A2
I jeszcze informacja z ostatnich dni: film „Rodzina Jaroszów” dostał w tych dniach jeszcze jedno, nowe zakończenie – na ich dawnym domu odsłonięto tablicę, która przypomina postawę Jaroszów, którzy pomagali Żydom osadzonym w getcie w Piaskach – miejscowości położonej na południowy wschód od Lublina. Dostarczali żywność, lekarstwa i fałszywe dokumenty. Pomogli rodzinom Honigów, Hubermanów i Lewinów. Ignacy i Anna Jaroszowie wraz z trojgiem dzieci: Aleksandrem, Maksymilianem i Marianną zostali w 2001 r. odznaczeni tytułem i medalem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. PAP informowała, że w odsłonięciu tablicy uczestniczyła 100-letnia Marianna Krasnodębska, z domu Jarosz.
– Nasze działania w okresie okupacji były tylko spełnieniem ludzkiego obowiązku wobec bliźnich. Tak zostaliśmy wychowani. Niech ta tablica będzie też drogowskazem dla przyszłych pokoleń, wskazującym, jak należy postępować – powiedziała agencji sędziwa Sprawiedliwa.
Komu medal, komu?
Mała Róża Lipszyc przed wojną mieszkała na Starym Mieście w Lublinie, otoczona miłością licznej wielopokoleniowej rodziny. Po likwidacji getta szła razem z mamą do pociągu, który miał je zawieźć do Sobiboru – ale matka wypchnęła córeczkę z szeregu i kazała uciekać, wcześniej przećwiczywszy z trzynastolatką trasę i nazwiska: szukaj Jabłońskich we wsi Nowiny.
Jakimś cudem trafiła. I na szczęście były tam już młoda ciocia i babcia Róży. A państwo Jabłońscy, Maria i Stanisław, w brawurowy sposób, jak z jakiegoś – nieznanego wtedy – filmu ocalili Różę i jej ciocię wysyłając je… na roboty do Niemiec. Co więcej wysłali je z papierami swoich córek! Te zaś tymczasem zostały ukryte u wujostwa na głębokiej wsi, i tak wszyscy trwali do końca wojny. Dla uwiarygodnienia sytuacji „córek” na robotach, państwo Jabłońscy wysyłali im paczki i listy.
– Dziś już wiadomo – mówi Marta Pietrasiewicz, autorka dokumentu „Kto ratuje jedno życie” (tytuł nawiązuje do pochodzącego z Talmudu powiedzenia żydowskiego „kto ratuje jedno życie, ten jakby cały świat ratował”, które jest wyryte na medalu wręczanym Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata) – że pan Jabłoński nie potrafił pisać i czytać, więc listy pisał ktoś inny. Czy to mógł być członek jakiejś zorganizowanej sieci pomocy, miejscowej „Żegoty”, czy nawet jej organizator?
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Jak doszło do realizacji tego filmu? Otóż w poprzedniej dekadzie Róża Lipszyc, już mocno niemłoda pani, przyleciała z Toronto, gdzie mieszka, na zjazd lubelskich Żydów – Lublinerów. I opowiedziała swoją historie dziennikarce Polskiego Radia Lublin, która szybko puściła tę opowieść w eter. Usłyszały ja wnuki państwa Jabłońskich i dziś ci z Toronto, i ci z Lublina żyją jak w rodzinie: piszą, dzwonią, spotykają się. Róża Lipszyc jak mogła najszybciej załatwiała formalności wymagane przez Instytut Yad Vashem , który przyznaje medale Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. I w 2022 roku w Muzeum Polin dwie rodziny – a Róża Lipszyc przyjechała z wnuczką Brooke – spotkały się na uroczystości wręczenia potomkom Marii i Stanisława Jabłońskich medalu.
W dwustu filmach z cyklu „Polacy na ratunek Żydom” występują zarówno uhonorowani medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, jak i tacy, którzy dopiero teraz opowiedzieli swoją historie, i to z obu stron. Bo zażądały tego wnuki lub prawnuki, na przykład. W wielu filmach – i wielu rodzinach, po obu stronach, tak właśnie się dzieje. Przyjeżdża młody rabin szukać korzeni swojej rodziny i odkrywa polskie rodziny, które jego dziadkom udzieliły schronienia. Uratowany niegdyś chłopak – dziś przystojny starzec nawiązuje kontakt z rodziną i pokazuje swoje wnuki i prawnuki: jest ich trzydzieścioro. – I to się nazywa „uratować jedno życie” – mówi ze łzami w oczach.
Film „Może Tobie uda się przeżyć” Ewy Bulisz opowiada historię ocalonego w Białobrzegach Arona Goldfarba. Na odsłonięcie poświęconej mu – i tym, którzy go uratowali – tablicy przyjechał z Nowego Jorku jego syn Morris, który prowadzi założoną przez ojca potężną firmę odzieżową G-III Apparel Group (będącą właścicielem lub posiadającą licencje takich marek jak Levi's, Calvin Klein, Tommy Hilfiger, Sonia Rykiel i Karl Lagerfeld i DKNY) i daje pracę 20 tysiącom ludzi. – Życie daje życie – mówi.
Czemu do tej pory ani oni nie opowiadali, ani my nie opowiadaliśmy tych historii? – To dlatego już je właśnie opowiadamy, okazało się bowiem, że ufni w tryumf prawdy i sprawiedliwości nie zauważyliśmy, ze pojawiają się zgoła inne historie – mówi jedna z autorek.