Centrum Islamskie było spadkobiercą powiązanych z Bractwem Muzułmańskim organizacji charytatywnych i religijnych finansowanych przez bogate państwa muzułmańskie, a działających w Strefie Gazy w okresie kontroli egipskiej czyli w latach 1948-67. Jego pozycja quasi monopolisty w sferze życia społecznego, wynikająca z faktu, że była to jedyna oficjalna organizacja, na której działalność zezwalał izraelski okupant, w bardzo szybkim czasie pozwoliła mu zdobyć popularność wśród ludności.
Przypomnijmy, że wspomniane powstałe w 1928 r. Bractwo Muzułmańskie to swego rodzaju islamska masoneria, której celem jest praca u podstaw we wszystkich dziedzinach życia w celu reislamizacji państw tradycji muzułmańskiej, przeciwdziałanie okcydentalizacji i zaprowadzenie globalnego kalifatu. Bractwo zwalczało m.in. tendencje świeckiego nacjonalizmu, który uważa za wpływ zepsutego Zachodu na równi z marksizmem, i było poddane krwawym represjom w Egipcie Gamala Abdela Nassera i w Syrii Hafiza Assada.
Islamiści z Bractwa postrzegali więc palestyńskich nacjonalistów i rewolucyjnych jako przeciwników. Jednocześnie zwolennicy OWP uważali islamistów za kolaborantów i zdrajców sprawy wyzwolenia Palestyny. W terenie trwała rywalizacja. Członkowie Centrum Islamskiego regularnie plądrowali biura Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca, którego ówczesnym szefem był Hajdar Abd al-Szafi, powiązany nie tylko z OWP, ale i z palestyńską Partią Komunistyczną, a więc człowiek Sowietów. Izraelczycy kibicowali im z uśmiechem na ustach.
W 1981 r. organizacja dostała niespodziewany zastrzyk energii. Po zamachu na prezydenta Egiptu Anwara Sadata władze egipskie wydaliły wielu palestyńskich studentów o sympatiach islamistycznych, a ówczesny izraelski minister obrony Ariel Szaron, przedstawiciel frakcji „jastrzębi”, zezwolił im osiedlić się… w Strefie Gazy. I to oni w naturalny sposób stali się oni przywódcami przyszłego Hamasu i innych organizacji dżihadystycznych.
Po porozumieniu z Camp David izraelski parasol ochronny nad islamistami pozostał otwarty. W 1982 r. Izrael zezwolił nawet Centrum Islamskiemu na budowę swojej siedziby w Gazie, którą również nieoficjalnie wsparł finansowo.
Izraelska życzliwość posuwała się tak daleko, że opozycja wobec palestyńskich islamistów była sekowana przez służby i wojsko. Przeciwnicy OWP trafiali za kratki. W Gazie nurtowi przeciwnemu islamistom przewodził Mohammed Dahlan, przyszły szef służby bezpieczeństwa Autonomii, jeden z negocjatorów porozumienia z Oslo w 1993 r. W tym czasie został on szefem ruchu Szabiba, młodzieżówki partii Fatah, głównej składowej OWP – izraelskie służby aresztowały go jedenaście razy. Na Zachodnim Brzegu jego odpowiednikiem był Marwan Barghousi, student Uniwersytetu Bir Zeit, przyszły lider pierwszej Intifady w 1987 r – w tamtym czasie również regularnie więziony przez Izraelczyków za działania opozycyjne wobec islamistów.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Jednak w 1984 r. izraelskie służby bezpieczeństwa spotkała niemiła niespodzianka. Okazało się, ze ich islamscy sojusznicy, którzy mieli pozwolić zneutralizować groźną OWP i skierować żywiołowość Palestyńczyków na życie religijne, nie byli barankami bez skazy. Podczas rewizji w domu wspomnianego powyżej niepełnosprawnego szejka Ahmada Jasina znaleziono kilkadziesiąt karabinów szturmowych. Okazało się, że korzystając z przychylności izraelskich wojskowych, zaczął on w tajemnicy tworzyć pod ich bokiem własne oddziały pod nazwą Palestyńscy Święci Bojownicy. Został skazany na 13 lat więzienia, ale już w maju 1985 r. wypuszczono go z więzienia w ramach wymiany jeńców między Izraelem, a palestyńską organizacją Ahmeda Dżibrila, która przetrzymywała trzech żydowskich żołnierzy schwytanych w Libanie. Porozumienie zostało wynegocjowane przez ówczesnego ministra obrony Icchaka Rabina, „gołębia”.
Potem poszło z górki. Zdemaskowani islamiści nie musieli już prowadzić podwójnej gry i mogli dorzucić do swojej talii kartę militarną. Kiedy w grudniu 1987 r. wybuchła pierwsza Intifada, dysponowali stworzoną kilka miesięcy wcześniej organizacją wojskową pod nazwą Islamski Ruch Oporu, po arabsku Harakat al-Mukawamma al-Islamijja, czyli, w skrócie: Hamas.
Początkowo ta kolejna palestyńska bojówka, która liczyła zaledwie kilkudziesięciu bojowników, nie przyciągała uwagi izraelskich wojskowych, których priorytetem była neutralizacja OWP oraz rozpracowanie i rozbicie komitetów ludowych Fatahu. Szejk Jasin został aresztowany rok później, po zabójstwie żołnierza porwanego przez oddział Hamasu, a sam Hamas zdelegalizowano w roku 1989.
Ale trzeba było dopiero porozumień z Oslo w 1993 r., by Izrael ostatecznie zmienił swoją politykę, a Fatah (przewodnia siłą OWP) z wroga zmienił się w partnera. Organizacja Wyzwolenia Palestyny Jasera Arafata zamiast wyzwalać Palestynę stała się narzędziem pacyfikacji kraju w rękach Izraela. Przejęła kontrolę na wszystkich szczeblach autonomicznej administracji na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy i zaczęło się zjawisko, które towarzyszy każdej normalizacji: głodni i zmęczeni bojownicy musieli się nachapać.