia z bajki tj. pięknego i wiernego małżonka;
– ISIS jako idealnego państwa.
        ODWIEDŹ I POLUB NAS    
Dodatkowo menadżerowie kanałów społecznościowych wykorzystywali memy, klipy i hasztagi do komunikacji z milionami użytkowników mediów społecznościowych takich jak Twitter, Instagram czy YouTube. Nawiązywali też bezpośrednie kontakty z internautami. Namawiali ich do hidżry, czyli do religijnej emigracji. Uwodzili młode dziewczęta, proponowali im randki w ciemno z „prawdziwymi mudżahedinami”, oczywiście na terenie kalifatu.

Ta zmasowana kampania propagandowa przynosiła efekty. Młodzi ludzie – także mieszkańcy Zachodu: Brytyjczycy, Francuzi czy Niemcy – zaczęli migrować do kalifatu.

Muzyka, islam i miłość

Ułuda lepszego świata przyciągała nawet celebrytów i kreowała dramaty godne Hollywood. W 2014 r. znany niemiecki gangsta raper Denis „Deso Dog” Cuspert przysiągł wierność kalifowi. Przybrał wojenne imię Abu Talha al Almani i stał się twarzą dżihadu. Agitował potencjalnych rekrutów, namawiał do dołączenia do świętej wojny z Zachodem I przeprowadzania ataków w Niemczech. Groził nawet ówczesnemu amerykańskiemu prezydentowi Barackowi Obamie.

Dla rzeszy młodych ludzi był niezwykle wiarygodny: pochodził z rozbitej rodziny i wychowywał się na ulicy. Był przy tym inteligentny i wygadany, więc już jako dzieciak stał się żołnierzem ulicznego gangu – jego bronią był nóż i pistolet gazowy. Podczas jednej z bójek strzelił przeciwnikowi w twarz. W efekcie trafił na trzy lata do więzienia: tam odkrył muzykę i islam.

Początkowo rapował o życiu gangsterów. Jednak gdy poznał radykalnego kaznodzieję, boksera Pierre'e Vogla zmienił artystyczną ścieżkę – stał się artystą śpiewającym hymny i wiersze dżihadystów. Opowiadał w nich o niesprawiedliwościach wyrządzonych muzułmanom oraz wzywał do obrony islamskiej społeczności.

W 2012 r. zbiegł z więzienia. Przez ponad rok podróżował: był w Egipcie, Tunezji oraz Libii. W 2014 r. odnalazł się w Syrii. W 2015 amerykański Departament Stanu uznał go za międzynarodowego terrorystę.

FBI rozpracowywało rapera, ale … śledząca go tłumaczka Daniela Green straciła dla niego głowę – uciekła do Syrii i wzięła z nim ślub. Ostrzegła go też, że agencja prowadzi przeciw niemu śledztwo. Zauroczenie szybko jednak minęło i tłumaczka pożałowała ucieczki.
Denis „Deso Dog” Cuspert początkowo rapował o życiu gangsterów. Fot. DPA/PAP
Dżihadysta okazał się jednak być dżentelmenem – pomógł Danieli przedostać się do Turcji, choć mógł zmusić ją do pozostania w domu. Tam została ona aresztowana. Prawdopodobnie poszła na współpracę w zamian za łagodny wyrok. Odbyła karę dwóch lat pozbawienia wolności i rozpoczęła nowe życie. W 2017 r. CNN odnalazło ją zatrudnioną w hotelowej recepcji.

Sam Deso Dog przeżył wiele zamachów. Ostatecznie zginął w 2018 r. – na dowód dom mediowy powiązany z Państwem Islamskim pokazał zdjęcie nieżywego rapera.

Ofiara czy krwawa policjantka

W 2015 r. światem wstrząsnęła historia ucieczki trzech szkolnych koleżanek z Londynu do kalifatu. Nastolatki: Kadiza Sultana, Amira Abase i Shamima Begum odleciały z podlondyńskiego lotniska Gatwick do Turcji. Stamtąd przedostały się do Syrii, do Rakki, gdzie zatrzymały się u koleżanki dżihadystki Sharmeeny Begum (zbieżność nazwisk przypadkowa). Dołączyły do bojowników dżihadu.

Początkowo Brytyjczycy modlili się o ich powrót. O dziewczynach jednak słuch zaginął. Po formalnym upadku Państwa Islamskiego jedna z nich, Shamima Begum została odnaleziona w obozie dla uchodźców Al-Hawl w północnej Syrii przez korespondenta wojennego Anthony'ego Loyda. Dwie pozostałe dziewczyny najprawdopodobniej zginęły.

Shamima oświadczyła, że nie żałuje przeprowadzki do kalifatu ani decyzji o dołączeniu do ISIS – grupy odpowiedzialnej za ludobójstwo (!). Twierdziła, że doświadczenie to „wzmocniło ją jako osobę”.

Te tyrady rozwścieczyły brytyjską i międzynarodową opinię publiczną. Uznano ją za potwora i odebrano brytyjskie obywatelstwo. Odmówiono jej też prawa powrotu do domu. Obecnie mieszka w jednym z obozów dla internowanych w północnej Syrii (przebywa w nich około 45 tys. cudzoziemców, w tym około tysiąc Europejczyków).

Dziewczyna zyskała status ikony zła, a jej historia zainspirowała Wilhelma Behrmana jednego z twórców serialu „Kalifat” ( można oglądać także na vod.tvp.pl), a dziennikarza śledczego BBC Josha Bakera do stworzenia serii podcastów „Nie jestem potworem”. Wystąpiła też w kilku filmach dokumentalnych m. in. „Powrót z ISIS”.

Dziś jednak Shamima Begum uważa się już za ofiarę mediów i przemytników dzieci. Pragnie, jak twierdzi, wrócić do Wielkiej Brytanii i pomóc w walce z ekstremizmem. Przekonuje, że jej pierwotne wypowiedzi były efektem nastoletniej arogancji i braku doświadczenia w kontaktach z mediami.

Prawda jest oczywiście skomplikowana i ma wiele wymiarów. Faktem jest, że 15-latka została zwabiona do Rakki przez przyjaciółkę, ale z drugiej strony sama nawiązywała kontakty z islamistami przez internet. Dostała też szczegółowe instrukcje, co ze sobą zabrać do Syrii. Wprawdzie samodzielnie opuściła Wielką Brytanię, ale została przewieziona do Syrii przez Mohammeda Rasheeda, agenta kanadyjskiego wywiadu rozpracowującego siatkę przemytników ludzi. Dziesięć dni po przeprowadzce do kalifatu, jeszcze nieletnia wyszła za mąż za holenderskiego neofitę Yago Riedijka i urodziła troje dzieci – wszystkie zmarły. Zapewnia, że była jedynie „gospodynią domową”, jednak brytyjski dziennik „The Independent” ujawnił, że dołączyła do tzw. policji moralności. Uchodziła za surową policjantkę, widywano ją z kałasznikowem. Miała też zaszywać zamachowców w pasy szahida.

Lwice ISIS. Kobiety na sztandarach Państwa Islamskiego

W szeregach ISIS walczyć może nawet 700 kobiet.

zobacz więcej
Do dziś trwa debata, kim naprawdę jest Shamima Begum: krwawą islamską policjantką czy zmanipulowaną ofiarą handlu ludźmi zwabioną do Syrii i zamienioną w seksualną niewolnicę. Yago Riedijk, który przebywa w kurdyjskim areszcie twierdzi, że to żona podjęła decyzję o ślubie, a on wciąż ją kocha.

Podręcznik dżihadysty

W 2016 r. wskutek nacisku koalicji międzynarodowej kalifat zaczął ewoluować z para-państwa do utajnionej sieci współpracujących ze sobą grup terrorystycznych. Wspierał też finansowo i merytorycznie zamachowców organizujących ataki na Bliskim Wschodzie i w Europie. Zwolennicy Państwa Islamskiego przygotowali szczegółowe podręczniki instruujące potencjalnych rekrutów, jak bezpiecznie pokonywać trasę Europa – Syria i Irak – Europa oraz jak prowadzić dżihad na Zachodzie. Były one dystrybuowane w internecie oraz w formie e-booków. „Przewodnik dżihadysty” przedstawia szczegółowe, praktyczne instrukcje, jak żyć w islamskiej „szafie”: ukryć tożsamość, podszywać się pod praworządnego obywatela, zachować anonimowość w sieci oraz porady jak stworzyć „zestaw przetrwania” czy skonstruować bombę. Pokazuje też, jak użyć w walce łatwo dostępnych narzędzi, np. noży czy jak w domowych warunkach skonstruować ładunek wybuchowy.

Podręcznik został co prawda wyśmiany przez zachodnich dziennikarzy, którzy uznali, że nie umywa się on do periodyków innych grup ekstremistycznych aktywnych w Europie. Nie zmienia to jednak faktu, że „Przewodnik dżihadysty” został opracowany na potrzeby laików, poszukujących podstawowych informacji. I nie ma żadnej wątpliwości, że je tam znajdują.

Po upadku PI oraz śmieci kalifa Baghdadiego w październiku 2019 r. Europa zaczęła się mierzyć z innym zagrożeniem – powrotem dżihadystów do domów. Chodzi przecież o pojawienie się także w Europie znacznej liczby bojowników mających przeszkolenie wojskowe i doświadczenie na polu walki. Do tego wielu z nich usiłuje podszyć się pod uchodźców i próbuje nielegalnie przekroczyć unijną – także polską – granicę.

Efektem tego są polityczne spory o to, jak ma wyglądać polityka migracyjna i azylowa. Na pewno Europa nie może sobie pozwolić na lekceważenie zagrożeń. I musi pamiętać o tym, by rozwiązując problemy, kierować się chłodnym rozumem, a nie gorącym sercem.

– Małgorzata Borkowska

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy


Źródła:

Polacy w Państwie Islamskim - studium przypadku, Natalia Płócienik: https://securityinpractice.eu/polacy-w-panstwie-islamskim-isis-studium-przypadku/ ;
Fenomen europejskich dżihadystów Pasamonik_Barbara (1).pdf;
Islamic State’s ‘How to Survive in the West’ Handbook Is Really Dumb;
https://medium.com/war-is-boring/islamic-state-s-how-to-survive-in-the-west-probably-wasn-t-written-by-islamic-state-9f41c41eb45;
Upadek i metamorfoza ISIS https://pism.pl/publikacje/Upadek_i_metamorfoza_ISIS;
Tödliche Träume vom Paradies https://www.sueddeutsche.de/politik/is-terrorist-cuspert-toedliche-traeume-vom-paradies-1.2710512;
Podcast „I’m not a monster” https://www.bbc.co.uk/sounds/play/p0dnldkp
SDP 2023
Zdjęcie główne: Rok 2019. Dawid Ł. (w środku) przed Sądem Okręgowym w Łodzi. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.