Hitchcock byłby z artystki dumny: na początku jest trzęsienie ziemi, potem napięcie wciąż rośnie.
zobacz więcej
Warto przypomnieć, że pionierzy malowania i życia w naturze pojawili się dwa pokolenia przed impresjonistami, we Francji lat 30. XIX wieku. Już wtedy barbizończycy (nazwa wywodzi się od miejscowości Barbizon w pobliżu Fontainebleau) uznali miasta za siedliska zła, skażone degeneracją moralną i kapitalistycznym wyzyskiem. Znaleźli azyl niezbyt daleko od Paryża, ale daleko od cywilizacji. Żyjąc w „niecywilizowanych” warunkach, jak inni mieszkańcy wioski, w całości oddawali się twórczości.
W ślad za barbizończykami ruszyli impresjoniści. Niektórzy amatorzy natury i naturalności opuszczali metropolie na długie miesiące, nawet lata. To przypadek Vincenta van Gogha, który doznał olśnienia w gorączce południowej Francji, czy Władysława Ślewińskiego, którego malarsko rozgrzała zimna Bretania oraz charyzmatyczna osobowość Paula Gauguina. Baj wybrał rozlewisko rzeczne, w okolicach którego urodził się, wychował i które stanowi dlań niewyczerpywalne źródło inspiracji.
Objawione nad Bugiem
W przeciwieństwie do impresjonistów, nasz artysta nie przepada za pełnią lata ani gorączką słonecznych dni. Jego ulubiona aura to półmrok zmierzchu lub świtu; dni mroczne, kiedy słońce ledwie się przedziera przez chmury, a woda jaśnieje białym metalicznym blaskiem. – Z rzeką jak z kobietą – uważa artysta. – Im bardziej nieodgadniona, tym ciekawsza. Dlatego wciąż ją portretuję.
Co znamienne – z biegiem lat artysta coraz bardziej odrealnia nadrzeczne widoki. Wciąż są to pejzaże z Bugiem w roli głównej; rzeka, zakole, nadbrzeże, zarośla, na pozór ten sam nadbużański krajobraz. Jednak zaszła zmiana.
Miejsce dawnych panoram zajęły ciasne kadry. Fragmenty widoków, doprowadzone do abstrakcji. Jeszcze bardziej ascetyczne w kolorach, niż wcześniejsze kompozycje, prawie jednobarwne. Gdyby nie poprzednie obrazy, trudno byłoby domyślić się, co obecne prace przedstawiają.
Baj sprowadził naturę do dwóch materii o kontrastowych własnościach. Podzielił płótna osią na dwie niemal równe części. Z jednej strony – jasna, śliska połać rzeki; z drugiej – skłębiony, tajemniczy mrok zarośli.
To już nie jest pejzaż, lecz podział świata. Dosłowny i symboliczny – bo w świetle można upatrywać pozytywów, a w ciemności – złych sił.
A wszystko objawione nad Bugiem…
Kto ciekaw tych wizerunków – są do wglądu do końca roku w galerii aTAK. Kto spragniony wyciszenia – polecam.
– Monika Małkowska
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Stanisław Baj„ Światło i woda” – wystawa w galerii aTAK przy ul. Mazowieckiej 11 lok. 38 w Warszawie, czynna do 31 grudnia 2019 roku.