Coraz więcej partii w Polsce sięga po to nasze rozwiązanie, jak chociażby ostatnio Partia Wiosna. Do wypłaty emerytury obywatelskiej wystarczy papierowy spis wyborców. To najtańsza i najmniej szkodliwa wersja socjalizmu. Ta koncepcja zakłada, że człowiek, aby przejść przez życie, musi w ten czy inny sposób pracować. Nie ma wtedy znaczenia, czy pracuje na umowę zlecenie, dzieło, o pracę czy jako przedsiębiorca.
Jaka będzie prognoza tej emerytury w 2045 roku. 800 złotych?
Politycy obiecują godną emeryturę za 20, 30 czy 40 lat, która będzie... głodna. Nie mogą dziś wiedzieć, jaki będzie stan finansów państwa polskiego. Ścigane z urzędu powinny być obietnice wypłaty większych emerytur w odległej przyszłości, podawane z dokładnością dwóch miejsc po przecinku, i żądanie płacenie dziś z tego tytułu większych tzw. składek.
A jak ocenia pan projekt emerytury dla matek wychowujących czwórkę dzieci?
To jest przykład wprowadzania w Polsce emerytury obywatelskiej, która powinna być systemem powszechnym, a nie uznaniowym i póki co na zasadach wyjątku.
Źródłem dobrobytu społeczeństw jest praca. A pana nie martwi, że spada aktywizacja zawodowa kobiet? Taki jest podobno efekt programu 500+.
Dzisiejszy świat nie dostrzega, jaką wartością, nie tylko społeczną, jest praca matki wychowującej dzieci. Matka, która idzie do pracy, jest grabiona podatkami przez rząd, który z części zabranych matce pieniędzy „finansuje” jej „bezpłatny” żłobek czy przedszkole, albo pracuje, aby opłacić opiekunkę do dziecka. Dlatego nie ma się co dziwić, że kobiety decydują się zamienić dotychczasową pracę na pozostanie w domu i korzystanie z tak czy inaczej nazwanych transferów socjalnych.
Jak już mówimy o pracy: Polska nadal ma mały udział wynagrodzeń w PKB, jeden z najniższych w Europie.
Pracę w Polsce rządy potraktowały jak towar luksusowy i opodatkowały ją jak wódkę, co wprost wywołało rekordowe bezrobocie i w rezultacie emigrację. Dopiero po dwóch dekadach polscy przedsiębiorcy zamortyzowali skokową podwyżkę opodatkowania pracy. Poziom bezrobocia w 1998 roku już wtedy wynosił ok. 9 proc.
A wyjątkowo niska stopa bezrobocia nie jest przypadkiem spowodowana niskimi płacami i faktem, że kilka milionów fachowców wyemigrowało na Zachód?
Dziś polskie fabryki produkują na pół gwizdka i zamiast na trzy, pracują na jedną zmianę. Zamiast mówienia o reindustrializacji, rząd powinien zlikwidować przeszkody, które sam tworzy wewnątrz Polski i dyrektywy unijne nie mają z tym nic wspólnego. Przywileje dla korporacji i dyskryminacja własnych przedsiębiorców są jak rasizm, skutkują tym, że rozwijamy się poniżej naszych oczywistych możliwości.