Dominika Ćosić: Europejczycy bardziej niż czarownicami z Warszawy, Budapesztu i Rzymu niepokoją się niekontrolowaną, nielegalną imigracją.
zobacz więcej
W tym sensie brexit to przedsięwzięcie pionierskie – co nie oznacza, że musi ono koniecznie przecierać drogę innym krajom, w których do władzy mogą dojść partie sceptyczne wobec Unii.
Oczywiście nie jest tak, że wielomiesięczne rozmowy niczego nie dały. Ustalono na przykład, ile Wielka Brytania wpłaci do unijnego budżetu już po opuszczeniu Unii (ok. 40 mld funtów). Uzgodniono, że do końca okresu przejściowego przybysze z terenu Unii będą mogli otrzymać, wraz z rodzinami, prawo pobytu.
Skoro jednak nie ma umowy rozwodowej, musi też poczekać deklaracja polityczna określająca charakter przyszłych stosunków unijno-brytyjskich.
Stan zamętu i nieoczekiwane zwroty akcji doskonale ilustrują wydarzenia z ostatniej niedzieli. Tego dnia po południu portal „Politico” poinformował, że treść umowy rozwodowej została w końcu uzgodniona. Wiadomość nie budziła podejrzeń. Przed unijnym szczytem trwały przecież intensywne spotkania i rozmowy i było jasne, że obie strony bardzo by chciały zamknąć ten etap przed rozpoczęciem szczytu. Nadzieje na przełom podsyciła informacja, że brytyjski negocjator Dominic Raab niespodziewanie udaje się do Brukseli.
Tymczasem okazało się, że o porozumieniu nie ma mowy. Unijny negocjator Michel Barnier, który, jak zapowiadano, wyda w tej sprawie specjalne oświadczenie, zadowolił się ostatecznie postem na Twitterze. Wyjaśnił w nim krótko, że „pewne kluczowe kwestie nadal są otwarte, w tym backstop na granicy IE/NI”.
Co dalej? Zapewne jednym z ważniejszych tematów stanie się w najbliższym czasie kwestia przeprowadzenia drugiego referendum. Brexitowcy nigdy się na to nie zgodzą, bo skoro naród raz się wypowiedział, nie ma o czym mówić. Dla przeciwników brexitu nowe referendum to, jak sie zdaje, ostania nadzieja. Jeśli ktoś może im w tym pomóc, to właśnie Spiker John Bercow. Jak głosi jego naklejka: Nic nie jest przesądzone.
– Teresa Stylińska
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy