Kiedy mówi się o kolonialnych podbojach Imperium Rosyjskiego, zwykle na myśl przychodzi Kozak Jermak i zajęcie Syberii czy też wyprawy generałów na stepy Azji Środkowej. Ktoś wspomni jeszcze rosyjskie osady w Kalifornii czy na Alasce. Nieliczni tylko wiedzą o pomyśle założenie rosyjskiej kolonii na terenach dzisiejszej… Papui Nowej Gwinei.
Prawie nigdy nie wspomina się o Czarnym Lądzie. Tymczasem pod koniec XIX wieku w Rogu Afryki pojawili się tam poddani cara Aleksandra III, by założyć Nową Moskwę. Pierwszą rosyjską kolonię na tym kontynencie.
Zbudujemy domy, kościół i klasztor
Ta historia jest równie barwna, jak jej główny bohater. Można nawet rzec, że Nowa Moskwa i próba zawiązania sojuszu z Abisynią to autorski awanturniczy projekt Nikołaja Iwanowicza Aszinowa, człowieka o biografii równie barwnej, co pełnej tajemnic i sprzeczności. Nawet czas i miejsce urodzenia oraz śmierci nie są pewne. Najprawdopodobniej urodził się w Carycynie lub Penzie w 1856 lub 1857 roku. Zmarł zaś prawdopodobnie w 1902 roku, w swych rodzinnych stronach lub majątku żony, bogatej ukraińskiej ziemianki spod Czernihowa.
Z pewnością nie był Kozakiem. Według jednej wersji, pochodził z mieszczańskiej rodziny z Carycyna, według innej, z chłopów pańszczyźnianych z guberni penzeńskiej. Wiadomo na pewno, że nie skończył nawet gimnazjum i w wieku 17 lat opuścił dom. Trafił na Kaukaz, gdzie przyłączył się do Kozaków. Brał udział w kampaniach wojskowych i handlowych w Turcji i Persji. W 1883 r. przedstawił plan stworzenia sieci kozackich stanic w rejonie Suchumi nad Morzem Czarnym. Projekt znalazł poparcie we wpływowych kręgach słowianofilskich, ale ostatecznie zakończył się fiaskiem.
Po porażce na Kaukazie Aszinow ponownie udał się do Turcji. W Konstantynopolu dowiedział się od powracających z Egiptu Czerkiesów, że daleko na południu znajduje się kraj „czarnych chrześcijan” - Abisynia. Tego trzeba było jego awanturniczej naturze! Popłynął natychmiast do Egiptu, gdzie spędził cztery miesiące, a stamtąd, w 1885 roku udał się do portu Massawa nad Morzem Czerwonym (na terenie obecnej Erytrei). Podróżował pod auspicjami kilku rosyjskich organizacji handlowych oraz przy wsparciu generała hrabiego Nikołaja Pawłowicza Ignatiewa, byłego rosyjskiego ambasadora w Konstantynopolu.
W Massawie Nikołaj Aszinow spotkał się podobno z Osmanem Digną, przybocznym samego Mahdiego, który wówczas rozpalił cały Sudan. Czy wystąpił jako pośrednik w próbie nawiązania stosunków między Mahdim a carem? Biorąc pod uwagę dokonania samozwańczego atamana, niewykluczone. Wrócił zresztą do Rosji z podarkami od przywódcy sudańskiej rebelii.
Ale podczas tej podróży do Afryki kluczowa była Abisynia i kontakty z ówczesnym negusem (cesarzem) Janem IV (1871-1889), obawiającym się zakusów brytyjskich i włoskich na jego państwo. W tym wypadku też niestety opieramy się na spekulacjach i szczątkowych doniesieniach w rosyjskiej prasie, tudzież publikowanych później relacjach towarzyszy Aszinowa i jego własnej – wątpliwej – wersji zdarzeń. Z Massawy Aszinow ruszył w głąb lądu przez Asmarę, Aksum i Aduę na dwór negusa. Podobno Rosjanin wystąpił – nie mając takich uprawnień – jako przedstawiciel cara Aleksandra III.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Rozmowy miały dotyczyć politycznego i religijnego zbliżenia obu krajów. Nikołaj Aszinow w imieniu rosyjskiego rządu obiecał wszechstronne wsparcie i pomoc. Jan IV miał nalegać na dostawy dużych ilości broni z Rosji oraz pomoc rosyjskich oficerów w modernizacji armii abisyńskiej. W zamian Aszinow miał prosić o możliwość założenia portu, który byłby ważnym przystankiem w żegludze z Morza Czarnego, przez kanał sueski i Morze Czerwone, na Pacyfik (gdy minęło grubo ponad sto lat, podobny układ Rosja zawarła z Sudanem).
W 1886 r. Aszinow wraca do Rosji i wykorzystując swoje powiązania z wpływowym wydawcą i dziennikarzem Michaiłem Katkowem, zaczyna bombardować państwowe instytucje swoimi projektami utworzenia rosyjskiej faktorii na wybrzeżu Morza Czerwonego w Afryce. Uważany za jednego z twórców nowoczesnego rosyjskiego nacjonalizmu Katkow był wydawcą bardzo popularnej gazety „Moskowskich Wiedomosti” i cieszył się dużymi względami na dworze konserwatysty Aleksandra III. Dziennikarz projektowi Nikołaja Aszinowa dodał ideologiczną otoczkę. Oto Rosja, Trzeci Rzym, ma historyczną misję: szerzyć światło dobra i prawdy na całym świecie. Na przykład w Afryce, gdzie europejscy kolonizatorzy próbują przejąć ostatnie niezależne państwo, prawosławną Abisynię.
Plan Aszinowa znalazł poklask w kręgach słowianofili i skrajnych konserwatystów. Ekspansję w Afryce popierają gubernator Niżnego Nowogrodu Nikołaj Baranow, minister spraw wewnętrznych Dmitrij Tołstoj, oberprokurator Świętego Synodu Konstantin Pobiedonoscew, minister morza Iwan Szestakow i wielu innych dygnitarzy. Koncepcja przeniesienia zainteresowania z Bałkanów na Afrykę przemawiała do wielu słowianofilów, którzy byli coraz bardziej sfrustrowani słabym tempem rosyjskiej ekspansji na południe w kierunku Bosforu. Po drugie, Moskwa była zaniepokojona brytyjską kontrolą nad Kanałem Sueskim (stąd lobbing na rzecz Konwencji o Kanale Sueskim z 1888 roku).
W lutym 1888 roku Aszinow, w towarzystwie żony Zofii (ze znanego ukraińskiego rodu Chanenko), według współczesnych, „inteligentnej, energicznej, wykształconej, niezwykle życzliwej kobiety” i grupki Kozaków, wyrusza z Konstantynopola na pokładzie statku Kostroma. Tym razem nie do Massawy, ale kilkaset kilometrów dalej na południe, do Zatoki Tadżura, odnogi Zatoki Adeńskiej. To obszar współczesnego Dżibuti, wówczas tzw. Francuska Somalia (już w 1862 r. Francja zajęła Obok, port w Zatoce Tadżura, i rozszerzała swoje wpływy wśród plemion somalijskich).
Rosjanie wysiadają na ląd w pobliskiej Tadżurze, małej osadzie. Ataman wygłasza krótkie przemówienie: „Tutaj, na tym opuszczonym brzegu, za jakiś czas powstanie miasto Nowa Moskwa. Z czasem zbudujemy domy, kościół, klasztor”. Jednak już po dwóch tygodniach wraca do ojczyzny. Oto negus Jan IV przysyła do Tadżury dwóch duchownych i prosi Aszinowa, by zabrał ich do Rosji na obchody 900-lecia rosyjskiego chrześcijaństwa i umożliwił im prosić cara o pomoc dla Abisynii. Pozostawiając sześciu Kozaków w tymczasowym obozowisko w Zatoce Tadżura, Nikołaj Aszinow spełnia życzenie cesarza. Zresztą jest to mu na rękę. Liczy na jeszcze większe poparcie dla jego projektu w Rosji i powrót do Afryki z dużą większą liczbą kolonistów.
Wyprawa pod znakiem krzyża
Gości z Abisynii w towarzystwie Aszinowa przyjął Konstantyn Pobiedonoscew, zarządca rosyjskiego prawosławia i wpływowy doradca Aleksandra III. Napisał do cara pismo, w którym wspominał, że Abisynia „od dawien dawna utrzymywała się we wschodnim chrześcijaństwie” i od dawna „żywiła sympatię do Rosji”, więc władca powinien osobiście spotkać się z Aszinowem i Etiopczykami. Jego list do Aleksandra zawierał też pewną istotną uwagę: „Jeśli chodzi o Aszinowa, jest on oczywiście awanturnikiem, ale w obecnych okolicznościach służy jako jedyna rosyjska osoba, która przeniknęła do Abisynii. Warto byłoby przynajmniej poważnie go przepytać, aby usłyszeć, jego własnymi słowami, o tym przedsięwzięciu, które już zainicjował na brzegach Morza Czerwonego. Wszystko wskazuje na to, że może ono mieć dla nas niemałe znaczenie. W takich przedsięwzięciach najwygodniejszymi narzędziami są rzezimieszki pokroju Aszinowa”.