Rosja przestaje się liczyć w debacie nad globalnym porządkiem. Biały Dom nawet nie zastanawiał się nad jakąkolwiek konsultacją swoich działań w sprawach koreańskich z Moskwą, co jeszcze ćwierć wieku temu byłoby raczej nie do pomyślenia.
zobacz więcej
Tym bardziej warto w kilku słowach przypomnieć postać konkwistadora z epoki Kongresu Wiedeńskiego, stojącego na granicy czasów – ze szpadą w ręku, ale już w meloniku na głowie. Najgorliwszy patriota nie napisze o „Singapurze a sprawie polskiej” – nie nasze to szlaki. Ale warto przyjrzeć się determinacji budowniczych imperium, które w trzy pokolenia później zaczęło chylić się ku zachodowi.
Thomas Stamford Bingley Raffles urodził się – dosłownie – pod pokładem: konkretnie szkunera zacumowanego na tę okazję u brzegów Jamajki. Ojciec, kapitan Benjamin Raffles, bez większego sukcesu prowadził interesy u brzegów straconych właśnie dla Korony Stanów Zjednoczonych. Imperatyw rodzinny był jednak oczywisty: co zarobimy na handlu melasą, wkładamy w wykształcenie syna! 14-latek znał już sekrety nawigacji, francuskiego i palcatów – dość, żeby w 1795 roku zatrudnić się jako skryba w wielkich londyńskich biurach.
Młody Ignaś Rzecki mógł najwyżej pobierać od starego Mincla lekcje o tym, gdzie się rodzi cynamon („Zobacz, co jest w te szublade.
Es ist Zimmt – to jest cynamon. Do czego potrzebuje się cynamon? Do zupe, do legumine potrzebuje się cynamon. Co to jest cynamon? Jest taki kora z jedne drzewo...”). Albo młody Stamford Raffles miał lepszych nauczycieli towaroznawstwa, albo koniunktura nad Tamizą lepsza była niż nad Wisłą – dość, że w dziesięć lat później, już jako obiecujący 24-latek, trafia na wysuniętą placówkę. Odtąd służyć będzie jako asystent do specjalnych poruczeń gubernatora Penangu, czyli jednej z wysp u brzegów Półwyspu Malajskiego, stanowiącej w zamiarach Londynu pierwszą odskocznię w kierunku Azji Południowo-Wschodniej.
Czas jest bowiem niespokojny. Dotąd na Borneo i Sumatrze nikt, nawet lew brytyjski, nie mógł zagrozić Holendrom, ale odkąd na kontynencie rządzi uzurpator Napoleon, który zajął również Niderlandy, nic już nie jest takie samo – może coś uda się uszczknąć rywalom? Młody Stamford lepiej od innych wyczuwa, skąd wieją polityczne monsuny: na nowej placówce po pierwsze poślubia ustosunkowaną, o dziesięć lat starszą od siebie wdowę po lekarzu brytyjskiej socjety, po wtóre – jako jedyny wśród białych sahibów poświęca wieczory na naukę malajskiego.