Teraz Ostaszewska spełnia się u Patryka Vegi w „Pitbullu” jako dziewczyna policjanta. I w serialach, które przyniosły jej masową popularność – stąd Telekamery z lat 2012 i 2018: „Na dobre i na złe” w TVP i chwalona „Diagnoza” w TVN. „Serial bardzo daje radę! Oprócz oczywiście fenomenalnej Mai Ostaszewskiej, jest jeszcze parę fajnych pozamedycznych wątków – kryminalnych, a nawet społecznych, jak związek lesbijek w średnim wieku – temat totalnie przemilczany w debacie publicznej” – komentuje znajomy na Facebooku. „Też się bardzo cieszę z tego wątku, mogłoby być go więcej” – odpowiada Ostaszewska.
Ratujmy kobiety
Mówi Szumowska: „Aktorstwo jej nie wystarcza, ona chciałaby zmieniać świat. Czasami mam wrażenie, że bardziej ją wciąga pomaganie i sprawy społeczne niż granie”. Zmienić – tak, pytanie – jak?
Aktywna była od zawsze, troszczyła się o zwierzęta, ale kilka lat temu założyła konto na Facebooku i sam poszło w politykę: aktorka nie przepuści okazji do zbiorowego protestu oraz nałożenia na zdjęcie profilowe stosownych etykietek i haseł. Jej zdaniem politycznie zaangażować powinni się wszyscy ludzie. Mówi: „Skończył się czas, kiedy można powiedzieć ‘nie wiem’, ‘nie interesuję się polityką’. Jeśli nie wiesz, to dowiedz się, jak się nie interesujesz, zainteresuj się”.
Ona się zainteresowała. Jest pionierką wśród aktorów i aktorek, zbierała wśród nich podpisy pod akcją „Ratujmy kobiety”. Ostaszewska z Magdaleną Cielecką, Maciejem Stuhrem i Jackiem Poniedziałkiem w końcu wszyscy wyszli na ulice ze świecami, bananami, parasolami, wieszakami czy innymi atrybutami nowoczesnego Polaka. Dołączyli starsi – Jerzy Radziwiłowicz czytał Preambułę do Konstytucji, Danuta Stenka jej poszczególne zapisy – by jednym i donośnym głosem protestować przeciw rządzącym planującym zmiany w sądownictwie.
Ostaszewska stanęła w pierwszym szeregu barykady bez nagiej piersi, choć ze schematem układu rozrodczego kobiety na sztandarach, bo w taki sposób wsparła Czarne Marsze, proaborcyjne wiece fanatyczek popierające prawo do zabijania nienarodzonych dzieci i występujące przeciw inicjatywie obywatelskiej „Stop Aborcji”. „Nie składamy parasolek!” – grzmiała.
Nazistowska ideologia
Ostatnio deklarowała wyrazy solidarności ze strajkującymi nauczycielami, bo jej zdaniem (cytat za gazeta.pl) „reforma edukacji to tak naprawdę reforma ideologiczna. Służy temu, żeby wychowywać małych narodowców. Tyle”. I jest „absolutnie za wprowadzeniem edukacji seksualnej do szkół” , bo „wyjaśnia w sposób dostosowany do wieku dziecka kwestie biologiczne, a jednocześnie uczy czegoś więcej. Szacunku dla cielesności. I pomagają dziecku rozpoznać, że doświadcza złego dotyku. Słowem, jest odwrotnie, niż mówią politycy PiS. Edukacja seksualna chroni przed pedofilią”.