Rozmowy

Nela – mała reporterka: Węży się nie boję, bo to moje ulubione zwierzaki

– Mam w swoim pokoju wielką mapę i kiedy zamykam oczy, to kręcę palcem. Mama też zamyka, nagle mówimy stop i patrzymy, gdzie się wylosuje – tłumaczy Nela – mała podróżniczka to, w jaki sposób wybiera kierunki kolejnych podróży. Mimo zaledwie 11 lat odwiedziła już ponad 20 państw, głównie egzotycznych. Opowiada o parzeniu kakao u Indian, kąpaniu słoni, a także nurkowaniu na wraku.

Jej podróże, pełne przygód i niespodzianek, można śledzić w cyklu „Nela mała reporterka” na antenie TVP ABC, jak również na vod.tvp.pl. Na pierwszą wyprawę Nela wyruszyła już jako pięciolatka. Do tej pory odwiedziła m. in. Etiopię, Zanzibar, Kenię, Tanzanię, Mauritius, Tajlandię, Kambodżę, Malezję, Indonezję, Filipiny, Wietnam, Sri Lankę, Peru, Boliwię, Chile, Kostarykę, Panamę, a ostatnio Mjanmę i Japonię. Świat widziany oczami dziecka opisała i wydała w formie bogato ilustrowanych książek, na rynku pojawiło się już pięć takich pozycji.

„Byliśmy my i reszta świata”. 1405 dni w podróży poślubnej

Opowieść o niezwykłej wyprawie przez cztery kontynenty i 27 krajów.

zobacz więcej
Teraz masz 11 lat, ale w pierwszą podróż pojechałaś już jako 5-latka. Jak wspominasz wyprawę do Tajlandii?

Uważam, że była bardzo ekscytująca, bo zgubiliśmy się w dżungli. Szliśmy do jakiegoś wodospadu, ale postanowiliśmy zawrócić, bo była tam niebezpieczna droga. Kiedy doszliśmy do skrzyżowania to nie wiedzieliśmy, którą dróżką szliśmy wcześniej. Wiedziałam, że bardzo łatwo jest się zgubić w dżungli i po drodze zbierałam patyki, z których układałam strzałki. Czułam, że coś może się wydarzyć, po prostu miałam takie dziwne przeczucie i rzeczywiście się zgubiliśmy. To było takie trochę straszne. Gorzej, że już zaczynało się robić ciemno, więc przyspieszyłam z tym szukaniem strzałek i w końcu je znalazłam.

Czy już wtedy czułaś, że będziesz podróżować?

Tak naprawdę, to od razu wiedziałam, że będę podróżować i chcę to robić przez całe życie. Wszystko dzięki Steve’owi Irvinowi. To reporter, który niestety już nie żyje, ponieważ płaszczka przebiła mu serce swoim kolcem. On mnie do wszystkiego zainspirował, także do tego, żeby robić programy.

Podróż do Tajlandii była bardzo ekscytująca, bo zgubiliśmy się w dżungli

O lataniu samolotem: rysuję, wyglądam przez okno albo po prostu śpię

Jechało z nami mnóstwo części

Podróżnik Arkady Paweł Fiedler przejechał maluchem Afrykę. Teraz rusza na podbój Azji.

zobacz więcej
Odwiedziłaś już ponad 20 państw. Na jakiej zasadzie je wybierasz?

Mam w swoim pokoju wielką mapę i kiedy zamykam oczy to kręcę palcem. Najpierw się w ogóle kręcę, żebym nie wiedziała, gdzie jaki kraj jest, a potem kręcę palcem po mapie. Mama też zamyka oczy, nagle mówimy stop i patrzymy, gdzie się wylosuje. Bardzo często wypada na morze, ale jak wypadnie na dany kraj, to nie zawsze tam jedziemy. Czasami zwyczajnie wybieramy.

Jak przygotowujesz się do podróży?

Przede wszystkim muszę przeczytać bardzo dużo książek o tym, jakie zwierzęta i rośliny są tam, gdzie jadę. Również, co tam można zobaczyć, ale też, jakie grożą niebezpieczeństwa oraz co trzeba ze sobą zabrać, np. kurtkę, kapelusz czy spray przeciw komarom.

Kręcę palcem po mapie i jak wypadnie na dany kraj, to nie zawsze tam jedziemy

Nela lubi się pakować i podróże samolotem (fot. arch. pryw.)

Przygoda w zasięgu ręki, czyli mikrowyprawy w wielkim mieście

Jak przeżyć coś niezwykłego nie wyjeżdżając do Patagonii, czy nie wyprowadzając się w Bieszczady.

zobacz więcej
Wiele osób nie lubi się pakować, a jak jest w twoim przypadku?

Dla mnie to jest wszystko jedno. Pakuję się, bo się pakuję, ale to jednak jest troszeczkę stresujące, bo boję się, czy czegoś nie zapomniałam.

Masz takie rzeczy, które zawsze zabierasz ze sobą w podróż?

Mam np. takiego małego różowego króliczka, który przynosi mi szczęście. Już nie pamiętam, gdzie go kupiłam, ale zawsze jak go zabieram, to podróż jest bardzo fajna. Jest bardzo malutki, mięciutki i można go gdzieś wcisnąć, dlatego prawie nie zajmuje miejsca w plecaku.

Często musisz latać samolotem. Jak się z tym czujesz?

Zazwyczaj dobrze to znoszę, bo cieszę się, że kiedy przylecę na miejsce, to czeka mnie coś bardzo fajnego. Jeżeli zaś chodzi o czas spędzony w samolocie to albo rysuję to, co sobie wyobrażam, że mnie spotka albo wyglądam przez cały czas przez okno albo po prostu śpię.

Zawsze jak zabieram ze sobą różowego króliczka, to podróż jest bardzo fajna

„Kiedy jadę w nowe miejsce to się nie boję, a w szczególności zwierząt”
Podróżujesz już kilka lat, ale czy masz swoje ulubione miejsca?

Tak, to są trzy miejsca: Tajlandia, Borneo i Zanzibar.

Dlaczego akurat te?

Bo na Zanzibarze były wielkie odpływy. Tam, gdzie zwykle są dwa czy trzy metry wody, sięgała najwyżej po kostki albo troszeczkę wyżej. Na dnie były różne skałki z ukwiałami i dzięki temu można było popatrzeć na różne zwierzęta, np. rozgwiazdę. Widziałam też wężowidła, które bardzo lubię. To są takie rozgwiazdy, tyle że o wiele szybsze.

Jak jedzie się w nieznane to często odczuwa się strach. Czy masz jakąś receptę, żeby się nie bać?

Kiedy jadę w nowe miejsce, to się nie boję, a w szczególności zwierząt. Nie wiem dlaczego, ale po prostu tak mam. Jak się jest w obcym kraju, np. w dżungli i człowiek boi się, że np. wąż wyskoczy (jeżeli chodzi o węże, to ja się w ogóle nie boję, bo to są moje ulubione zwierzaki), to trzeba się uspokoić i przypomnieć, że przecież węże ani żadne inne zwierzęta, kiedy słyszą człowieka to uciekają i nie atakują od razu. Dopiero jak się je drażni, albo nadepnie lub też za blisko zbliży, to wtedy atakują.

Węże ani żadne inne zwierzęta, kiedy słyszą człowieka, to uciekają i nie atakują

Jakim doświadczeniem była opieka nad słoniami?

To było bardzo fajne. Dużo razy jeździłam na słoniach, ale wtedy akurat siedziałam bez żadnego siodła, po prostu na słoniu. Kierowałam nim, mając do tego tylko sznur naokoło szyi, luźno założony, którego się trzymałam, żeby nie spaść. To była mama słoni, a przy niej dreptał za nami jej maluszek.

Bardzo mi się podobało też to, kiedy kąpałam słonie. Tak naprawdę nie wiem czy to ja je kąpałam, czy one mnie. Kiedy siedziałam na słoniu, on mnie zrzucał. Podczas kąpania musiałam też chodzić naokoło słonia, a rzeczka była trochę głęboka, w której on się turlał.

Nie wiem czy to ja kąpałam słonie, czy one mnie

Mała reporterka nie tylko nie boi się zwierząt, ale potrafi się nimi opiekować (fot. Facebook/Nela Mała Reporterka)

Nagle poczułem, że ktoś mnie obserwuje. Okazało się, że to wieloryb

– Rodzice obudzili we mnie chęć poznawania świata. Ciągle byłem głodny czegoś nowego – mówi Aleksander Doba, który w 167 dni pokonał kajakiem ocean.

zobacz więcej
Jak kończy się dana podróż to bardziej tęsknisz za domem czy wolałabyś, żeby trwała ona dłużej?

I to i to. Tak naprawdę bardzo tęsknię za moim kotem i ogólnie za domem, ale też z drugiej strony chciałabym jeszcze trochę zostać w danym kraju, więc to jest trudne.

Częste podróże nie mają negatywnego wpływu na szkołę?

Nie, to w ogóle nie ma żadnego wpływu, bo podróżuję tylko wtedy, kiedy mam wolne, np. w wakacje, tak jak teraz.

Z podróży przywozisz filmy, nagrania, powstały też książki. Piszesz je sama czy ktoś ci pomaga?

Nie, piszę je sama. Np. w mojej ostatniej, piątej książce są dwie historie o nurkowaniu. Pierwszy rozdział dotyczy samego nurkowania na rafie, a drugi jest o tym, jak nurkowałam na wraku statku. Zawsze po skończonej podróży przeglądam wszystkie zdjęcia z mojego aparatu i wybieram te najlepsze. Jednocześnie przypominam sobie też to, co się tam działo. To pomaga mi w pisaniu.

Podróżuję tylko wtedy, kiedy mam wolne, np. w wakacje

O książkach: piszę je sama, wybierając najlepsze zdjęcia z mojego aparatu
Jak widzisz siebie za np. 10 lat. Nadal będziesz podróżować?

Mam zamiar robić to do końca życia, bo naprawdę uwielbiam to. To jest bardzo fajna rzecz i dzięki temu można się wiele nauczyć. Myślę, że najlepiej jest pojechać do danego kraju.

Kiedy byłam u Indian to uczestniczyłam w rytuale parzenia kakao, które było niesamowicie dobre, z prawdziwego owocu kakaowca. Samo kakao nie jest wcale słodkie i musiało przejść cały proces. Z owocu trzeba było wybrać nasiona, które następnie obierano ze skorupek. Potem mielone je kilka razy, najpierw przez jeden młynek, a potem przez drugi. Wychodziła z tego taka papka, którą trzeba było wrzucić do wielkiego gara, dolać mleka, cukru trzcinowego. W taki sposób wychodziło z tego kakao.

Byłaś też w Etiopii, czego nauczyło cię plemię Omo?

Wcześniej nawet nie wiedziałam, że jest takie plemię, które nosi talerze w buzi i to mnie bardzo zaskoczyło. Wizyta w Etiopii to była niesamowita przygoda. To bardzo fajny kraj, bo w jednej części jest strasznie gorąco, a w drugiej bardzo zimno. Jest jeszcze część, gdzie rośliny są niesamowicie zielone. Nigdy nie widziałam wcześniej takiej zieleni, zanim nie pojechałam do Etiopii.

Mam zamiar podróżować do końca życia, bo naprawdę to uwielbiam

Nela z przedstawicielami plemienia Omo w Etiopii (fot. arch. pryw.)
Zdradź nam, gdzie wybierasz się w najbliższą dłuższą podróż, bo podobno będą to chłodniejsze klimaty.

W najbliższą podróż wybieram się do Grenlandii, gdzie jest bardzo zimno. Mam nadzieję, że zobaczę tam różne fajne zwierzęta, choćby lisy polarne czy niedźwiedzie.

I tego ci życzę.

– rozmawiał Adam Cissowski
Zdjęcie główne: Nela od 5. roku życia odwiedziła już ponad 20 państw (fot. Facebook/Nela Mała Reporterka)
Zobacz więcej
Rozmowy wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Zarzucał Polakom, że miast dobić wroga, są mu w stanie przebaczyć
On nie ryzykował, tylko kalkulował. Nie kapitulował, choć ponosił klęski.
Rozmowy wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
W większości kultur rok zaczynał się na wiosnę
Tradycji chrześcijańskiej świat zawdzięcza system tygodniowy i dzień święty co siedem dni.
Rozmowy wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Japończycy świętują Wigilię jak walentynki
Znają dobrze i lubią jedną polską kolędę: „Lulajże Jezuniu”.
Rozmowy wydanie 15.12.2023 – 22.12.2023
Beton w kolorze czerwonym
Gomułka cieszył się, gdy gdy ktoś napisał na murze: „PPR - ch..e”. Bo dotąd pisano „PPR - Płatne Pachołki Rosji”.
Rozmowy wydanie 8.12.2023 – 15.12.2023
Człowiek cienia: Wystarcza mi stać pod Mount Everestem i patrzeć
Czy mój krzyk zostanie wysłuchany? – pyta Janusz Kukuła, dyrektor Teatru Polskiego Radia.