To właśnie z nimi ścigali się szukający po wojnie zagrabionych przez Niemców polskich skarbów
prof. Stanisław Lorentz na Śląsku i dr Michał Walicki na Pomorzu. Niestety, to Sowieci byli czarnym koniem w tym wyścigu.
Dar Związku Radzieckiego
Po II wojnie światowej Rada Ministrów Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej powołała Komisję ds. Rewindykacji Polskiego Mienia Kulturalnego z Obszaru Byłych Województw Wschodnich Rzeczpospolitej Polskiej, wchodzących w skład ukraińskiej SR. Efektem jej prac było wydanie Polsce części zasobu Ossolineum, aktów stanu cywilnego oraz księgozbiorów i archiwaliów. Prace zakończono w 1951 r.
Dodatkowo, Sowieci z własnej inicjatywy zwrócili Polsce część „przemieszczonych” obiektów. „Pierwsza transza” trafiła do PRL w 1952 r. Ich powrót rozpoczął się od niewinnego zaproszenia prof. Lorentza do prywatnej rezydencji ówczesnego sowieckiego ambasadora, Wiktora Lebiediewa, na herbatę. Tam podczas miłej pogawędki dyplomata niespodziewanie zaczął wypytywać, co to znaczy, jeśli na tyłach obrazu znajdują się oznakowania „Wil. Kropka i jakieś numery”. Usłyszał w odpowiedzi, że to sygnatury dzieł sztuki zrabowanych z Wilanowa przez Niemców. Później okazało się, że była to zapowiedź zwrotu kilkudziesięciu obrazów. Do ZSRR pojechała więc rządowa delegacja. Dzieła sztuki wróciły do Warszawy. Muzeum Narodowe zorganizowało ich uroczysty pokaz.
W 1956 r. Moskwa przekazała Polsce kolejną „transzę” cennych zbiorów, w tym portret konny Stanisława Kostki Potockiego pędzla francuskiego malarza Jacques-Louis Davida. Sowieci zorganizowali pokaz w Ermitażu, a Polacy – w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Warto jednak podkreślić, że to, co zostało zwrócone, było prezentowane jako „dar”, a strona polska nie miała żadnego wpływu na wybór dzieł z przekazywanych zbiorów. Mimo to rozmowy trwały, a Sowieci co jakiś czas coś zwracali: np. regalia z Wawelu (1967 r.) czy archiwa dotyczące Krakowa oraz Rzeszowa (lata 1961-62).
21 kwietnia 1987 PRL i ZSRR podpisały „Deklarację o polsko-radzieckiej współpracy w dziedzinie ideologii i nauki”. Na jej podstawie ZSRR zwróciło kolejnych 2400 książek z Ossolineum. Po ich rozpakowaniu we Wrocławiu okazało się, że był to zbiór niewielkiej wartości...
Po upadku ZSSR rozmowy na temat zwrotu wywiezionych dóbr kultury wciąż trwały. W październiku 1994 r. zebrała się polsko-rosyjska komisja robocza ds. ujawniana i zwrotu dóbr kultury. Warszawa przedstawiła listę poszukiwanych obiektów. Widniały na niej dwa obrazy Pompeo Batoniego „Apollo i dwie muzy” oraz „Alegoria architektury, malarstwa i rzeźby”, konsola z Sali Tronowej Zamku Królewskiego w Warszawie, XVII- wieczna monstrancja z kościoła w Raciborzu, eksponaty i dokumenty z obozu koncentracyjnego w Auschwitz, wazy i puchary ze zbiorów Gołuchowskich, rysunki i grafiki z kolekcji Alvina L. Coburna. Rosja z kolei poinformowała, że poszukuje 9 obrazów z Galerii Tretiakowskiej, które do 1939 r. wisiały w jej ambasadzie w Warszawie i zaginęły podczas II wojny światowej.
Podróże kształcą
Obrazy Batoniego pochodziły ze zbiorów wilanowskich. Są one replikami warsztatowymi wysoko ocenianymi przez znawców. Oryginalne kompozycje zostały wykonane dla Francesca Contiego z Lukki, jednego z mecenasów malarza. Artysta najpierw namalował „Alegorię architektury, malarstwa i rzeźby”, przed 8 maja 1740 r., natomiast „Apolla i dwie Muzy” ukończył w styczniu 1741 r. Obecnie znajdują się one w zbiorach prywatnych w Turynie. Obie kompozycje od początku bardzo się podobały i były wielokrotnie powtarzane, a kopie wykonane w atelier Batoniego traktowano jak własnoręczne prace samego malarza.
Repliki kupił Stanisław Kostka Potocki. Figurują one w inwentarzu wilanowskim z 1825 r.