Syn legendy kanadyjskiej polityki. Jego ojciec, Joseph Philippe Pierre Yves Elliott Trudeau był przez 15 lat i 164 dni – trzeci wynik co do długości – premierem Kanady: od 1968 r. do czasu przejścia na emeryturę w 1984 r., liderem Partii Liberalnej. Niesamowicie barwna postać nie tylko politycznie (media rozpisywały się o jego podbojach miłosnych, sugerując, że był nawet kochankiem Barbary Streisand).
Również mama Justina wiodła raczej niekonwencjonalne życie, często przebywając w Nowym Jorku wśród rockendrolowców na imprezkach w sławnym „Studio 54”. Wiązano ją z Mickiem Jaggerem i senatorem Tedem Kennedym. A ponieważ polityka nie do końca szła w parze z imprezowaniem, państwo Trudeau rozwiedli się w 1977 r., gdy Justin (ma dwóch młodszych braci) miał sześć lat.
Choć polityka była chyba od początku w jego krwioobiegu, zajął się nią stosunkowo późno, po latach pędzenia żywotu playboya bez określonego celu. Trudeau młodszy studiował, ale dyplomu nie zrobił. Uczył w szkole, amatorsko uprawiał boks, był ochroniarzem w nocnym klubie i instruktorem snowboardu.
Pierwszy raz został wybrany do parlamentu federalnego w 2008 r. Miał wtedy 37 lat. Jako 42-latek został liderem – jak ojciec – opozycyjnej wówczas Partii Liberalnej. A dwa lata później, w 2015 r., doprowadził liberałów do oszałamiającego zwycięstwa.
W momencie rozpisywania wyborów liberałowie byli w sondażach trzecią partią. Przez kilka tygodni 2015 roku, nie dość, że zdobyli pozycję lidera, to jeszcze zwiększyli stan posiadania z 36 deputowanych do 184 na 338 możliwych. A Justin jako 44-latek osiągnął to, co ojciec: został premierem Kanady.
Młodszy Trudeau wygrał, bo zręcznie przedstawił się jako „nowe” w polityce. A Kanadyjczycy byli już zmęczeni prawie dziesięcioma latami solidnych, ale nudnych rządów konserwatystów pod przewodnictwem premiera Stephena Harpera. Na domiar złego konserwatyści prowadzili kampanię przeciwko – jak go przedstawiano – niedoświadczonemu, „nie gotowemu” do sprawowania władzy synowi byłego premiera.