Rozmowy

„Są kobiety, których należy się bać. Planują zbrodnie prawie idealne”

– Badania pokazują, że kobiety niezwykle rzadko czerpią satysfakcję z dokonywania mordu. Zabijają raczej z pobudek emocjonalnych, w obronie własnej. Są oczywiście wyjątki. I takich kobiet zdecydowanie należy się bać. Specjaliści twierdzą bowiem, że potrafią one zaplanować zbrodnię niemal idealną – mówi portalowi Katarzyna Puzyńska, autorka serii bestsellerowych powieści kryminalnych, które rozgrywają się w fikcyjnej miejscowości Lipowo. Do tej pory wyszło ich siedem, niedługo pojawi się kolejna pt. „Czarne narcyzy”.

Katarzyna Bonda: Pisanie nie jest sexy, ale jest moje

– Na początku żyłam od pożyczki do pożyczki. Gdyby nie pomoc przyjaciół i rodziny, zginęłabym z głodu – mówi autorka bestsellerowych kryminałów.

zobacz więcej
Jakie książki czytała mama lub babcia do poduszki? Były to straszne, krwawe baśnie, takie jak np. braci Grimm?

Oczywiście czytałam baśnie braci Grimm jako dziecko, ale najbardziej kochałam „Opowieści z Narnii”! Z tematyką kryminalną zetknęłam się dosyć wcześnie, ponieważ moja babcia była prokuratorem, a przedtem pracowała w wydziale kryminalnym. Pamiętam więc teczki z aktami i jej opowieści o prowadzonych sprawach. Czasem naprawdę makabrycznych. Babcia miała też całą kolekcję książek Agathy Christie. Na początku szkoły podstawowej zaczęłam je podkradać. Pierwsze było „Morderstwo w Orient Expressie”. Od tamtego momentu pokochałam kryminały.

Dlaczego postanowiła Pani pisać kryminały? Czy formuła gatunkowa nie ogranicza?

Od zawsze marzyłam, żeby pisać. Wydawało mi się jednak, że to zadanie niewykonalne. Przynajmniej nie dla tak zwanej „zwykłej osoby”. To było coś dla kogoś „specjalnego”. Nie byłam do końca pewna, kim taka osoba miałaby być, ale dominował lęk. Kiedy wreszcie uznałam, że jeżeli nie spróbuję, nigdy nie dowiem się, czy to możliwe, padło na ten właśnie gatunek. A to z prostej przyczyny. Jak już wcześniej wspomniałam, kocham kryminały od wczesnego dzieciństwa! A jeżeli chodzi o drugą część pytania, ten gatunek zdecydowanie nie ogranicza! Wręcz przeciwnie. Jest bardzo obszerny i na wiele pozwala. Obecnie kryminał to nie jest już tylko „pogoń za mordercą”, to wiele innych zagadnień, które autorzy, w tym także i ja, tam wplatają. Czy to wątki społeczne, czy obyczajowe, czy psychologiczne. Książki robią się coraz grubsze i coraz bardziej różnorodne. Ja uwielbiam w ten sposób igrać z gatunkiem i wychodzić poza jego ramy.

Mała, zamknięta społeczność, wieś z pozoru sielska. To ulubiona sceneria autorów powieści kryminalnych. Co jest w niej tak kuszącego?

Wbrew w pozorom w polskim kryminale dominuje powieść miejska. Historie rozgrywające się na prowincji stanowią u nas mniejszość. Wracając jednak do pytania. Moim zdaniem, dlatego umieściłam akcję mojej sagi w niewielkiej wsi i jej okolicach, bo taka mała społeczność otwiera przed autorem znakomite pole do popisu. Tam wszyscy mają swoje sekrety, starają się dopasować, ale emocje gdzieś podskórnie buzują. W pewnym momencie następuje moment krytyczny i one wypływają.

Już przed wojną w sporcie przestawały się liczyć siła mięśni i umiejętności, a wygrywało cwaniactwo

Autor bestsellerowych kryminałów Marcin Wroński: „Pobudki do popełniania zbrodni nie zmieniły się od czasów jaskiniowych”

zobacz więcej
To też trochę taka klasyczna zagadka zamkniętego pokoju, mimo że de facto wokół Lipowa nie ma muru, to jednak morderca znajduje się w tej zamkniętej przestrzeni. Czytelnik ma możliwość wytypowania go spomiędzy bohaterów. Autor toczy grę intelektualną z Czytelnikiem.

Mała społeczność to też trochę takie społeczeństwo pod lupą, gdzie wielkie problemy, które inaczej troszkę się zacierają, są lepiej widoczne. Można o nich trochę podyskutować na łamach powieści.

Ma Pani za sobą już siedem książek, które odniosły sukces, wkrótce pojawi się ósma opowieść o policjantach z Lipowa. Trudno było zadebiutować?

Kiedy debiutowałam, nie wiedziałam, jak funkcjonuje rynek wydawniczy. Napisałam powieść w tajemnicy, nawet przed moim mężem. Bałam się zdradzić swój zamiar. Może wynikało to z lęku przed porażką. Powiedziałam rodzinie o wszystkim dopiero, kiedy zakończyłam pracę nad „Motylkiem”. Wtedy zdecydowałam się wysłać moją powieść do wydawców. Dość szybko uzyskałam pozytywną odpowiedź, więc ominęło mnie czekanie. Tak naprawdę nie wiedziałam, czego się spodziewać. Dominowała jednak radość, że oto spełniam swoje marzenie.
Katarzyna Puzyńska (fot. Ania Pińkowska)

I pisarz, i archeolog są gotowi sprzedać duszę diabłu, żeby tylko powtórzyć sukces

– Wyłazi ze mnie belfer – mówi Marta Guzowska, autorka bestsellerowych kryminałów.

zobacz więcej
„Motylek” ukazał się w 2014 r. Ma Pani świetne tempo pracy. Jak to się udaje?

Pracuję wiele godzin dziennie. Każdego dnia w roku, również w weekendy i święta. Tak naprawdę nie mam wolnych dni. Można powiedzieć, że jestem uzależniona od pisania!

Powieściowe Lipowo to miejscowość fikcyjna, ale mówi Pani w wywiadach, że ta wieś jest podobna do miejscowości, gdzie mieszkali Pani dziadkowie. Czy ma Pani sygnały, jak odbierają powieści mieszkańcy pierwowzoru Lipowa?

Prawdziwe „Lipowo” to moje miejsce na ziemi. Kocham te okolice. Zdradziłam już na moim profilu na Facebooku, że pierwowzorem rodzinnej miejscowości Daniela Podgórskiego jest Pokrzydowo nad jeziorem Bachotek. Oczywiście w prawdziwym życiu nikt tam nikogo nie morduje! To przepiękne, gościnne tereny!

Początkowo bałam się użyć prawdziwej nazwy. Właśnie ze względu na to, że nie byłam pewna, jak te krwawe opowieści zostaną przyjęte przez mieszkańców Pokrzydowa. Stad zmiana. Nazwa Lipowo powstała jako zlepek nazw dwóch okolicznych wsi. Całe szczęście moje obawy były niepotrzebne. Książki zostały bardzo ciepło przyjęte przez mieszkańców. Dla mnie to olbrzymi komplement i wielka radość.

Znienawidziłem bankowość, choć po kilku miesiącach pracy można było kupić porsche

– Musiałem się zmuszać, żeby rano wstać z łóżka. Rzuciłem robotę – wspomina Raymond Khoury, autor międzynarodowych bestsellerów i uznany scenarzysta.

zobacz więcej
Czy przygotowanie psychologiczne pomaga w budowaniu postaci? Czy specjalizowała się Pani w psychologii kryminalno-śledczej?

Studia psychologiczne na pewno bardzo pomagają w pracy nad książką. Jestem zdania, że zbudowanie portretów psychologicznych i sieci relacji pomiędzy bohaterami to kluczowa faza tworzenia historii. Na tym przecież wszystko się opiera! Ja w moich książkach zawsze staram się szukać czegoś, co nazywam punktem krytycznym. Czyli momentu, kiedy ktoś dobry przechodzi na druga stronę i zostaje doprowadzony do ostateczności. W tym wypadku do morderstwa. Bo badania w psychologii pokazują niestety, że każdy z nas zdolny jest do zbrodni. Musi tylko powstać odpowiedni splot czynników sytuacyjno-osobowościowych. Dlatego często korzystam z retrospekcji, żeby pokazać, kiedy ta historia tak naprawdę się zaczęła. Nie chodzi o wybielanie mordercy, tylko o szukanie przyczyn. To też wiąże się z wykształceniem psychologicznym.

Najoryginalniejszą postacią z Pani książek jest Klementyna Kopp. Świetna policjantka, punkówa z tatuażami. W wywiadach wspomina pani o fascynacji punkiem. Jest w Klementynie jakiś rys pani osobowości?

W przypadku tej postaci wszystko zaczęło się właśnie od wyglądu. Mam tatuaże i, jak każda osoba, która ozdobiła w ten sposób swoje ciało, wielokrotnie byłam pytana, czy zastanawiałam się, jak to będzie wyglądało za kilkanaście, kilkadziesiąt lat. Wtedy przed oczami stanęła mi Klementyna. Ze starymi tatuażami, w skórzanej kurtce. Z tym, że za wyglądem często stoi jakaś historia. Zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem te tatuaże to nie jest forma tarczy, za którą Kopp się chowa. Zaczęłam powoli wymyślać jej życiorys i zastanawiać się nad tym, co ją spotkało. Trochę na ten temat można się dowiedzieć w „Więcej czerwieni” oraz w „Domu czwartym”, gdzie spotykamy Klementynę w czasach jej młodości, kiedy była jeszcze zupełnie inna osobą.

Kobiety i mężczyźni zabijają inaczej? Dlaczego kobiety rzadziej zostają seryjnymi mordercami?

Statystyki morderstw dokonywanych przez panie w ostatnich latach zdecydowanie wzrosły, ale morderstwo to nadal męska domena. Seryjni mordercy, całe szczęście, stanowią znikomy procent społeczeństwa. Jeszcze mniej jest kobiet seryjnych zabójczyń. Badania pokazują, że kobiety niezwykle rzadko czerpią satysfakcję z dokonywania mordu. Zabijają raczej z pobudek emocjonalnych, w obronie własnej i tak dalej. Są oczywiście wyjątki. I takich kobiet zdecydowanie należy się bać. Specjaliści twierdzą bowiem, że potrafią zaplanować zbrodnię niemal idealną.

Autor kryminalnych bestsellerów: Pisanie powieści to zawód przerażający

– Na styku zbrodni i machiny sprawiedliwości zawsze rodzą się niesamowite historie – mówi Gianrico Carofiglio, autor bestsellerowych powieści kryminalnych.

zobacz więcej
Ma Pani świetnie zrobioną stronę internetową, profil na Facebooku, Instagramie. Współczesny pisarz nie może się obejść bez mediów społecznościowych?

Media społecznościowe to wielka siła i wspaniała okazja do kontaktu z Czytelnikami. Nie mam możliwości dotarcia w każdy zakątek Polski, a dzięki Internetowi mogę odpowiedzieć na pytania i kwestie, które moich Czytelników interesują. Bardzo to cenię! Dlatego właśnie prowadzę moje profile społecznościowe osobiście.

Pani książki to bestsellery. Sukces zobowiązuje?

Cały czas staram się stawiać sobie wyzwania. Każda historia musi być idealnie dopracowana, dotykać innej tematyki, mieć zmienioną strukturę i tak dalej. Robię to przez szacunek dla Czytelników, ale również dla siebie. Wtedy praca nad książką jest jeszcze wspanialszym doświadczeniem.

Czy czytelnicy i fani podsyłają pomysły, które pojawiają się w powieściach?

Pisarz musi zawsze mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Na historie, opowieści, sposób mówienia, nawet drobne gesty. To wszystko może stać się zalążkiem kolejnej opowieści.
Zdjęcie główne: Katarzyna Puzyńska (fot. Ania Pińkowska)
Zobacz więcej
Rozmowy wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Zarzucał Polakom, że miast dobić wroga, są mu w stanie przebaczyć
On nie ryzykował, tylko kalkulował. Nie kapitulował, choć ponosił klęski.
Rozmowy wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
W większości kultur rok zaczynał się na wiosnę
Tradycji chrześcijańskiej świat zawdzięcza system tygodniowy i dzień święty co siedem dni.
Rozmowy wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Japończycy świętują Wigilię jak walentynki
Znają dobrze i lubią jedną polską kolędę: „Lulajże Jezuniu”.
Rozmowy wydanie 15.12.2023 – 22.12.2023
Beton w kolorze czerwonym
Gomułka cieszył się, gdy gdy ktoś napisał na murze: „PPR - ch..e”. Bo dotąd pisano „PPR - Płatne Pachołki Rosji”.
Rozmowy wydanie 8.12.2023 – 15.12.2023
Człowiek cienia: Wystarcza mi stać pod Mount Everestem i patrzeć
Czy mój krzyk zostanie wysłuchany? – pyta Janusz Kukuła, dyrektor Teatru Polskiego Radia.