Czym się zajmują? Otóż gromadzą informacje o kardynałach-elektorach dotyczące ich poglądów, moralnego lub niemoralnego prowadzenia, czy ukrywania przestępców. Mogłoby się wydawać, że nic w tym złego, ale to tylko pozory, bowiem każdy, kto odpowiednio kocha obecnego papieża, musi wiedzieć, że gromadzenie informacji o niemoralnym prowadzeniu czy ukrywaniu przestępców seksualnych - tak się składa - zazwyczaj uderza w najbliższych współpracowników papieża. A skoro tak, to należy unikać podawania takich informacji, bowiem szkodzą one wizerunkowi papieża i mogą pochodzić tylko od jego przeciwników.
To, że organizacja zbiera informacje o wszystkich kardynałach, że nie wybiera sobie jednej z grup, że zadanie jakie sobie stawia, jest ważne z punktu widzenia interesów Kościoła w ogóle nie ma znaczenia. Zagrożeniem jest sam fakt, że mówi się o problemach czy wskazuje, że wśród największych wielbicieli papieża Franciszka stosunkowo wielu jest hierarchów, którzy tolerują homolobby, kryją księży pedofilów, a jak pokazuje historia Theodore’a McCarricka niekiedy sami mają sporo za uszami. I już samo to pozwala sformułować tezę, że jest się zwolennikiem usunięcia papieża.
A jeśli jeszcze napiszą o tym watykaniści (choćby obecny dyrektor programowy mediów watykańskich, odpowiadający za całość przekazu medialnego Stolicy Apostolskiej, czyli Andrea Tornelli) to można z powodzeniem snuć historie o tym, jakie to zagrożenia czyhają na Ojca Świętego, i jak to koniecznie każdy z katolików powinien go bronić.
A gdy już zbudujemy taką narrację to możemy zbierać podpisy pod petycją broniącą Franciszka przed tymi, którzy rzekomo chcą zniszczyć jego przywództwo. Taki list, z 75 tysiącami podpisów, wręczyli podczas papieskiego szczytu poświęconego pedofilii, jego pomysłodawcy, z czeskim księdzem Tomášem Halíkiem na czele.
Celem tego listu nie jest jednak tylko obrona papieża, budowanie wrażenia, że jest on zaszczuty przez jakieś tabuny kardynałów i biskupów domagających się jego dymisji (o problemach związanych z teologicznymi koncepcjami tego pontyfikatu mówi zaledwie kilku hierarchów), ale także budowanie lobby, którego celem będzie głęboka reforma (a może raczej reformacja) Kościoła. Ks. Tomáš Halík wcale tego zresztą nie ukrywa.
Konkretne „Wątpliwości”
„Podobnie jak reformy II Soboru Watykańskiego wyrosły dzięki wysiłkom całego pokolenia teologów, tak i impulsy reformatorskie papieża Franciszka potrzebują szerokiego zaplecza intelektualnego” – wyjaśnia czeski duchowny. „Udało się nam stworzyć sieć teologów od São Paulo po Tokio, od Harvardu po Oksford, Wiedeń i Pragę. Na początek zebraliśmy poglądy sygnatariuszy na to, jakie wyzwania stoją przed Kościołem na różnych kontynentach, i wydaliśmy je w dwóch tomach” - dodaje.